Na starcie 13 edycji tucholskiego biegu św. Huberta stanęło niemal 200 uczestników. Mieliśmy przyjemność oglądać utytułowanych zawodników, którzy na koncie mają zwycięstwa w najbardziej prestiżowych polskich biegach.
Na trasie wyznaczonej w dużym stopniu w podtucholskim lesie z metą na hali OSiR-u odbył się Bieg św. Huberta. Impreza ta ma długą tradycję, a na start przybywają biegacze (a wśród nich przedstawiciele tej dyscypliny ze środowiska leśników) z całej Polski. W tym roku na linii początkowej stanęło 53 zawodników nordic walking oraz 145 biegaczy. Na wymagającej trasie dyktowali niezłe tempo, które jednak nie pozwoliło na pobicie rekordu tradycyjnego odcinka. Warto jednak podkreślić, że pierwszy raz w historii wszyscy dobiegli w czasie poniżej 2 godzin. Najlepszy na mecie okazał się bardzo utytułowany i uznany w Polsce zawodnik. David Metto - Kenijczyk, który wygrał w tym roku maraton w Krakowie, a ostatnio w półmaratonie w tym samym mieście zajął drugie miejsce. Kilka lat temu zwyciężył on także w 40 edycji Maratonu Warszawskiego.
Kenijczyk przyznaje - tucholska trasa do łatwych nie należy
Ten bieg był dla mnie czymś w rodzaju treningu. Chciałem, żeby zawodnik, który był na drugiej pozycji, biegł szybciej. Dlatego przez większość trasy mu towarzyszyłem. Jednak na kilka kilometrów przed końcem zauważyłem, że wyraźnie osłabł i postanowiłem przyśpieszyć. Końcowy wyniki to nie moje maksimum.
Tak swój występ komentował "Tygodnikowi" Metto.
Kenijczyk przyznał ponadto, że tucholska trasa nie należała do najłatwiejszych. Trudność sprawił mu odcinek w lesie, gdzie grunt był grząski i niemal błotnisty. Poza lasem roboty nie ułatwiał wiatr, ale przez to trasa była ciekawsza. Wiele wzniesień, różnic poziomów stanowiły jednak nawet dla tak utytułowanego sportowca dobre wyzwanie.
Najlepsi w nordic walking jak... z pamięci
U pań triumfowała za to Julia Affelt, a za jej plecami znalazła się Anna Mrotek. Podium uzupełniła także Agnieszka Kaczor.
Podczas rywalizacji kijkarzy pierwszą trójkę można było niemal recytować z pamięci; Zbigniew Gwizdała tradycyjnie triumfował. Za nim był Franciszek Trzciński. Na trzecim stopniu stanął Bartosz Gwizdała. U pań najszybciej do mety dotarła Adriana Skweres przed Magdaleną Wojtanis i Magdaleną Piechowską.
Na wbiegających na halę czekały pamiątkowe medale, które rozdawali uczniowie Technikum Leśnego w Tucholi. Oprócz tego znalazł się również posiłek, gorące napoje czy sokolnicy ze swoimi pupilami. To już nieodłączne elementy tucholskiego, jesiennego biegu.
Pełną relację z wydarzenia znajdziesz jedynie w najnowszym "Tygodniku Tucholskim". Tam m.in. szczegółowe wyniki czy też potwierdzenie słów Metto. Ponadto krótka rozmowa z drugim zawodnikiem na trasie Marcinem Biskupem.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz