Zamknij

MLKS Tucholanka Europrojekt Tuchola - pierwszy, wzorowy mecz / GALERIA ZDJĘĆ

22:58, 29.09.2023 Jarosław Kania Aktualizacja: 10:04, 30.09.2023
Skomentuj Mamy to - zwycdxięstwo w pierwszy secie! Mamy to - zwycdxięstwo w pierwszy secie!

MLKS Tucholanka Europrojekt Tuchola - MUKS XLO Toruń 3:1 (25:15, 22:25, 25:21, 25:14)

Tucholanka: Partyka, Budzich, Kazimierczak, Figel, Atras, Lubińska, Piotrowska, Okonek, Sząszor, Lenartowicz, Jastrzembska, Lepak

Na tym meczu otwierającym ligę wojewódzką juniorek zdały egzamin same siatkarki, ale na szóstkę zaliczyli występ na trybunach kibice. Bębny, piszczałki, skandowane hasła zagrzewające do walki sprawiły, że warto było wejść w ten pozytywne hałas. Dziewczęta zaspokoiły świetną grą siatkarski głód obserwujących.

Pierwszy set z dziewczętami znad Wisły przebiegł nad wyraz łatwo. Przyjezdne miał strasznie rozkalibrowane celowniki i fatalnie pudłowały szczególnie w ataku. Niemogące wstrzelić się w parkiet torunianki frustrowały się bezsilnością, zaś Borowiaczki wyrażały spontaniczną radość z gry wspierane totalnie zaangażowanym w grę trenerem Dariuszem Wnękowiczem, koleżankami z ławki i głośnymi kibicami. Goście na pewno chcieli zapomnieć o pierwszej odsłonie meczu i udowodnili to w kolejnym secie. Początkowy brak koncentracji na parkiecie sprawił, że już na początku tucholanki straciły kilka punktów i musiały gonić wynik. Co ważne i budujące dla torunianek, ich ataki zaczęły wchodzić w pole i gdy było już 3:8, set zaczął uciekać gospodyniom. Siła i precyzja ataku pozwoliły przebijać się przez tucholski blok, poza tym błędy w rozegraniu piłki działały tylko na korzyść Torunia. Gdy set wydawał się już rozstrzygnięty, Borowiaczki rzuciły się do desperackiego ataku i doprowadziły do remisu 18:18. Przy stanie 22:22 wszystko mogło się zdarzyć, ale to torunianki miały więcej szczęścia i wyrównały w setach.

Zacięty set i formalność na zakończenie

Czwarty set był najbardziej wyrównaną walką obu drużyn pod siatką. Nie zabrakło na początku chaosu w obu szóstkach, ale wynik raz był zbliżony do remisu, innym razem wskazywał przewagę tucholanek. Klasą w sobie okazały się dwie zawodniczki z Tucholi - Paulina Budzich i Aleksandra Figel, choć, tu trzeba zaznaczyć, nie było w borowiackiej ekipie słabych punktów na boisku. Równe tempo i skuteczność obu zespołów w niejednym momencie dawało potężną dawkę emocji. Dużo do gry wprowadziła też Marta Lenartowicz, której warunki fizyczne zapewniały przewagę szczególnie w ataku. Torunianki umiały się chwilami skutecznie bronić i sprytnie kiwać, a ostatni zryw w tym secie zanotowały pod jego koniec, doprowadzając do stanu 22:21. Końcówka seta to jednak popis podopiecznych Dariusza Wnękowicza.

Ostatnia odsłona stojącego na wysokim poziomie meczu pokazała, jak ważna jest koncentracja od pierwszej akcji. Przyjezdne wyszły na parkiet zupełnie "nieobecne", zaś tucholanki wykorzystały to z pełną mocą. Zagrywka Leny Piotrowskiej odrzuciła rywalki od siatki. Szwankowało u gości przyjęcie serwisu. Borowiaczki grały jak z nut i doszły do końca seta, będąc drużyną w całym spotkaniu lepszą.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%