Lubiewo pożegnało lato tradycyjnym wydarzeniem sportowym, jakim był XVIII Ogólnopolski Ekologiczny Bieg Krainą Trzech Wież nad Borami. Dopisało wszystko - nastroje, zdrowie, kibicowanie, Rodzinny charakter wydarzenia i biegi najmłodszych były - nomen omen - wisienką na torcie, bo dziecięce biegi miały wybitnie owocowy charakter.
To była udana impreza - wiele ciepłych słów padło z ust gości, czyli sportowców i nie tylko przybyłych do Lubiewa w ostatnią sobotę (20 września). Biegacze mieli w tym wydarzeniu wiele satysfakcji, bo mogli wystąpić w podwójnej roli: jako czynni uczestnicy pokonujący dystans dziesięciu kilometrów i jako kibice własnych dzieci, które dziarsko przemierzały setki metrów w drodze ku zwycięstwu nad rówieśnikami.
Biegi najmłodszych, jak w poprzednich latach, stały się świetnym preludium biegu głównego. Żaden bieg dorosłych nie zastąpi tej radości i autentycznej walki do ostatnich metrów w wykonaniu dzieci i młodzieży. W tegorocznym biegu nadano ciekawe nazwy poszczególnym dystansom i nawiązywały one do świata natury - tego powszechnie lubianego, czyli owocowego. Nazwano je ogólnie owocowymi biegami, podając w każdym starcie jedną nazwę z czymś smacznym i zdrowym w tle. Pogoń za gruszką, pęd malinowy czy sprint borówkowy to tylko niektóre z nazw przyciągających młodzież na linię startu.
Oczywiście wraz z dziećmi dystans pokonywali rodzice, rejestrując bieg smartfonem, ale bez wkraczania na trasę, jedynie dyskretnie i z boku. Dzięki temu najmłodsi mogli w pełni rozwinąć skrzydła, rewelacyjnie finiszując. Dystanse wyznaczono w ten sposób, że raz z bramy startowej ruszano w jedną, raz w druga stronę. Czuwał nad tym Mariusz Krużyński, tucholski nauczyciel. Na trasie stawka się rozciągała, choć nie zawsze. Czasami rywalizowano do ostatnich metrów, co rozgrzewało także kibiców. Tych do dopingowania nie musiał wielce namawiać prowadzący wydarzenie z mikrofonem w ręku Adrian Kowalski, sołtys Lubiewa, który ma już spore doświadczenie w konferansjerce lubiewskiej imprezy.
Najmłodsi mieli wiele frajdy, odbierając pamiątkowy medal z rąk m.in. Ewy Zielaznej - prezeski Stowarzyszenia Rozwoju Gminy Lubiewo "Bory". Wpadających na metę nagradzała też osobiście wójt gminy Lubiewo Joanna Jastak. Już po przekroczeniu mety można było zaspokoić pragnienie i ewentualnie głód, bo punkt nawadniania był tuż obok, a w drodze na podium stały namioty Kół Gospodyń Wiejskich, ponadto aktywni byli animatorzy z gminy Lubiewo. Milusińscy cieszyli się tym, bez czego wydarzenie dla najmłodszych byłoby niepełne - dmuchanym zamkiem.
Oczywiście warunkiem zapewniającym wszelki komfort obecności na biegu była pogoda. Słońce nie szczędziło tego dnia swoich promieni, co zapewniło wysoką frekwencję kibiców, choć dla samych biegaczy było kondycyjnym wyzwaniem. Nad zdrowiem biegaczy i innych czuwali ratownicy medyczni, z kolei trasę zabezpieczała policja i przed wszystkim druhowie - ochotnicy z OSP gminy Lubiewo.
Tegoroczny bieg miał ciekawy finisz - dwaj najszybsi biegacze okazali się braćmi bliźniakami z Torunia, choć na pierwszy rzut oka trudno było wskazać ich podobieństwo choćby z powodu bujnej fryzury jednego z nich. To samo nazwisko zwycięzcy i wicemistrza biegu wzbudziło ciekawość zebranych co do pokrewieństwa. Sprawa szybko się wyjaśniła.
Różnica między finiszującymi braćmi była niewielka. Co naturalne na długich dystansach, stawka zawodników się rozciągnęła, a na szczególny szacunek za aktywność i solidną formę zasłużyli weterani biegu, czyli ludzie z kategorii 60 i 70+. Łącznie sklasyfikowano 72 zawodników, co nie jest rekordową liczbą zawodników w tegorocznym wydarzeniu. Bywały lata, gdy lista startowa była dłuższa. Nie zawiedli stali bywalcy biegu, jak choćby tucholska grupa, w wśród nich m.in: Maria Rydelska, Marek Wojtas, Tomasz Krygowski, Patryk Wysocki, Rafał Szwarc.
- Dzisiejszy bieg był w miarę spokojny, bo dawał możliwość wyczucia kameralnej atmosfery, klimatu tak typowego dla Lubiewa - ocenia Patryk Wysocki. - Biegło się po trasie, którą ja sam bardzo lubię mimo kilku podbiegów. Dobrze było spotkać znajomych i na trasie, i przed startem. Na pewno będę tu wracał.
Dobrym posunięciem organizatorów było zorganizowanie dekoracji najmłodszych w czasie, gdy trwał bieg główny. Wystarczyło czasu, by na podium zaprezentowali się mali mistrzowie swoich dystansów, a to pozwoliło skrócić dekorację do minimum. Najmłodsi, zanim wstąpili na podium, losowali pytania dotyczące ekologii i zdrowego stylu życia - wszystko zgodnie z ideą biegu. Warto zauważyć, że organizacyjnie było to też sprawne przedsięwzięcie - bez zbędnych przeciągań, bez przestojów i - co ważne - zakończyło się w wyznaczonym czasie.
W czasie dekoracji emocje zapanowały także wśród tych, którzy nabyli losy na loterii fantowej; dochód z niej przeznaczono tradycyjnie na stypendia dla uzdolnionych uczniów z gminy Lubiewo. Każdy, kto wsparł loterię, brał udział w losowaniu cennych nagród - sprzętu AGD. Dodatkowo udekorowano także najlepszych sportowców z Lubiewa, a także mundurowców i najszybszą ekipę.
Wydarzenie biegowe odbyło się dzięki dobrej woli wielu ludzi, niekoniecznie wyłącznie tych, którzy reprezentują lokalny samorząd. Bieg miał wielu sponsorów i tych, którzy w różnej formie pomogli go zorganizować. Wszelkie dokładne wyniki można znaleźć na stornie elektronicznezapisy.pl w zakładce "wyniki". Tam wystarczy znaleźć nazwę lubiewskiego biegu.
[FOTORELACJA]4728[/FOTORELACJA]
Kategoria open
1. Miłosz Tomaszewski (GPS Fabianki) - 00:36:16.49
2. Maciej ?Tomaszewski (GPS Fabianki) - 00:36:24.58
3. Daniel Karbownik (The Runners Świecie) - 00:37:03.02
Najlepsze mieszkanki gminy Lubiewo
1. Michalina Sapalska (Lubiewo) - 00:49:21.19
2. Bogumiła Czerwińska (Bysław) - 00:54:42.32
3. Bożena Gniot (Bysławek) - 01:05:56.54
Najlepsi mieszkańcy gminy Lubiewo
1. Krzysztof Zbanuszek (Bysław) - 00:42:22.53
2. Krzysztof Kinowski (Lubiewo) - 00:53:29.41
3. Maciej Mrozik (Lubiewo) - 00:54:25.52
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Jarosław Kania [email protected]