W środę (11 sierpnia) cztery grupy młodych ludzi wraz z opiekunami, kierując się wskazówkami barona Fryderyka Hillera von Gaertringen ruszyły w trasę po Wielkiej Kloni. 3,5-kilometrowy spacer pomógł rozwikłać wiele historycznych zagadek i zapewnił całą masę wrażeń.
Na początku zbiórki przed Wiejskim Domem Kultury w Wielkiej Kloni do zebranych wyszedł dostojnie ubrany baron. Poprosił uczestników o pomoc, a dokładniej mówiąc o wykonanie pewnych zadań i o znalezienie odpowiedzi na kilka historycznych zagadek. Dzięki temu, jak przyznał, młodzi ludzie mogą uratować znanego w Wielkiej Kloni "Barona", "Rycerza Wojsława" oraz "Dziewczynę zamienioną w kamień" od zapomnienia. Dodał mimochodem, że wygrani nie będą już do końca życia straszeni w pałacowym parku o północy.
I tak oto cztery drużyny pod opieką osób dorosłych: Agnieszki Hoffmann, Klaudii Kwasigroch-Hoppe, Marka Sassa i Eweliny Olejniczak-Muzioł uzbrojone w karty patrolowe oraz mapy, po odprawie Anny Majrowskiej ruszyły w trasę. Co poszukiwacze znaleźli na swojej drodze? Całą masę zagadek i zadań do wykonania. Było łowienie rybek u "chciwego wodnika", zbieranie ziemniaków pod "drzewem mądrości", gaszenie pożaru prądownicą z samochodu u „pogromców ognia”. Dalej: spotkanie w karczmie, sprawdzian znajomości magicznych słów i na zakończenie zabawa z baronem przed jego pałacem, a następnie wspólne ognisko przed domem kultury.
Grupy zaliczały na trasie kolejne punkty. Ze znalezieniem odpowiedzi na pytania czasami bywało jednak różnie. W niektórych miejscach na kartach pojawiły się luki, co oznacza, że rozpoczynając grę, trzeba poznać jak najwięcej szczegółów związanych z historią i postaciami historycznymi Kloni. Ogólnie jednak zabawa była przednia i wszyscy wrócili na metę zadowoleni. Mogli podzielić się z organizatorami wrażeniami i zdać relację baronowi Fryderykowi Hillerowi von Gaertringen.
Przypomnieli historię miejscowości
Gra terenowa "Powrót Barona" jest jednym z produktów powstałych przy realizacji projektu "Gra o Klonię". Dla przypomnienia podajemy, że całe to przedsięwzięcie przygotowała i opracowała Gminna Biblioteka Publiczna w Gostycynie wspólnie ze Szkołą Podstawową i Gminnym Ośrodkiem Kultury w Gostycynie oraz świetlicą i sołectwem Wielka Klonia.
- To była jedna wielka burza mózgów - tak mówi o samym momencie tworzenia projektu jego koordynatorka Anna Majrowska. - Myśleliśmy na początku o zdjęciach, sesji i wystawie, a tu pomysły zaczęły się nam mnożyć i mnożyć. Ostatecznie wyszła wspaniała rzecz. Dzięki niej wszyscy przypomnieliśmy sobie historię Wielkiej Kloni. Odszukaliśmy legendy i opowieści przypisane temu miejscu oraz postacie, które wiążą się z naszą miejscowością. I tu nie chodzi tylko o zainteresowanie tematem samych dzieci. Dorośli również bardzo aktywnie włączyli się w całą tę akcję. I również oni przypomnieli sobie, jakie mamy wspaniałe dziedzictwo i w jakie nasza mała wioska wydarzenia jest bogata.
W ramach projektu "Gra o Klonię" zrealizowano już kilka rzeczy. Były warsztaty fotograficzne. Odbyły się sesje plenerowe przed pałacem w Wielkiej Kloni i w Radzimiu. Uczestnicy poznali kolejne losy Kloni i związanych z miejscowością postaci oraz miejscowe legendy. Dalszym etapem była wspomniana gra terenowa, która w środę miała już swoją drugą oficjalną odsłonę. Na tym jednak nie koniec. Jak informuje nas Anna Majrowska, w najbliższym czasie młodzi ludzie wybiorą zdjęcia, z których powstanie wspaniała, plenerowa wystawa. Część z nich trafi na stałe miejsca w tutejszym parku, część posłuży do przygotowania objazdowej galerii.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz