Wszystko to działo się za sprawą projektu "Marcinkowski Spichrz", który realizowało Stowarzyszenie Społeczno-Kulturalne Burchat wespół z Gminnym Ośrodkiem Kultury w Gostycynie. 

W ramach przedsięwzięcia w ciągu kilku ostatnich dni odbyły się warsztaty kulinarno-regionalne, a wśród nich darcie pierza, wyprawianie gęsi, przygotowywanie potraw z gęsiny. Panie szyły poduszki, które zostały wypełnione gęsim puchem. Piekły też marcinkowskie rogale. Wszystko po to, by 11 listopada, w dzień św. Marcina zorganizować podsumowanie projektu. Niestety z uwagi na obostrzenia nie udało się zrealizować wszystkich zaplanowanych działań. Jak zapowiadają organizatorzy - jak tylko będzie to możliwe wrócą do tematu.

Podsumowanie zadania odbyło się jak już wspomnieliśmy 11 listopada (dzisiaj) przed kościołem pw. św. Marcina w Gostycynie. Sam św. Marcin w pełnym rynsztunku rozdawał ulotki informujące o przeprowadzonym projekcie. Panie w borowiackich strojach, z pięknymi chustami zapraszały wychodzących i wchodzących na mszę do kościoła do zabrania ze sobą przygotowanych podczas warsztatów wyrobów. Była brukwianka na gęsinie, czarnina na gęsinie, okrasa, półgęski oraz inne gęsie smakołyki. Oczywiście jak przystało na marcinowe święto były też rogale. I jako, że Poznań jest stolicą tych słodkości to te gostycyńskie i tak były tego dnia najpyszniejsze. 

Więcej w przyszłotygodniowym wydaniu "Tygodnika"