Serwowane potrawy przyrządzono według przepisów niekiedy nawet sprzed 100 lat. Mieszkańcy w rozmowach z "Tygodnikiem" byli zgodni – jedzenie oceniali jako "fantastyczne"! Oprócz pysznego jedzenia przygotowano też inne atrakcje.
W ramach akcji #SzczepimySię z KGW w ubiegłą niedzielę (26 września) odbył się festyn w Przymuszewie. Przed świetlicą wiejską pojawił się biały namiot, w którym chętni mogli przyjąć preparat przeciwko COVID-19. W niedzielę zaszczepiło się 11 osób.
To, co działo się w samej świetlicy wiejskiej śmiało można nazwać prawdziwą ucztą. W Przymuszewie stoły wręcz uginały się od rozmaitych pysznych dań. Panie zaprosiły bowiem do współpracy gościa z Kamienia Krajeńskiego – Sebastiana Smarulę, który na co dzień wraz z żoną Moniką Cyrą-Smarulą prowadzą usługi gastronomiczne. Znakomita większość serwowanych przez przybyłych gości dań przyrządzona została według staropolskich przepisów z lat 1920-1930. Na stołach pojawiły się żurek i flaczki, swojskie kiełbasy: zwyczajna, biała i polska, inne wędliny i tradycyjny zylc czy chociażby smalec. Każdy mógł spróbować też kiełbasy słoikowej lub pasztetu. Kolejnym przepysznym punktem programu był swojski... paprykarz! Został przyrządzony rzecz jasna na podstawie oryginalnego przepisu na paprykarz szczeciński z polowy lat 60.
Więcej o festynie przeczytasz w najnowszym "Tygodniku Tucholskim". Poniżej prezentujemy zdjęcia z niedzieli.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu tygodnik.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz