Zamknij
,
Najważniejsze, że jest zwycięstwo, które - w obliczu przewagi Rawysa CEO i strzelonych bramek - miało być "dojechane" do ostatniego gwizdka we względnym spokoju. Końcówka jednak miała przebieg bardzo napięty. W szeregi raciążan wstąpiło rozprężenie i Borowiacy stracili dwa gole.
,
To był mecz, który warto było obejrzeć. Działo się w nim dużo, a tempo na pewno nie było majówkowe, bo dynamika i żywiołowość rządziły na sztucznej murawie. W derbach B-klasowych nie było rewolucji - wygrała wyżej notowana drużyna. Mimo to chwała należy się zwyciężonym.
,
Druga przegrana zespołu, który jest wysoko notowany w tabeli i budzi szacunek, nie jest już chyba wypadkiem przy pracy. Fakt, rywal wymagający, ale sam styl, w którym Borowiacy zagrali szczególnie w drugiej połowie, jest niepokojący. W drugiej połowie niewiele było składnej piłki, a rywale okazali się o jedno trafienie lepsi.
,
Niedawno pisaliśmy o udziale naszych utalentowanych sportowców w XXXI Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży Podlaskie 2025 - Weroniki Dudzik i Jakuba Gruszki. Zapowiadało się rewelacyjnie, tak się też stało. Do domu młodzi pięściarze wracają ze złotymi medalami na piersi. Z kolei bokser z gminy Kęsowo zdobył brąz.
,
Wieści z dalekiej Sokółki na Podlasiu są dla Borowiaków, nie tylko lubiących boks, bardzo krzepiące. Młodzi pięściarze z regionu pokazali się w dobrej strony i zapewnili sobie miejsce na podium podczas XXXI Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży Podlaskie 2025.
,
Mecz na wielkim boisku ze sztuczną murawą nie miał pomyślnego dla Borowiaków przebiegu. To nie był dzień tucholan. Rywal okazał się wymagający, dobrze wyszkolony i umiejętnie potrafiący się bronić.
,
Festiwal niewykorzystanych szczególnie w pierwszej połowie okazji zemścił się na cekcynianach, bo dał zwycięstwo rywalowi zza miedzy. Derby miały nieciekawy przebieg - obfitowały w mnóstwo przerw z powodu fauli. Cis, gdyby strzelił choć połowę goli w tych akcjach, które sobie wypracował, mógłby być triumfatorem.
,
Boisko w Dobrczu stało się miejscem triumfu raciążan, którzy pokazali motywację wręcz niebotyczną, ale także kondycję, którą zachowali przez ponad półtorej godziny. Ich gra była pewna, świetna, dynamiczna i co najważniejsze, skuteczna. Rawys CEO umacnia się w środku tabeli.
,
Jakiś czas temu pisaliśmy o sukcesie i drodze do niego Jakuba Pika z Cekcynka. Dziś czas na Piotra Majkę - tucholanina, który ma na swoim koncie ważny start. Student fizjoterapii na poznańskiej uczelni ma 24 lata, zaś siłowo trenuje cztery lata. Zaczynał nie gdzie indziej, jak na siłowni. Zwykła rywalizacja z kolegami, oparta na zasadzie niezobowiązujących wyzwań czy zakładów pozwoliła mężczyźnie coś zrozumieć.
,
Trzy mecze miały rozstrzygnąć kobiecy zespół siatkarski, który będzie mistrzem Polski tego roku. Do walki będącej ukoronowaniem Tauron Ligi po zasadniczych rozgrywkach stanął zespół, w którym gra z powodzeniem tucholanka Weronika Gierszewska.
,
Jedni śmigali na ściance jak kultowy bohater z komiksu, inni odnosili zwycięstwo najpierw z samym sobą, by pokonać strach, potem się wspinali i to dla nich też było zwycięstwo, nawet jeśli nie stanęli na podium. Wyjątkowe i kameralne zawody w Tucholi zgromadziły całe rodziny.
,
Takiego meczu nie pamiętają chyba najbardziej dojrzali kibice Rawysa CEO. Nie dość, że to spotkanie z liderem, to jeszcze cuda widziane w końcówce - ważny punkt wyrwany w ostatnich sekundach meczu. Stadion szalał, zaś piłkarze z niedowierzania łapali się za głowy.
1
,
Dobry nastrój bez względu na wynik to podstawa, choć przecież gra się po to, by wygrać. W Gostycynie grano przede wszystkim dla przyjemności. Rywalizacja stała na wysokim poziomie sportowym, zaś zawodnicy z Torunia byli bezkonkurencyjni.
,
Czy Janusz Korczak grał w szachy? Patron bysławskiej szkoły przyglądał się najmłodszym i nie tylko podczas wielkiego turnieju szachowego rozegranego w bysławskiej podstawówce. Ponad setka zawodników zasiadła do stolików, by w ciszy stoczyć pojedynek - czasami ze szkolnym kolegą czy koleżanką.
,
To był wielki dzień tucholan, którzy podejmowali u siebie lidera. Wagę meczu wyczuli też kibice, którzy tłumnie stawili się na stadion przy Warszawskiej. Tucholanie na murawie pozostawili siły i krew - dosłownie. Wszystko dla triumfu nad liderem klasy A. Patryk Nitka strzelił gola na wagę trzech punktów.