Zamknij

Tucholanka i siatkarskie młodziczki: walka i awans jednej drużyny. Trybuny zawrzały / RELACJA I ZDJĘCIA

Jarosław Kania Jarosław Kania 22:28, 09.11.2025 Aktualizacja: 09:26, 10.11.2025
Skomentuj Drużyna Tucholanka z trenerką Ewą Domjan. Fot. Jarosław Kania Drużyna Tucholanka z trenerką Ewą Domjan. Fot. Jarosław Kania

Sobota (8 listopada) była dniem, w którym tucholska hala sportowa pękała w szwach od parteru po dach dosłownie. Wszędzie toczyła się rywalizacja sportowa, ale największa uwaga była skupiona na parkiecie, gdzie dwa teamy młodziczek walczyły w turniejach ligowych. Nie zawiódł Rodzinny Klub Kibica, a miał kogo oklaskiwać. 

Młodsze dziewczęta - wzór waleczności i radości 

Tucholanka Europrojekt Tuchola II: Smoczyńska, Krużyńska, A. Mikulska, Z. Mikulska, Juraszewska, Janik, Kołomyjska, Stuwe, Wysińska, Koślińska, chabowska, Łapka, Lamparska, Raca 

Podopieczne Dariusza Karnowskiego są rocznikowo młodsze od pozostałych koleżanek z ligi, dlatego występują jako druga drużyna Tucholanki Europrojekt. Dziewczęta są na etapie nauki siatkówki i od czasu, w którym zaczynały ową przygodę, poczyniły duże postępy. Warunki fizyczne tych dziewcząt nie pozwalają im jeszcze brać udziału w rozgrywkach wyższych lig, ale wszystko przed nimi. Najważniejsze, że w dziewczętach jest chęć walki i to pokazały na parkiecie, czerpiąc potężną radość z każdego zdobytego punktu, wzruszająco dziękując rodzicom i klubowi kibica za ogłuszający doping. 

Pierwszy mecz dziewczęta zagrały z Sokołem Mogilno. Rywalki mocniej zbudowane i mające silniejszą zagrywkę szybko odskoczyły punktami na bezpieczną odległość i kontrolowały przebieg seta. Nikt nie wynagrodzi kibicom takiego dopingu, jaki zapewnili dorośli i młodzież najmłodszym sportsmenkom. Mimo że siatkarki przegrały dwa sety (12:25 i 14:25), ich zacięcie sportowe i ofiarność były ujmujące. Trenerskie wskazówki Dariusza Karnowskiego czasami pomagały. Dziewczęta włożyły w swój mecz wiele wysiłku, a czekała je jeszcze jedna batalia pod siatką. 

Drugie starcie z Kosetem II Grudziądz było równie emocjonujące, bo mecz trzeba było dokończyć tie-breakiem. Tucholanki zapewniły emocje wręcz szczytowe, bo w pierwszym secie zagrały uważnie, prowadziły dość wysoko, jednak rywalki zwarły szyki i dogoniły Borowiaczki. Te ostatecznie zwyciężyły na przewagi (26:24). Ten set jednak wyczerpał gospodynie na tyle mocno, że drugiego seta oddały bez walki (9:25). Za to tie-break znów rozgrzał publiczność, no aż do jedenastego punktu wynik był remisowy. Więcej szczęścia w końcówce miał grudziądzanki i to one wygrały mecz po trzech setach. 

Drużyna Ewy Domjan - awans do II ligi 

Tucholanka Europrojekt Tuchola I: Marcelina Babińska, Maja Babińska, Amelia Spica, Agata Spica, Cybulska, Koślińska, Tomczyk, Kamińska, Bydłowska, Kozielecka, Badtke, Iwicka, Boinska, Kalinowska

Tucholski parkiet był podzielony na trzy boiska i na każdym z nich coś się działo. Przypomnijmy, że w VII lidze (wyżej opisanej) są cztery drużyny, zatem tam gra toczy się systemem pucharowym. Dwie przegrane po pierwszych meczach drużyny grają ze sobą o miejsca III - IV, dwie zwycięskie o miejsce I i II. Nie dotyczyło to starszych młodziczek, ponieważ tu były trzy teamy. Zwycięska awansowała, druga pozostawała w lidze, ostatnia spadała poziom niżej. 

W tym turnieju rewelacją okazały się tucholanki. Ich pierwszy mecz można potraktować jako rozgrzewkę przed drugim, choć między meczami była przerwa. Dlaczego rozgrzewkę? Mecz tucholanek z SKS-em Aleksandrią Ciechocinek przebiegł zupełnie pod dyktando miejscowych siatkarek. Ewa Domjan oglądała spokojnie z ławki sportowy pogrom Kujawianek i nawet nie musiała wielu rzeczy podpowiadać w trakcie dwóch wysoko wygranych setów (25:11, 25:10). Była to różnica klas, a tucholanki samą zagrywką demolowały szeregi gości. 

Podobnie jak w drugim meczu młodziczek, tak też tutaj drugie starcie zakończyło się w trzech odsłonach. Przeciwniczkami Borowiaczek były dziewczęta z UKS-u Budowlani Toruń. Pierwszy set to bezpieczna przewaga tucholanek. Potężne zagrywki Zofii Iwickiej i Oliwii Kozieleckiej dały prowadzenie od początku do końca seta. Druga odsłona to piękna postawa torunianek w obronie. Przyjezdne potrafiły wyciągać piłki bite w parkiet z każdego skrzydła i w każdy punkt. Tucholanki zostały wybite z rytmu pierwszego seta i przegrywały 2:6. Po wzięciu czasu przez trenerkę miejscowe dziewczęta wzięły się do odrabiania strat. Doprowadziły do remisu 18:18, potem 23:23. Zabrakło w końcówce zimnej krwi i to torunianki mogły cieszyć się ze zwycięstwa. Tie-break to skupienie i efektywna gra Borowiaczek. Precyzyjne kiwki pozwoliły wyjść na prowadzenie i wygrać ostatecznie 15:10. Tym samym tucholanki zyskały awans do II ligi.

Cały sektor kibiców przeniósł się po meczach młodziczek młodszych na drugą stronę, by wesprzeć starsze dziewczęta. Cel osiągnięto - dwa zwycięstwa w dwóch meczach. Wśród kibiców byli tucholscy trenerzy: Karolina Redlarska, Tomasz Mikulski z żoną (ich dwie córki grają w teamie Dariusza Karnowskiego), Dariusz Wnękowicz, Paweł Kukielski. Dwa turnieje były ucztą zaspokajającą głód kibiców siatkówki. 

[FOTORELACJA]4912[/FOTORELACJA]

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%