Klub Rawys Raciąż świętował 30-lecie istnienia 15 i 16 sierpnia 2025 roku. W drugim dniu obchodów, oprócz meczu rozpoczynającego rozgrywki klasy okręgowej, w Raciążu miało miejsce specjalne, pokazowe spotkanie. Na murawę wybiegły zespoły Zawodnicy Rawysa i Goście Rawysa. Później zaprezentowały się dwa pokolenia cheerleaderek, a dzień zwieńczyła gala z wyjątkowymi podziękowaniami.
Jak żartował Jerzy Jasionowicz, od lat związany z klubem w przeróżnych rolach, sobotni (wygrany) mecz ligowy Rawysa CEO Raciąż miał być jedynie przystawką przed daniem głównym. Kiedy padały te słowa, na murawie intensywnie rozgrzewali się (a przynajmniej próbowali) uczestnicy meczu pokazowego. Zaprezentowały się w nim dwie drużyny: Zawodnicy Rawysa (ci, którzy kariery piłkarskie mają już za sobą) kontra Goście Rawysa. W tym drugim składzie pojawiły się przeróżne postaci: reprezentanci sponsorów, firm wspierających, trener i kierownik Rawysa, członek Kujawsko-Pomorskiego Związku Piłki Nożnej, a nawet... my! W osobie autora artykułu. Na boisku biegali choćby Wojciech Kociński – dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji w Tucholi czy znany nie tylko z gry w Tucholance Patryk Kaszczyszyn – tym razem jako reprezentant Banku Spółdzielczego w Tucholi.
[ZT]23157[/ZT]
Z jednej i drugiej strony było dużo więcej znajomych twarzy, nie tylko ze świata lokalnego sportu. Poniżej podajemy składy obu drużyn.
Jednym przeszkadzał nieco wyrośnięty brzuszek: dawny kaloryfer, który nie wiedzieć czemu teraz przeobraził się w bojler, drugim ogólny brak kondycji, ale byli też tacy, którzy zostawiali na boisku nie tylko serducho, ale i wątrobę, nie tracąc przy tym ani przez moment sił. Niezależnie od formy, zawodników jednej i drugiej drużyny łączyło jedno – pełne zaangażowanie w mecz. Oczywiście każdy na miarę swoich możliwości... Autorowi artykułu łatwo nie było – robił wszystko, żeby nie przynieść wstydu Tygodnikowi.
Jednak emocji na pewno nie brakowało, czego dowodem były okrzyki, sporo zebranych kibiców wokół boiska, a nawet... momenty z pretensjami do sędziego. Rzecz jasna wszystko z nieco przymrużonym, co najmniej jednym, okiem. Gra toczyła się "na pełnej" (wtedy, kiedy były siły), dwa razy po 30 minut. I choć nie da się ukryć, że optycznie Zawodnicy Rawysa mieli przewagę przez większość spotkania, to jednak Goście, po kapitalnie wykonanym rzucie wolnym i bezpośrednim strzale, wyszli na prowadzenie 0:1. I prowadzenia tego już nie oddali! Dzielnie bronili jednobramkowej przewagi. W tej momentami "obronie Częstochowy" nieoceniona była rola trenera Rawysa Andrzeja Borowskiego, który choć historycznie znany jest raczej z gry na pozycji napastnika, to w sobotę stanął między słupkami bramki Gości. Pierwszy bramkarz nabawił się w trakcie spotkania kontuzji i nie było wyjścia – ktoś musiał go zastąpić. Borowski, ku uciesze i zdumieniu wszystkich przybyłych na stadion, zrobił to kapitalnie – popisując się paroma naprawdę efektownymi paradami. Zawodnicy Rawysa, choć bardzo chcieli, byli bezradni. Przegrali 0:1.
Mecz pokazowy nie kończył jeszcze dwudniowych obchodów 30-lecia istnienia klubu Rawys Raciąż.
[ZT]23151[/ZT]
Być może na panów nie zawsze patrzyło się z zachwytem, ale już w kolejnym punkcie programu chyba każdy z przyjemnością patrzył na płytę boiska. Po piłkarzach pojawiły się na nim bowiem cheerleaderki! Była to wyjątkowa ekipa złożona z dwóch pokoleń tancerek. Część z tej grupy występowała w 1995 roku podczas pierwszych meczów Rawysa – gdy rozpoczynała się historia klubu.
Ostatnim punktem programu, najbardziej uroczystym i oficjalnym, m.in. z uwagi na przybyłych gości, była gala prowadzona przez trio: Jerzy Jasionowicz, Marian Hoffmann (prezes Rawysa) i Dariusz Hoffman (również od lat związany z klubem, prywatnie syn Mariana). Prezes przypomniał, może na razie nie aż tak długą, ale bardzo ciekawą, historię klubu. Skąd wzięła się jego nazwa? Rawys = Raciąż + Wysoka + Stobno. Klub powstał z potrzeby serca i chęci grania w piłkę przez nierzadko bardzo młodych chłopaków właśnie z tych trzech miejscowości.
Podczas gali rozdano ogrom statuetek dla sponsorów, ludzi zaangażowanych w codziennie funkcjonowanie klubu i piłkarzy, którzy w ciągu ostatnich 10 latach wyjątkowo zasłużyli się dla Rawysa i jego obecnej pozycji. Nie zabrakło rzecz jasna przemów oficjeli z K-PZPN czy lokalnych władz.
Wielokrotnie podkreślano, że Rawys integruje, jednoczy lokalne środowisko. Wokół klubu powstała zaangażowana społeczność, a kibice z niecierpliwością czekają na kolejne rozpoczęcia sezonów i ligowe mecze. Tu bardzo ważny jest element tożsamości, bycia blisko Rawysa. Wielu przybyłych na Stadion Leśny ubranych było w okolicznościowe, niebieskie koszulki z herbem, a także klubowe czapeczki.
Poniżej mamy dla Was ogromną galerię zdjęć z sobotnich obchodów 30-leci. Szeroki materiał na ten temat znajdzie się na pewno w najnowszym, papierowym wydaniu Tygodnika Tucholskiego. Ten zacznie trafiać do sklepów już 20 sierpnia.
[FOTORELACJA]4590[/FOTORELACJA]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz