Nie mylił się ten, kto w Remigiuszu Winiarskim i jego postępach sportowych widział szybką drogę do sukcesu. Potwierdziło się: w Warszawie krótko przed świętami bokser z teamu Brzeziński Boxing Gym zajął drugie miejsce podczas Mistrzostw Polski Amatorów w Boksie.
Dobre wieści napłynęły ze stolicy. Remigiusz Winiarski sprawił sobie sportowy prezent pod choinkę, którego nawet by sobie nie wymarzył. W Warszawie tucholanin prowadzony na co dzień przez Mikołaja Brzezińskiego stanął na drugim stopniu podium mistrzostw na poziomie krajowym. Jest to tytuł w boksie amatorskim.
W przeddzień Wigilii Remigiusz Winiarski z Brzeziński Boxing Gym wróci z Mazowsza do domu, ale tymczasowo może cieszyć się tytułem wicemistrza Polski amatorów w miejscu, które odtąd będzie się dobrze kojarzyło Borowiakowi.
W stolicy tucholanin przebywał na Mistrzostwach Polski Amatorów w Boksie. Pojechał tam, jak przyznaje, z dużymi nadziejami, bo nad formą pracuje do bardzo długiego czasu - konsekwentnie, w zaangażowany sposób. Remigiusz w Warszawie stoczył dwie walki; każda trwała trzy razy po trzy minuty. Pierwszą wygrał jednogłośnie na punkty, w drugiej zabrakło nieco do zwycięstwa.
- Podczas pierwszej walki wszystko kontrolowałem w ringu - opowiada Remigiusz Winiarski. - Stres był obecny, ale zmotywował mnie do niezwykłego skupienia. Moją mocną stroną była tu sztuka uników. Swoją wagę miała też postawa w defensywie. W starciu o mistrzowski tytuł skrzyżowałem rękawice z silniejszym przeciwnikiem, który zbijał wagę z 71 do 67 kilogramów. Przegrałem na punkty, ale i tak jest to mój życiowy sukces. Jestem zadowolony, choć złoto było w zasięgu. Jestem jednak pełen wiary w siebie, ale też pokory, bo nie wszystko przychodzi od razu. Dziękuję wszystkim za wsparcie, w szczególności rodzicom i braciom (mama jest obecna na każdej gali). Jestem też wdzięczny trenerowi Mikołajowi Brzezińskiemu za świetną pracę.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz