Zamknij

Rawys CEO Raciąż: Tylko punkt za Polonią / RELACJA+GALERIA FOT

20:53, 19.04.2023 Michał Bełdzikowski Aktualizacja: 08:25, 20.04.2023
Skomentuj Ten zwód Guladiego Kokoladze będzie się śnił obrońcy po nocach. W drugiej połowie gruziński skrzydłowy zagrał kapitalnie. Ten zwód Guladiego Kokoladze będzie się śnił obrońcy po nocach. W drugiej połowie gruziński skrzydłowy zagrał kapitalnie.

W środowe popołudnie na boisku w Raciążu miejscowy Rawys zagrał zaległe spotkanie z Unią Wąbrzeźno.

Obie ekipy mogły mieć wrażenie, że ten mecz jest "przeklęty" i wisi nad nim klątwa. Spotkanie było przekładane już trzykrotnie! Jednak tym razem aura pozwoliła na rozpoczęcie tej długo wyczekiwanej konfrontacji. Przybyli na ten mecz - w całkiem sporej liczbie - kibice przeżyli szok. Pierwsza akcja przyjezdnych zakończyła się trafieniem gości. Dynamiczny i rozgrywający świetne zawody skrzydłowy urwał się Szymonowi Kołodziejskiemu i mocnym uderzeniem zapakował piłkę w okienku bramki Kacpra Gibasa. Raciążanie długo nie mogli się otrząsnąć po gongu z pierwszych minut. Goście mieli swój czas i byli w ciągłym natarciu. Jednak przez ten okres brakowało im dokładnego dogrania lub wykończenia. Tak jak w 17 minucie, gdy napastnik Unii będąc niepilnowanym 7 metrów od bramki, uderzył... dwa piętra nad celem. Gdy takie sytuacje nie są zamieniane na bramki trudno myśleć o zdobyciu trzech oczek. Raciążan w pierwszej połowie nie było stać na wiele. Ot uderzenie Tobiasza Mocka z okolic 30 metra, które groźnie skozłowało przed bramką wąbrzeźnian, czy też próba Miłosza Brzezińskiego, która skończyła w rękawicach golkipera gości. Przeciwnicy zaś co chwilę mogli punktować. Strzelec pierwszego gola w spotkaniu świetnie się odnajdywał na prawym skrzydle. Kołodziejski miał z nim wiele kłopotów, by nie powiedzieć, że sobie z nim nie radził. Jednak gra oparta na jednym zawodniku nie mogła przynieść efektów. Szczególnie, że ten obrońca trochę lepiej spisał się w następnej odsłonie. Do końca połowy niewiele się wydarzyło, a kibice mogli mieć nadzieję na lepszą drugą część. Bo drugie połowy w Raciążu ostatnio są niezwykle mocne.

KOKOncertowa gra na skrzydle 

Druga połowa rozpoczęła się od mocnego wyjścia do przodu miejscowych. Rawys bardzo mocno podszedł z pressingiem i starał się skracać pole gry swoim rywalom. To przynosiło efekty, bo wąbrzeźnianie tracili piłkę, gdy byli blisko przeciwnicy. To tylko pokazuje, że plan założony przez Przemysława Talarka zaczął działać. W pierwszej części gry miejscowi przyjęli huraganowe ataki, a w drugiej to oni szukali ciosu, który zachwieje rywalem. Jednak najpierw czujność Gibasa sprawdzali przeciwnicy. Bramkarz pochodzący ze Śliwic kapitalnie wybronił uderzenie z dystansu, które posłał jeden z atakujących zza zasłony. W tym meczu też w pełni pokazał się sprowadzony zimą Guladi Kokoladze. Gruzin rozegrał spektakularne drugie 45 minut! Drybling? Jest! Celne dośrodkowania? Na miejscu! Groźne strzały w kierunku bramki? Jeszcze jak! Skrzydłowy siał popłoch w szeregach rywali, a ci byli całkowicie bezradni. Tak też było w okolicach godziny gry. Kokoladze przyjął piłkę i popędził w boczny sektor boiska. Tam szybkim, niezwykle krótkim zwodem zgubił obrońcę i wrzucił futbolówkę. Ta zmierzała idealnie na głowę Mocka, który uderzył ją w kapitalny sposób. Remis i wiara w zwycięstwo powróciła! Było to widoczne gołym okiem. Rozszalały po tej asyście gruzin raz po raz mijał swoich przeciwników i uderzał z dystansu. Na dwadzieścia minut przed końcem spotkania jedna z takich prób mogła skończyć się golem. Jednak golkiper Unii był czujny. Nie był gotowy na to, że Kokoladze wywalczy jedną z długich piłek. Gruziński skrzydłowy minął golkipera i umieścił bramkę w siatce. Euforia w szeregach Rawysa była ogromna! Raciążanie próbowali za sprawą Łukasza Donorowicza czy Damiana Rybackiego podwyższyć rezultat. Jednak próby gospodarzy spełzły na niczym. Warto też wyróżnić postawę Tomasza Prusaczyka, który był tego dnia nie do przejścia. Nie tylko zamknął swoją stronę z wielkim napisem "Tędy nie przejdziecie", ale także dodawał coś ekstra w ataku. To kolejny znakomity występ tego prawego obrońcy z inklinacjami do gry ofensywnej.

Unia? Nawet nie była blisko wciśnięcia bramki. To Rawys tego dnia był lepszy i punkt straty do Polonii Bydgoszcz stał się faktem. 

Są w czubie. Następne starcie już w niedzielę

Raciążanie podziękowali swoim kibicom za liczne wsparcie, a odniesione zwycięstwo musi na nich podziałać pozytywnie. W końcu zwyciężyli z zespołem z samego czuba tabeli. Teraz sami się tam znaleźli, a co z tym dalej zrobią? To już zależy od nich. Najbliższy mecz zawodnicy Rawysa CEO Raciąż rozegrają w niedzielę o 15:00 z BKS Bydgoszcz w Raciążu. W meczu na pewno nie wystąpi Dominik Rybacki, który odniósł kontuzję w ostatnim starciu z Krajną Sępólno Krajeńskie. 

Rawys CEO Raciąż - Unia Wąbrzeźno 2:1 (0:1) Bramki: Mocek (62), Kokoladze (73)

Rawys: Gibas, Kołodziejski, Nalewaj, Gąsiorowski, Prusaczyk, Pril, Brzeziński (60 Donorowicz), Mocek, Rybacki, Kokoladze, Kurs

NIŻEJ NASZA GALERIA ZDJĘĆ Z MECZU

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%