Grom Więcbork, w mediach społecznościowych, wydał oficjalne stanowisko. To reakcja na skandaliczną sytuację po gwizdku kończącym pierwszy na wiosnę mecz ligowy klasy A.
Władze klubu z Więcborka zarzucają tucholskiej drużynie stronnicze przedstawienie sprawy, a co za tym idzie, również taki obraz sytuacji opisany w mediach. Grom wini tucholan za prowokacje i późniejsze awantury z interwencją policji. Klub wyraził też zaniepokojenie faktem, że w mediach publikuje się jednostronne spojrzenie na tę całą sytuację.
Władze klubu z Więcborka są przeświadczone, że taki obraz wydarzeń pomeczowych stawia ich w złym świetle. Sami przedstawiciele klubu zarzekają się, że z całej tej sytuacji wyciągną wnioski, by uniknąć w przyszłości tego typu historii.
PEŁNA TREŚĆ OŚWIADCZENIA DOSTĘPNA JEST TUTAJ - PROFIL FB GROMU WIĘCBORK
W rozmowie z kierownictwem drużyny Tucholanki dowiedzieliśmy się, że klub z naszego miasta nie będzie odpowiadać na to oświadczenie pisemnym stanowiskiem. Za to już od wczoraj wiemy, że zgłosi się z tą sprawą do Kujawsko-Pomorskiego Związku Piłki Nożnej.
Odnosząc się do oświadczenia klubu z Więcborka, przypominamy wypowiedź klubu Tucholanka Kaemde:
- To, co po (...) meczu się stało, zostało wyjaśnione z policją - mówili jednym głosem trener Arkadiusz Gostomski i kierownik Krzysztof Żuraw.
- Jędrzeja Orzechowskiego uderzył kibic, ojciec jednego z zawodników, a Jakuba Rostankowskiego asystent trenera. Obydwaj po wezwaniu policji zostali ukarani mandatem karnym. Nie wnosimy sprawy cywilnej do sądu. Jako drużyna skierujemy pismo do odpowiedniego wydziału KPZPN i będziemy starać się o przyznanie walkoweru.
Dodajmy, że w mediach społecznościowych trwa dyskusja, od kogo i od czego zaczęła się bójka. Tę kwestie - łącznie z wątkiem wykopania piłki przez zawodnika Tucholanki i opisem późniejszej awantury - przedstawiliśmy tutaj - CZYTAJ.
2 0
Walkower... powaliło Wam się w głowie. Cała sytuacja miała miejsce po ostatnim gwizdku sędziego. Po prostu boli Was ze jako lider przegraliscie