Zamknij

Wicemistrzostwo jesieni było blisko! Myśliwiec Gostycyn w ostatnim meczu / RELACJA I ZDJĘCIA

Jarosław Kania Jarosław Kania 19:08, 09.11.2025 Aktualizacja: 20:17, 09.11.2025
Skomentuj Ci kibice to serce trybun. Biją w bęben od pierwszego do ostatniego gwizdka. Ci kibice to serce trybun. Biją w bęben od pierwszego do ostatniego gwizdka.

Tu fuksa nie było, mimo że grał Fuks z powiatu sępoleńskiego. Zespół gości wygrał, bo był wiele lepszy od gostycynian w drugiej połowie. Myśliwiec zagrał uważnie tylko w pierwszej połowie. W drugiej oddał inicjatywę rywalowi, a ten ją wykorzystał bez reszty. 

Myśliwiec Gostycyn - Fuks Wielowicz 2:4 (2:1). Bramki: Kubiński (4,15)

Myśliwiec: A. Wilkoński, Nelke (82 Budaj), Guz (82 Weyna), W. Wiśniewski, Kowalewski, Mazalon (75 J. Wiśniewski), Żakowicz, Kubiński, Wamka (75 M. Wilkoński), Andreasik, Kuligowski 

W doskonałych nastrojach i z wiarą w sukces Myśliwiec rozpoczął mecz i jego początek nie mógł być lepszy, bo już w 4 minucie Mariusz Kubiński wykorzystał fatalne ustawienie bramkarza Fuksa i posłał prawie w środek płaski strzał z pola karnego. Gospodarze szybko wyczuli, że właśnie strzegący przestrzeni między słupkami z drużyny gości to najsłabsze ogniwo w teamie Fuksa. Zmieniło się to w drugiej połowie, tymczasem jednak próbowano jak najwięcej akcji zakończyć strzałem. Fuks grał od początku chaotycznie, nie zagroził bramce Artura Wilkońskiego. Po kwadransie gry było już 2:0 - znów Kubiński, tym razem z ostrego kąta pokonał bramkarza. 

Choć gra Myśliwca była daleka od ideału, gostycynianie kontrolowali grę, nie dopuszczając Fuksa do groźnych akcji. Pierwsza taka w wykonaniu przyjezdnych nastąpiła w 28 minucie. Napastnik po prostopadłym podaniu wszedł między obrońców, ale na posterunku czuwał Wilkoński. Solidnie działała w tym czasie defensywa Myśliwca ze świetnymi interwencjami Kacpra Andreasika. Akcje gości zamierały przed polem karnym, kilka razy sędzia podniósł chorągiewkę, wskazując pozycję spaloną. Symptomy zadyszki Myśliwca pojawiły się pod koniec pierwszej połowy i poskutkowało to trafieniem Fuksa. Imponujące uderzenie z dystansu weszło pod poprzeczkę, odbijając się od niej. 

Myśliwiec stanął z grą, Fuks zaczął grać

Fatalnie zaczęła się druga połowa dla Myśliwca - zupełnie na odwrót jak w pierwszej odsłonie. Akcja z prawej strony zakończyła się podaniem do niepilnowanego gracza w środku pola karnego. Płaski strzał w 47 minucie dał Fuksowi wyrównanie. Przed swoją szansą stanął Kacper Wamka w 53 minucie, ale jego strzał z kąta obronił bramkarz, który po przerwie zaczął się lepiej i pewniej spisywać we własnej bramce. 

Mecz się wyrównał, później powoli przewagę zaczęli mieć goście. Myśliwiec zaczął grać nieskładnie i często tracił piłkę. Wiele niedokładności było w podaniach. Zawodnicy grali w tłoku, nie było komunikacji. W 60 minucie Fuks wyszedł na prowadzenie. Daleki wyrzut piłki z autu trafił na głowę zawodnika gości, który sprytnie skierował piłkę w dalszy róg bramki. Myśliwiec zdecydowanie osłabł i nie miał pomysłu na strzał z daleka czy akcję podbramkową. Mecz w drugiej połowie stał się brzydki. Wiele przerw z racji fauli, sprzeczek, krzyków zepsuło obraz gry, dotąd w miarę czystej. Ostatni gol w tym meczu padł w 80 minucie i tym samym Fuks udowodnił, że był drużyną lepszą. Myśliwiec zakończył rundę jesienną na trzeciej lokacie. 

[FOTORELACJA]4910[/FOTORELACJA]

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%