- Choć nie rdzenni, to jednak cekcynianie - dumnie przedstawiał Michał Ziółkowski z Kocioł Festival. Ekipa kotła, we współpracy z Gminnym Ośrodkiem Kultury w Cekcynie, zorganizowała koncert zespołu Feeling Electric. Ci "nierdzenni cekcynianie" to 2 z 4 członków grupy, która swoją wirtuozją wypełniła sobotni wieczór.
Kocioł Festival to już wieloletni projekt działający w Cekcynie. Prowadzi go z zaufaną ekipą Michał Ziółkowski. Wydarzenia z muzyką na odpowiednim poziomie trafiają co roku pod amfiteatr nad cekcyńskim jeziorem, albo - jako indywidualne koncerty - pod dach Gminnego Ośrodka Kultury w Cekcynie. I właśnie w GOK-u w sobotę (29 marca) spotkała się publiczność, na którą składa się mnóstwo cekcynian - słuchaczy wyczulonych na punkcie dobrego brzmienia. Nie od dziś wiadomo, że właśnie ta miejscowość kojarzy się z koncertami na wysokim, muzycznym poziomie i kilkoma znanymi koncertowymi projektami.
W sobotę zagrał tu kwartet Feeling Electric. Co prawad powstał on na początku lat dwutysięcznych w Stargardzie, ale teraz mocno wiąże się z Cekcynem. Zwłaszcza przez basistę Pawła Boczulaka. Ale też przez wybitnego polskiego perkusistę jazzowego Jacka Pelca, który znalazł sobie w Borach Tucholskich swój zakątek. O muzycznych dokonaniach Pelca można rozpisywać się godzinami, polecamy zajrzeć na Wikipedię, aby zorientować się z kim w Cekcynie mamy do czynienia. Taki sam muzyczny udział w koncertowym efekcie końcowym jak koledzy mają Krzysztof Wysocki (gitara) i Przemek Wieleba (klawisze, kompozycje).
W sobotę grupa grała swoje kawałki, coś z dorobku Jacka Pelca i numery zapożyczone (np. Herbie Hancocka). Utwory rozciągane przez długie minuty pełne były instrumentalnej wirtuozerii, pokazywały kunszt muzyków, budowały nastrój. Kręciły wokół jazzu, ale ten szeroki gatunek był tu odskocznią do innych stylów i różnych pokładów energii. Świetnie bawili się i sami muzycy i cekcyńska publiczność.
GALERIA ZDJĘĆ:
[FOTORELACJA]4081[/FOTORELACJA]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz