Zamknij

Myśliwiec Gostycyn nie zdał egzaminu w ważnym meczu - przegrał jednym golem z Łokietkiem / RELACJA ZDJĘCIA

Jarosław KaniaJarosław Kania 20:22, 18.05.2025 Aktualizacja: 13:58, 19.05.2025
Skomentuj Akcja pod bramką gości. Żadna z nich nie dała gola Akcja pod bramką gości. Żadna z nich nie dała gola

Dlaczego to spotkanie było tak istotne? Myśliwiec rozgrywał je z bezpośrednim sąsiadem z tabeli, który miał przewagę tylko i aż jednego punktu. Gdyby gostycynianie wygrali, weszliby o jedną pozycję wyżej z przewagą dwóch oczek nad graczami z Wierzchucina. Niestety rzeczywistość nie sprostała oczekiwaniom.

Myśliwiec Gostycyn - Łokietek Wierzchucin Królewski 0:1 (0:1)

Myśliwiec: Buczkowski, Wilkoński (60 Pułkownik), Cymerys, Wiśniewski, Andreasik, Weyna (63 Jakusz - Gostomski), Nelke, Kowalewski, Osowicki (70 Nitka), Żakowicz, Boniewicz

Ten mecz miał być prawdziwym, konkretnym sprawdzianem formy Myśliwca w starciu z równorzędną drużyną - przynajmniej według statystyk i miejsca w tabeli. Wygrana Myśliwca oznaczałaby przegonienie w zestawieniu rywala.

Zespół Jarosława Kuligowskiego wszedł w mecz dynamicznie, jednak chaotyczna gra nie pozwoliła wypracować solidnej akcji. Niestety było tak w całym meczu, choć tempo było żwawe. Damian Boniewicz w 5 minucie mógł pięknym strzałem z dystansu zaskoczyć bramkarza, futbolówka minęła jednak minimalnie światło bramki. Kilka minut po tej akcji gospodarze mogli stracić gola po zagapieniu się w obronie. Dawid Buczkowski uratował sytuację. Oba zespoły miały sporo sił i energii, niestety plac gry w Gostycynie okazywał się zbyt mały. Piłka często wychodziła w auty, ponadto podania okazywały się zbyt długie. Przekazywanie sobie piłki w zagęszczonej przestrzeni nie dawało niczego wymiernego. Rywal także nie wspinał się na wyżyny gry w piłkę nożną. Akcje nie były spójne, W 20 minucie zryw zanotował Myśliwiec, który mógł prowadzić, gdyby nie pozycja spalona Boniewicza, gdy ten wyszedł oko w oko z bramkarzem gości. Kontry i prób szybkiej gry kilkoma podaniami też spełzały na niczym.

Jedno zawahanie w obronie kosztował gostycynian stratę gola - jak się okazało - na wagę trzech punktów. Gol gości w 27 minucie był jedynym celnym uderzeniem w całym meczu. Jeszcze próbował wyrównać Krzysztof Żakowicz, dobijając strzał z ostrego kąta, jednak bezskutecznie. Zbyt wiele było strat piłki i nieporozumień - także w zespole gości, by padły kolejne gole.

Głową w mur - punkty stracone

Niewiele dobrego i ciekawego dla obu teamów działo się po gwizdku. Goście mieli swoją okazję w 49 minucie po chaosie w polu karnym, ale piłka została oddalona prawie z linii bramkowej Myśliwca. Grę przerywały faule. Jeden z piłkarzy Łokietka niemalże "zarobił" na żółtą kartkę po kilku próbach wymuszenia faulu - szczególnie w polu karnym miejscowych piłkarzy. Nic nie dawał fakt, że gospodarze przemieszczali się w niektórych akcjach sprawnie pod pole karne gości. Tam już było nieudolnie, bezskutecznie  - niczym głową w mur. Dwa rewelacyjne uderzenia z dystansu zaliczył Żakowicz, jednak niecelne, a było gorąco. Obie drużyny ustawiały się zbyt wysoko, piłkarze nie odwracali się często w stronę gry, prąc na bramkę rywala i licząc na długie podanie za plecy obrońców przeciwnika. Gospodarze jeszcze mieli szansę w 76 minucie, kiedy piłka zatańczyła po rzucie rożnym blisko linii bramkowej. W doliczonym czasie jeszcze rzut wolny mógł wszystko zmienić, uratować punkt dla miejscowych, ale piłka po rzucie wolnym musnęła poprzeczkę.

Myśliwiec w tym spotkaniu powinien był uratować choćby punkt, to byłoby najbardziej sprawiedliwe. Zabrakło jednego trafienia w całym, dość słabym meczu. Rywal także nie był zespołem grającym lepiej. Raz po prostu był skuteczny, czego zabrakło gospodarzom.

[FOTORELACJA]4241[/FOTORELACJA]

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%