Zamknij

Jego hasło brzmi: "Lubię ostro rżnąć!" Takiego artysty i rzeźby w Kęsowie jeszcze nie było

10:55, 28.01.2021 K.T Aktualizacja: 11:34, 28.01.2021
Skomentuj

Był aktorem, modelem, ale też ochroniarzem, piekarzem czy operatorem maszyn. Teraz przede wszystkim rzeźbi w drewnie, wykorzystując do tego ciężką piłę łańcuchową. Dzięki swojej pasji pracował m.in. dla znanej reżyserki Agnieszka Holland. Barwna postać, która pojawiła się jakiś czas temu w Kęsowie, stworzyła tu wyjątkową rzeźbę w wysokim i starym pniu drzewa zniszczonego przez sławetną nawałnicę.

Jakiś czas temu w okolicach kęsowskiego pałacu i parku znowu można było usłyszeć wyraźny warkot łańcuchowej piły motorowej. Tym razem nie chodziło jednak o wycinanie powalonych drzew i porządkowanie zieleni, a o... działania artysty. Trzeba przyznać, że używane przez niego narzędzie było dość oryginalne. Tak jak i zresztą sam twórca – Andre, czyli Andrzej Zawadzki z Mszczonowa, który w rozmowie z "Tygodnikiem" opowiedział nie tylko o powstałej w grudniu rzeźbie, ale także o sobie i swojej pasji.

Andre, do drewutni!

Rzeźbieniem naprawdę interesuję się od dziecka. Kiedy miałem mniej więcej 7-10 lat oglądałem serial "Emil z Lönnebergi". Ten niegrzeczny chłopiec co rusz trafiał za karę do drewutni. To, co on tam robił, zainteresowało mnie, poważnie. Emil strugał sobie różne postacie i ja też zacząłem robić podobne rzeczy

– zaczyna rozmowę Andre.

Na początku nie używał rzecz jasna piły motorowej. Podstawowym narzędziem pracy młodego Andre był... nóż.

Często zabierałem mamie kuchenny nóż, za co niejednokrotnie przylała mi po dupie. Ojcu zabierałem z kolei siekierę z szopy. Podbierałem też młotek. Ale nigdy nie rzeźbiłem dłutami, zawsze radziłem sobie głównie nożem. Na piłę przeszedłem, kiedy miałem mniej więcej 20 lat

– wspomina Andrzej Zawadzki i dodaje, że temu sprzętowi jest "wierny" już prawie dwie dekady.

Czym w życiu zajmował się Andre? Jak sam przyznaje, jego CV jest bardzo bogate w doświadczenia z różnych dziedzin zawodowych. Był m.in.: operatorem urządzeń w kilku firmach, ochroniarzem, modelem, przez krótki moment nawet piekarzem.

To tylko fragment dłuższego artykułu. Całość znajdziesz wyłącznie w najnowszym "Tygodniku Tucholskim", który dostępny jest także w formie e-wydania na eprasa.pl lub publico24.pl

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%