Zamknij

Fotowoltaika – czy to się jeszcze opłaca? Po pierwsze autokonsumpcja

Kamil TajlKamil Tajl 00:05, 21.04.2025 Aktualizacja: 00:05, 21.04.2025
Skomentuj Jerzy Jasionowicz podkreśla, że zwłaszcza przy aktualnych sposobach rozliczania, warto pomyśleć o magazynie energii. Pozwala on na przechowanie energii wyprodukowanej w dzień. Można ją wykorzystać później, kiedy stawki za zakup są dużo wyższe. Jerzy Jasionowicz podkreśla, że zwłaszcza przy aktualnych sposobach rozliczania, warto pomyśleć o magazynie energii. Pozwala on na przechowanie energii wyprodukowanej w dzień. Można ją wykorzystać później, kiedy stawki za zakup są dużo wyższe.

Opłaca się, ale trzeba umiejętnie zarządzać powstałą energią. Na sprzedaży prądu do sieci nie da się zarobić. Trzeba maksymalizować jego zużycie w domu – tu i teraz – w trakcie największej produkcji. Warto też magazynować. Jak to wszystko zrobić i ile trzeba zainwestować?Sprawdzamy, analizujemy, pytamy o konkretne ceny.

Choć od zmiany sposobu rozliczania prosumentów fotowoltaicznych (czyli osób/firm, które produkują i konsumują energię elektryczną) minęło już sporo czasu, to nadal wiele osób nie wie, na jakich zasadach działa ten system. Warto zaznajomić się ze szczegółami, aby uzyskać najwyższy poziom efektywności instalacji, a co za tym idzie, osiągnąć główny cel – zaoszczędzić jak najwięcej pieniędzy. W naszym materiale skupiamy się przede wszystkim na gospodarstwach domowych.

Na początek wyjaśnijmy, że osoby, które przyłączyły instalację fotowoltaiczną do sieci przed 1 kwietnia 2022 roku, mogą bez zmian korzystać ze starego sposobu rozliczeń przez 15 lat (od momentu podpisania umowy). Na czym polega ów „stary” system? W tym przypadku wszystko opiera się na wymianie kilowatów z siecią,a nie na sprzedaży energii. Dotychczas to państwo brało na siebie ciężar „przechowywania”nadmiaru wyprodukowanego przez fotowoltaikę prądu. Na starych zasadach prosumenckich sieć jest swego rodzaju wirtualnym magazynem energii. Za tę możliwość magazynowania państwo odbiera prosumentowi 20 lub 30% wprowadzonej energii. 80 lub 70% z niej, przez okres 12 miesięcy, może wykorzystać właściciel fotowoltaiki. Pierwsza „opłata” dotyczy instalacji do 10 kW, druga tych powyżej10 kW, maksymalnie do 30 kW. Podkreślmy: przed zmianami polskie przepisy były jednymi z najkorzystniejszych w całej Unii Europejskiej. Niestety, w momentach nadprodukcji prądu ze słońca obciążenie operatorów sieci było (i co pokazują statystyki – nadal jest) zbyt wysokie. Nasz system energetyczny nie jest dostosowany do tempa wzrostu odnawialnych źródeł energii. Problem (nie tylko Polski) zaczyna się, kiedy nadwyżka ma trafić do sieci.

REKLAMA

Teraz sprzedajesz prąd do sieci 

Nowe reguły opierają się na sprzedaży nadwyżki energii elektrycznej wyprodukowanej przez fotowoltaikę i zakupie prądu z sieci w momencie, kiedy go potrzebujemy. O istocie sprawy dyskutujemy z Jerzym Jasionowiczem, właścicielem Centrum Energii Odnawialnej .Na rynku działa od ponad 10 lat. Kiedy zaczynał, w Polsce branża fotowoltaiczna raczkowała.

Specjalista nie ukrywa,że nowe zasady nie są już tak korzystne, jak te poprzednie. Nie zmienia to jednak faktu, że fotowoltaika nadal może się opłacać.

Właściciel instalacji fotowoltaicznej sprzedaje sam kilowat, natomiast na rachunku pojawiają się dodatkowe koszty związane z dystrybucją, czyli przesyłem energii. Popatrzmy zatem na liczby. W prywatnych gospodarstwach domowych kupujemy kilowat z przesyłem za +/- 1 zł, a sprzedajemy go za 20, 30, 40, maksymalnie 50 groszy. Cena sprzedaży zależy od momentu, w którym do niej doszło, jak słoneczny był miesiąc i jaki wolumen globalny energii został wyprodukowany. Stawki ustalane są miesięcznie. Najwyższe są zimą, bo wtedy globalnie jest najmniej prądu z fotowoltaiki. Co oczywiste w miesiącach słonecznych ceny sprzedaży mamy najniższe 

– wyjaśnia Jasionowicz.

Dane za zeszły sezon wskazują, że stawka szczytowa (zimą) wynosiła nieco ponad 50 gr/kW, a najniższa ok. 20 gr za kilowat sprzedany do sieci. 

Korzystaj wtedy, kiedy produkujesz

Nasz rozmówca podkreśla, że przy aktualnych przepisach musimy nauczyć się odpowiednio zarządzać wyprodukowaną energią. Jednym ze sposobów może być przejście na taryfy dynamiczne, które szczegółowo opisywaliśmy TUTAJ: https://tygodnik.pl/pl/941_poradnik-budowlany/18124_porady-na-pradzie-mozna-oszczedzic-jak-to-zrobic-rozmawiamy-z-ekspertem.html.

Aby osiągnąć maksymalny poziom efektywności instalacji fotowoltaicznej, kluczowa staje się jednak autokonsumpcja, a także możliwe wykorzystanie magazynów energii, o których za chwilę. Zaznaczmy – priorytetem,który należy przypilnować – jest, aby w domu wykorzystywać prąd produkowany przez fotowoltaikę w danym momencie, a dopiero nadwyżkę sprzedawać do sieci. Aby przedstawić to bardziej obrazowo: należy maksymalnie zwiększyć pobór prądu w najbardziej słonecznych momentach dnia.

Wiele urządzeń w domu może być programowalnych. Zmywarkę czy pralkę można ustawić tak,aby włączyła się o godzinie 10:00, kiedy mamy dużą produkcję prądu

– podkreśla Jerzy Jasionowicz. 

To samo dotyczy kwestii ogrzewania domu. Jeżeli korzystamy z pompy ciepła – podłączonej dodatkowo do bufora – warto, aby działała ona w dzień. Ciepło zostanie zmagazynowane w buforze, a wykorzystamy je dopiero wieczorem, kiedy najbardziej go potrzebujemy.Pompa ciepła jest aktualnie najefektywniejszą technologią grzewczą.

REKLAMA

Magazynuj energię

W instalacjach produkujących prąd niezwykle istotnym elementem okazuje się magazyn energii elektrycznej – to swoista bateria, która po naładowaniu w dzień, pozwoli nam na „przechowanie” określonej ilości prądu. Dzięki temu można go wykorzystać wieczorem, kiedy prąd w zakupie jest droższy.

Trzeba wykorzystywać tyle energii, ile w danym momencie,w trakcie dnia, jesteśmy w stanie zużyć. Dodatkowo, przy wariancie z magazynem, nadwyżka energii trafia właśnie do niego, bo traktowany jest jak kolejny odbiornik. A dopiero w trzeciej kolejności do sieci 

– wyjaśnia nasz rozmówca.

Na dole magazyn energii o pojemności 10 kWh, nieco wyżej falownik.

Na zdjęciu powyżej widoczne jest urządzenie o pojemności 10 kWh. Jasionowicz tłumaczy, że taki magazyn (wielkości mniejszej szafki na buty) jest wystarczającym dla 70-80% gospodarstw domowych w naszym kraju. Do instalacji warto dodać układ zasilania awaryjnego,który pozwoli nam wykorzystać zgromadzony prąd w momencie awarii sieci energetycznej.

Takie zasilanie awaryjne pozwoli przez określony czas na działanie urządzeń pierwszej potrzeby w domu 

– precyzuje specjalista. Dodaje, że po wprowadzeniu ww. rozwiązań fotowoltaika nadal jest systemem bardzo opłacalnym. Zauważa, że sprawdza się ona dobrze tam, gdzie pobór prądu jest duży w trakcie dnia, choćby w: zakładach produkcyjnych, sklepach, urzędach czy szkołach.

REKLAMA

Koszty

Załóżmy, że budujemy od podstaw dom o powierzchni120 m2 dla 4-osobowej rodziny (2+2). Z jakimi kosztami musimy się liczyć na start, jeśli chcemy wprowadzić wszystkie wymienione w artykule rozwiązania – dające w perspektywie czasu realne oszczędności?

Jak słyszymy, przy takim budynku wystarczająca będzie10-kilowatowa instalacja fotowoltaiczna.Uśredniając, koszt to ok. 35 tys. zł – z podłączeniem i pełnym osprzętem.

To cena już z falownikiem, do tego hybrydowym. Nawet jeśli od razu nie zdecydujemy się na magazyn energii, choćby ze względów finansowych, taki falownik daje możliwość przyłączenia magazynu w przyszłości

– precyzuje Jasionowicz.

Magazyn energii (10 kWh), w zależności od zakresu prac instalacyjnych, będzie kosztował między 25 a 30 tys. zł. W nowym domu na pewno warto zadbać też o efektywne i ekologiczne źródło ogrzewania, czyli pompę ciepła. Nasz rozmówca ocenia, że taka instalacja, z dobrej jakości urządzeniem i aparaturą, może kosztować ok. 30 tys. zł.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%