Zamknij

Bysław: Charytatywny zlot dla Wiktorka przeszedł najśmielsze oczekiwania organizatorów / FOTORELACJA

19:29, 04.05.2024 Agata Wiśniewska Aktualizacja: 14:03, 06.05.2024
Skomentuj Wiktorek Rybicki z rodzicami. Wiktorek Rybicki z rodzicami.

Około 150 motocykli wzięło udział w paradzie, która otworzyła charytatywne wydarzenie pn. "Zróbmy hałas dla Wiktora". Do wspólnej zabawy i zarazem wsparcia leczenia i rehabilitacji niespełna 2-letniego mieszkańca Tucholi zaprosiły, grupa motocyklowa Power Motors i KGW w Wełpinie. 

Dochód z wydarzenia, jakie odbyło się w sobotę (4.05) na plaży w Bysławiu, poznamy w poniedziałek, ale już dzisiaj śmiało można mówić o jego sukcesie. A to dlatego, że po raz kolejny mieszkańcy naszego regionu pokazali, że potrafią się jednoczyć, kiedy trzeba pomóc. W charytatywnym zlocie na rzecz Wiktorka Rybickiego z Tucholi, borykającego się z zespołem FAS, udział wzięli nie tylko motocykliści, ale też osoby, które po prostu poruszyła historia chłopca. Przypomnijmy, o zdrowie dwulatka walczą jego adopcyjni rodzice - Adrianna i Łukasz.

Najpierw hałas dla Wiktorka zrobili fani dwóch kółek (około 150 motocykli). Motocykliści około godziny 12:30 wyruszyli ze stacji Eko-Tank w Bysławiu do Lubiewa, następnie do Bysławka a stamtąd do miejsca docelowego, czyli plaży nad Jeziorem Bysławskim, gdzie nastąpiło oficjalne otwarcie zlotu. Odpowiedzialny za kolejny "hałas" był tucholski zespół Postulat, który zaprosił do wspólnej zabawy, mimo żaru lejącego się z nieba. Zresztą upał w trakcie trwania całego wydarzenia ani na moment nie zelżał. Litości dla jego uczestników nie miał też Jarosław Kiełbasa. Prowadzący imprezę, kiedy ruszyły licytacje, skutecznie uszczuplał zawartość ich portfeli. Głośno było też, kiedy scenę opanowali bokserzy z klubu Mikołaja Brzezińskiego. Oni też postawili na interakcję z publicznością.

O najmłodszych zadbały instruktorki z BCKiP w Lubiewie, które niestrudzenie, mimo roztapiających się farb, malowały dziecięce buzie i puszczały z nimi bańki mydlane. Dzieci mogły też poszaleć na dmuchanych zamkach albo namalować coś na ściance z foli. Cukierki rozdawały maskotki Gminy Lubiewo - dwie wiewiórki, a KGW w Wełpinie serwowało na swoich stoiskach grochówkę z kuchni polowej, kiełbaski z grilla, domowe wypieki czy watę cukrową. Pyszności wystarczyło dla wszystkich.

Dla bohatera wydarzenia wybrzmiało gromkie "Sto lat", a na ręce jego rodziców wielki pluszowy miś. Wiktorek czarował uśmiechem i bardzo entuzjastycznie reagował na wszystko co się działo na scenie i poza nią.

 Ze wzruszenia nie wiem, co mam powiedzieć. Przede wszystkim chciałabym podziękować organizatorom, KGW w Wełpinie i Power Motors, za zorganizowanie tego wydarzenia. Nie spodziewaliśmy, że to będzie akcja na taką skalę. Miło nam, że mamy tylu lokalnych przyjaciół

- powiedziała pani Adrianna, mama chłopca.

Przyznaję, że jesteśmy bardzo mile zaskoczeni frekwencją. Nie spodziewaliśmy się takiego odzewu i hojności ze strony uczestników zlotu

-  to z kolei wypowiedź Jarosława Średzińskiego, współorganizującego wydarzenie i zarazem członek każdej z wymienionych grup.

Szerszej relacji z wydarzenia szukajcie w najbliższym wydaniu "Tygodnika".

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu tygodnik.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%