Młodziczki prowadzone przez Karolinę Redlarską odczarowały układ sił podczas meczów z bydgoszczankami. Dotąd Pałac był poza zasięgiem. Turniej z soboty (8 lutego) zostanie na długo zapamiętany przez sympatyków Tucholanki Europrojekt. Młodziczki zagrały chyba swój życiowy turniej, a to wszystko przy ogłuszającym dopingu trybun wypełnionych przez tucholan i ich gości.
MLKS Tucholanka Europrojekt I Tuchola - MUKS Joker Świecie 2:0 (25:19, 25:11)
Dość łatwe zwycięstwo tucholanki odniosły po pierwszym meczu, w którym Joker uległ po pięknej walce bydgoszczankom 0:2. Już wówczas można było zauważyć, że Pałac nie ma najlepszego dnia, mimo że zszedł z parkietu zwycięski. Tucholanki już na rozgrzewce miały wyśmienite nastroje, a niesione dopingiem jeszcze przed pierwszym gwizdkiem były bojowo nastawione. Gdy mecz się rozpoczął, wrzawa na trybunach osiągnęła apogeum. Biły dwa bębny z przeciwnych obozów, a siatkarski dostosowały poziom gry do tych warunków. Akcje były długie, zagrywki mocne i precyzyjne, ataki i obrony na medal.
Tucholanki po początkowej wymianie punkt za punkt zaczęły odjeżdżać rywalkom, zaś później utrzymywały dystans i kontrolowały przebieg gry. Jeszcze większą przewagę tucholanki miały w drugim secie, gdy oddawały przeciwniczkom punkty tylko po drobnych potknięciach.
- Kibice dziś stworzyli święto siatkówki - mówi Karolina Redlarska. - Radość czerpana z gry dała nam triumf w wielkim stylu. Dziewczęta były skoncentrowane, miały dużą wiarę w siebie i wzajemne zaufanie na parkiecie. Na trybunach końcówki setów oglądano na stojąco. Bałam się, że gra na centralnym boisku nas nieco przytłoczy, ale okazało się, że to sprzyjająca przestrzeń, w której mogliśmy w pełni rozwinąć skrzydła.
Tucholanka Europrojekt I Tuchola - KS Pałac Bydgoszcz 2:0 (25:21, 25:21)
Takiego napięcia, emocji, radości i kibicowania jeszcze w tucholskiej halo nie było, choć mogłoby się wydawać, że pod tym dachem wydarzyło się już niemal wszystko.
W pierwszym secie walka rozgrzała nawet mury, jak to określano po meczu. Wszyscy końcówkę oglądali na stojąco, a wcześniej dzięki pięknej koncentracji dziewczęta trzymały kontrolę nad Pałacem. Przy wyniku 17:16 jeszcze mogło być różnie, ale później tucholanki wyszły na trzypunktowe prowadzenie. Trenerka gości wzięła czas, ale na Borowiaczki nie było mocnych. Uskrzydlone zwycięskim setem dziewczęta z Borów poszły za ciosem; równy, wysoki poziom gry trzymały też w drugiej odsłonie. W pewnym momencie prowadziły już 18:11, ale chwilę potem bydgoszczanki dokonały rozpaczliwego, desperackiego zrywu i zbliżyły się na odległość czterech oczek (21:17). Ważyły się losy meczu, ale tucholanki zachowały zimną krew do końca seta.
- Dziś byłyśmy jak boginie siatkówki, grałyśmy jak dojrzałe sportsmenki - przeżywała Karolina Redlarska. - Dziękuję dziewczętom, kibicom i drugiej trenerce Ewie Domjan za obecność i cenne uwagi. Dumna jestem, że syndrom niepokonanego Pałacu został odczarowany. Dziewczęta kolejny raz uwierzyły w siebie.
Teraz trochę kalkulacji: 22 lutego odbędzie się ostatnia kolejka ligi i wówczas wyjaśni się, czy tucholanki (po awansie do I ligi dzięki opisywanemu turniejowi) do finału wejdą z III, czy IV miejsca. Warto byłoby zająć trzecią pozycję w ostatnim turnieju ligowym, bo w przypadku czwartego miejsca trzeba będzie grać baraże. Jeśli tucholanki zaprezentują się jak w ostatnim turnieju, można być spokojnym o ich wyniki.
Tucholanka Europrojekt I Tuchola: Iwicka, Opoczyńska, Wytrążek, Smoczyńska, Szramka, Badtke, Szumała, Boinska, Kozielecka, Kłosowska, Spica, Jaworska, Dąbrowska, Tomczyk. Trenerki: Karolina Redlarska, Ewa Domjan
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz