Przydała się długa przerwa, po której żądne gry tucholanki przystąpiły do boju ze Startem Gostyń maksymalnie zmotywowane i skupione. Podczas gry było głośno, wreszcie też zjawili się w kręgielni kibice - jeszcze nieliczni, ale dopingujący swoje ulubienice. Były jednoznaczne zwycięstwa w parach, były też starcia "na styk" z różnicą kręgli, które można by dosłownie policzyć na palcach jednej ręki.