Czy cztery razy złoto z rzędu nie traci na wartości? Nic z tych rzeczy. Drużyna z Technikum Leśnego w Tucholi daleko od szkoły zajęła najwyższe miejsce. Zespół Jacka Jeziorskiego jest niepokonany od lat. Prestiżowych sukcesów z ostatniego okresu ma więcej.
W ramach popularnej Licealiady rozegrano w połowie marca Mistrzostwa Powiatu w Koszykówce Chłopców. Turniej miał niedługi przebieg i bez wielkiej historii, bo do rywalizacji przystąpiły tylko dwa teamy. TL Tuchola pokonało dość łatwo inną borowiacką szkołę - Zespół Szkół Licealnych i Technicznych wynikiem 46:23. Starcie na parkiecie trwało 4 x 10 minut. Rywal zwycięzców stawiał silny opór do połowy meczu. Podopieczni Piotra Pozorskiego, mimo że opuścili boisko na tarczy, byli drużyną silną i wybieganą. Trenerzy w trakcie meczu wymieniali się uwagami, współpracowali - wszystko w duchu fair play.
Tydzień później w bydgoskim Zespole Szkół Mechanicznych odbył się półfinał wojewódzki szkolnych rozgrywek koszykarskich. W szranki zawodów stanęły: Technikum Leśne w Tucholi, Zespół Szkół Mechanicznych nr 1 w Bydgoszczy, Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych w Szubinie i Zespół Szkół Agro-Ekonomicznych w Karolewie.
– W zasadzie pierwszy mecz zadecydował o wszystkim w tym dniu - opowiada trener Jeziorski. - Był to mecz z Szubinem przegrany pechowo 27:29. Niewymuszone błędy i nerwówka w końcówce sprawiły, że roztrwoniliśmy prowadzenie. Pozostało nam powalczyć o trzecie miejsce, ale to nie był nasz dobry dzień. Chłopcy podłamani porażką wyszli na parkiet z ciężkimi głowami, bez motywacji. Znów zanotowaliśmy porażkę dwoma punktami, tym razem z Karolewem - 31:33. Turniej półfinałowy wygrali bydgoszczanie, my zajęliśmy czwarte miejsce.
Sześć tysięcy kroków trenera
Czas porażek zmienił się o 180 stopni w śląskim Brynku, gdzie odbywały się Mistrzostwa Polski Szkół Leśnych w Koszykówce. Trzy dni pobytu w powiecie tarnogórskim były przepracowane w pocie czoła. Sześć zespołów zostało podzielonych na dwie grupy. Wewnątrz każdej z nich grano systemem każdy z każdym. Borowiacy wyszli z grupy, zajmując pierwszą lokatę. Pokonali Zespół Szkół Leśnych w Zagnańsku 35:22 i Technikum Leśne w Starościnie 45:31. Tucholanie poszli za ciosem i w półfinale zostawili w pokonanym polu Technikum Leśne z Milicza (40:29).
Niezwykłe emocje towarzyszyły wszystkim podczas wielkiego finału. Przeciwnikiem Borowiaków było Technikum Leśne w Warcinie. Był to najbardziej wyrównany mecz mistrzostw. Prowadzenie zmieniało się w szybkim czasie i nie przekraczało pięciu punktów. Trzyminutowa dogrywka dała najwięcej przeżyć w ostatnich kilkunastu sekundach.
- Piętnaście sekund przed końcem prowadziliśmy trzema oczkami, ale rywal rzucił za trzy punkty - relacjonuje Jacek Jeziorski. - Gdy po rzucie osobistym był kolejny remis, szybka zbiórka spod naszego kosza sprowokowała przeciwnika do faulu. Wystarczyło rzucić jeden z dwóch osobistych, byśmy byli mistrzami kraju. Tak się stało. Mój smartwatch wskazał, że w czasie meczu zrobiłem aż sześć tysięcy kroków, przeżywałem to razem z chłopakami.
Mistrzowie Polski ze stolicy Borów wrócili do macierzystej szkoły z medalami, pucharami i dyplomami. MVP turnieju został Hubert Sieńko z Tucholi, dodatkowy konkurs zręcznościowy wygrał jego kolega z drużyny - Tomasz Beling. To już czwarty tytuł podopiecznych Jacka Jeziorskiego. Jak mówi z uśmiechem trener, złoto zawsze smakuje tak samo i oby jak najczęściej.
Skład mistrzów Polski: Paweł Jakowiec, Cezary Zdolski, Tomasz Beling, Hubert Sieńko, Marcin Michalski, Radosław Rotzoll, Kacper Grubich, Patryk Krok, Cyprian Jurek, Kamil Krajewski. Trener Jacek Jeziorski.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu tygodnik.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz