Wzorem mężczyzn sprzed kilku dni, na boiskach tucholskiego OSiR-u rozegrano analogiczny Turniej Siatkówki Plażowej Kobiet o Puchar 66. Dni Borów Tucholskich (20 lipca). Panie zaprezentowały się na piasku w dwóch kategoriach wiekowych i w niezwykłym upale. Kibice, współczując grającym warunków pogodowych, stwierdzili, że oni, nawet siedząc bez ruchu, topią się w słońcu. Niektórzy w typowo piknikowym stylu rozłożyli koce w cieniu wielkich drzew, by stamtąd przypatrywać się sytuacji pod siatką. Tymczasem dziewczęta na nieosłoniętym od słońca piasku toczyły zacięte boje, bo wiele meczów zakończyło się nie dwusetowym rezultatem (grano właśnie do dwóch zwycięstw systemem pucharowym brazylijskim), ale po trzecim secie.
W kategorii młodziczek stawiło się do rywalizacji osiem par, dokładnie tyle też zapisało się na listę startową w kategorii dorosłej. Różnica polegała na tym, że młodziczki grające jako pierwsze grały jeden set do 21 punktów. Kobiety grały dwa sety do 15, ale - jak wspomniano - mecze często kończyły się tie-breakiem. Uwagę obserwatorów przykuł krążący nad boiskiem bocian, który upodobał sobie tucholski obiekt, bo - jak wiemy z relacji - wylądował też na płycie głównej stadionu podczas XI Mili Tucholskiej.
W finale młodszych siatkarek tucholska para Agata Spica/Zofia Iwicka pokonała dziewczęta z Człuchowa. Był to świetny mecz, podobnie jak późniejszy finał w dorosłej kategorii.
Dwie wyżej wymienione Borowiaczki to zawodniczki wielce doświadczone, aktualnie mistrzynie województwa. Skromne i pogodne sportsmenki ostrożnie podchodziły do gry w kategorii open, znając swoją wartość, ale doceniając też rywalki. Dziewczęta miały nosa, ostrożnie jeszcze przed turniejem mówiąc o swoich szansach, choć ostatecznie wygrały po pięknym finale. Ale początki nie były optymistyczne. Co prawda tucholanki swój pierwszy mecz wygrały, ale później doznały porażki, mając za rywalki po drugiej stronie siatki dziewczęta z Człuchowa, które później jeszcze raz skonfrontowały się z Borowiaczkami w bezpośredniej walce o tytuł mistrzyń turnieju. W ważniejszym starciu to tucholanki były lepsze. Udany rewanż z tie-breakiem zapewnił wielkie emocje i brawa ze strony publiczności.
- Najtrudniejszy nasz mecz to nie finał, tylko ten przegrany z późniejszymi finalistkami właśnie - powiedziała Paulina Budzich. - Mogę tylko powiedzieć, że dzięki formule turniejowej mogłyśmy otrząsnąć się z niemocy, nie odpaść po porażce i powalczyć do samego końca.
Z kolei Dominika Atras zdradziła, że dziewczęta umiały się zmobilizować po przegranym meczu, zagrać ze skupieniem, ale też bez szczególnych ciśnień i parcia na mistrzowski tytuł. Niejeden raz ta para siatkarek podkreślała, że podchodząc do gry w oficjalnych turniejach, traktują je ulgowo.
Ceremonii dekoracji dokonali trenerzy Dariusz Karnowski i Dariusz Wnękowicz. Mecze sędziował też Cyprian Łapka. Siatkarki obiecały spotkać się za rok, a jeśli będzie okazja, jeszcze tym latem na piasku.
[FOTORELACJA]4536[/FOTORELACJA]
Młodziczki
I miejsce - Agata Spica/Zofia Iwicka
II miejsce - Hanna Wruszczak/Zofia Meyer - Machado
III miejsce - Oliwia kozielecka/Maja Tomczyk
Open
I miejsce - Paulina Budzich/Dominika Atras
II miejsce - Julia Wiśniewska/Agnieszka Wargocka
III miejsce - Wiesława Kozowska - Zenc/Dagmara Majorczyk - Łysak
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz