Morsy z Borów Tucholskich (stowarzyszenie) zajęły w niedzielę plażę jeziora Wielkiego Cekcyńskiego. Nie wylegiwały się na niej brzuchami do góry, a wchodziły do bardzo orzeźwiającej wody. Ba - nawet do niej wskakiwały z pomostu. Gdyby nie drzewa pozbawione liści, w tej słonecznej pogodzie i przy licznych amatorach kąpieli, mielibyśmy wrażenie, że mamy lato....
Stowarzyszenie Morsy z Borów Tucholskich propagowało swoją pasję 2 kwietnia (niedziela) nad jeziorem w Cekcynie. Dla tej ekipy to świetna okazja na integrację, a przy okazji możliwość wciągnięcia do swojego grona nowych, jeszcze nieśmiałych osób. Duża grupa morsów, która swoją domową siedzibę ma w Bysławiu, w Cekcynie czuła się jak mors w wodzie - zwłaszcza, że otrzymała wsparcie z tutejszej Gminy. Jej przedstawiciel, gminny skarbnik odwiedził w niedzielę morsujących.
Ekipa przeprowadziła nie tylko rozgrzewkę, ale i prelekcję. Każdy mógł dowiedzieć się po raz pierwszy, albo przypomnieć sobie, że morsować należy z głową. Znać swój organizm, nawet zasięgnąć opinii lekarza, czy ma się do tego predyspozycje czy przeciwskazania. Wszyscy odświeżyli sobie listę zalet morsowania - przede wszystkim pozytywnego wpływu na zdrowie: fizyczne i psychiczne.
Morsy weszły do cekcyńskiej wody, a później - ci już zahartowani - wskakiwali do niej z pomostu! Warto podkreślić, że woda w tym czasie miała.. 6 stopni C.
Finał to wspólne ognisko, słodkości, fotki, długie rozmowy...
Relacja z wiosennego spotkania morsów pojawi się w papierowej wersji "Tygodnika Tucholskiego" po świętach.
NIŻEJ BOGATA GALERIA ZDJĘĆ Z TEGO WYDARZENIA
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz