Zamknij

Rolnicy ponownie pod firmą w Sartowicach! W bardzo nerwowym oczekiwaniu na właściciela skupu bydła / ZDJĘCIA

Anna LipskaAnna Lipska 15:55, 13.06.2025 Aktualizacja: 20:58, 13.06.2025
Skomentuj Poszkodowani rolnicy ponownie pod firmą w Sartowicach! Spotkanie w nerwowym oczekiwaniu na właściciela skupu bydła. Fot. Wiktoria Słomińska Poszkodowani rolnicy ponownie pod firmą w Sartowicach! Spotkanie w nerwowym oczekiwaniu na właściciela skupu bydła. Fot. Wiktoria Słomińska

Rolnicy ponownie zjawili się pod firmą Grupa-Agro Jacek Sadowski w Sartowicach, która nie wypłaciła im pieniędzy za oddane bydło. Na miejscu kilkukrotnie zjawili się funkcjonariusze policji. Z terenu zakładu wyłonił się zamaskowany mężczyzna... Gospodarze zapowiadali, że nie odejdą dopóki nie dojdzie do spotkania z Jackiem Sadowskim, choć ten już we wtorek podczas rozmowy z "Tygodnikiem" oświadczył, że zapowiadane spotkanie jednak nie odbędzie się. Mimo to rolnicy przyjechali w piątek pod Świecie.

Grupa około trzydziestu oczekujących zapłaty rolników pojawiła się pod firmą w Sartowicach w piątkowe (13 czerwca) przedpołudnie. Jak wspólnie podkreślali, przybyli tam, aby spotkać się i skonfrontować z pośrednikiem - Danielem Ossowskim. Właściciel firmy wysuwa wobec niego oskarżenia, jakoby dopuszczał się dopisywania wag i cen, co miało wywrzeć zły wpływ na finanse firmy. Gospodarze uważali, że trójstronne spotkanie i konfrontacja, pomogą dociec prawdy. Poszkodowani zjawili się pod firmą w piątek, bo na ten dzień wspólnie z Jakiem Sadowskim podczas poniedziałkowego spotkania ustali, że dojdzie do kolejnych rozmów. 

[ZT]22086[/ZT]

Spotkanie już wcześniej publicznie (w wypowiedzi dla "Tygodnika") odwołał sam Jacek Sadowski. We wtorkowe popołudnie w rozmowie z nami skomentował, że nagrania z pierwszego spotkania w poniedziałek zostały zmanipulowane w internecie i nie była w nich przedstawiona jego wersja (o tym pisaliśmy we wczorajszym (12 czerwca) wydaniu Tygodnika Tucholskiego). 

Policja, zamaskowany mężczyzna i apel do polskich polityków

Piątek. Nerwowa atmosfera towarzyszyła obecnych w Sartowicach od początku. Irytację wśród rolników wzbudziło zamknięcie bramy wjazdowej przez jednego z pracowników firmy skupującej bydło. W Sartowicach interweniowała policja - z bydgoskiego oddział prewencji i Komendy Powiatowej Policji w Świeciu. Funkcjonariusze oczekującym rolnikom na przybycie Jacka Sadowskiego radzili, aby ci którzy mają przy sobie odpowiednie dokumenty, udali się na świecką komendę w celu złożenia zawiadomienia o nieotrzymaniu należnych pieniędzy. To samo uczynił wspomniany Daniel Ossowski - były już pracownik firmy Jacka Sadowskiego, który był tzw. naganiaczem-pośrednikiem. 

Oczekiwanie upływało pod kątem rozmów na temat bieżącej sytuacji gospodarzy i podejmowanych przez nich kroków prawnych. Debatowali również na temat ostatniego spotkania w Pomorskiej Izbie Rolniczej w Pruszczu Gdańskim z radcą prawnym, które ich zdaniem nie wzbudziło wśród nich żadnej nadziei, że uda im się odzyskać pieniądze. 

Wzburzenie wśród poszkodowanych rolników wywołało pojawienie się zamaskowanego mężczyzny, który wyłonił się z terenu firmy i zdystansowanie w tej kwestii funkcjonariuszy policji. Ci tłumaczyli się obowiązującymi przepisami. 

Ważnym punktem piątkowych wydarzeń w pod Świeciem był wspólny apel rolników do polskich polityków, aby pomogli im w walce o odzyskanie należności. 

Apelujemy do wszystkich rządzących - posłów i nie tylko. Gdyby ta sytuacja spotykała rolników przed wyborami, to oni by tu byli. Teraz nie ma nikogo. Zwracamy się do was z uprzejma prośbą. Wspomóżcie nas. Róbcie jakieś konferencje. Cokolwiek. Przyjdźcie tutaj na miejsce. (...) Nas nie interesuje z jakiej frakcji oni [politycy - przyp.redakcji] są, byle pomogli tym ludziom, bo oni nie mają z czego żyć (...)

- apelowali. 

Potrzebna była pomoc medyczna

Dowiedzieliśmy się, że rolnicy w poczuciu bezsilności i bezradności pojechali pod dom Jacka Sadowskiego licząc, że może tam uda im się z nim spotkać. Do rozmów obu stron nie doszło. Jak słyszymy od gospodarza Krzysztofa Mielewczyka, musiało być wezwane... pogotowie, w ramach pomocy medycznej.

Do sprawy wrócimy w kolejny wydaniu Tygodnika Tucholskiego, które w sprzedaży będzie wyjątkowo już w środę (18 czerwca). Poniżej fotorelacja z dzisiejszego spotkania w Sartowicach. 

[FOTORELACJANOWA]4370[/FOTORELACJANOWA]

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%