Wracamy do sprawy rolników, którzy od blisko dwóch miesięcy walczą o odzyskanie należności za swoje bydło od przedsiębiorcy spod Świecia. Dlaczego po miesiącu od tymczasowego aresztowania właściciel firmy opuścił areszt i zastosowano wobec niego środki wolnościowe? Jak tę decyzję argumentuje sąd? Wiemy, że kolejne kroki stawiali poszkodowani rolnicy, a w sprawie nadal udziela się poseł Ryszard Wilk.
Przypomnijmy. W połowie czerwca na terenie gminy Świecie zatrzymano dwóch mężczyzn w wieku 21 i 43 lat, w związku z zawiadomieniami o licznych oszustwach wobec gospodarzy z terenu województw: kujawsko-pomorskiego,pomorskiego i wielkopolskiego,jakich miał dopuszczać się przede wszystkim starszy z nich – właściciel przedsiębiorstwa skupującego bydło.
Blisko 200 pokrzywdzonych na kilka milionów złotych
Do tej pory zidentyfikowano 176 poszkodowanych hodowców bydła. Wartość dotychczas ustalonej szkody wynosi ponad 5,5 mln złotych.
W tej sprawie obaj zatrzymani usłyszeli zarzuty - 43-letni Jacek S. usłyszał ich 115, a jego synowi 21-letniemu Dawidowi S. postawiono 3 zarzuty. Przed miesiącem na młodszego z mężczyzn wydano zakaz opuszczania kraju i nałożono obowiązek stawiania się w jednostce policji na dozór. Jacka S. tymczasowo aresztowano na trzy miesiące. W sprawie nie ma innych podejrzanych.
Jak dowiadujemy się w Prokuraturze Okręgowej w Bydgoszczy na mieniu Jacka S. „dotychczas zabezpieczono majątek o łącznej wartości niespełna 700.000 zł, na który składają się m.in. pieniądze, biżuteria oraz pojazdy”. Z kolei łączna kwota zabezpieczenia na mieniu Dawida S. wynosi ponad 60.000 zł.
Prokuratura w dalszym ciągu wyjaśnia okoliczności sprawy. Ustala osoby pokrzywdzone i rozmiar wyrządzonej szkody, a także mienie podlegające zajęciu oraz kondycję finansową podejrzanych w momencie zawierania umów z pokrzywdzonymi.
Dlaczego Jacek S. opuścił tymczasowy areszt?
Poszkodowanych oburzył fakt,że mimo przedstawionych wyżej okoliczności 43-letni podejrzany został zwolniony z tymczasowego aresztu. Okazuje się, że postanowieniem Sądu Okręgowego w Bydgoszczy z dniem 23 lipca „zmieniono stosowany wobec podejrzanego Jacka S. środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na środki wolnościowe”. Są to: poręczenie majątkowe w łącznej kwocie 1.500.000 zł, dozór policji połączony z obowiązkiem zgłaszania się w jednostce policji właściwej dla miejsca stałego pobytu podejrzanego trzy razy w tygodniu oraz zakaz zbliżania się na odległość mniejszą niż 5 metrów oraz kontaktowania się osobiście, telefonicznie bądź za pośrednictwem komunikatorów internetowych lub mediów społecznościowych ze wszystkimi pokrzywdzonymi i świadkami w tej sprawie. Na mężczyznę nałożono także zakaz opuszczania kraju połączony z zatrzymaniem paszportu lub z zakazem wydania paszportu.
O powody tej decyzji dopytujemy rzecznik prasową bydgoskiej Prokuratury Okręgowej.
Postanowienie zostało wydane na skutek złożonego przez obrońcę podejrzanego zażalenia na zastosowanie tymczasowego aresztowania.W uzasadnieniu postanowienia sąd wskazał, że obecnie do zabezpieczenia postępowania nie jest niezbędne stosowanie środka izolacyjnego, wystarczające jest stosowanie kumulatywne środków o charakterze wolnościowym. Jacek S. został objęty postępowaniem o zatwierdzeniu układu, co pozwala dłużnikowi na negocjacje z wierzycielami i ustalenie nowych warunków spłaty zobowiązania. Nadto sąd uznał, że realia przedmiotowej sprawy nie sugerują występowania samodzielnej obawy ucieczki lub ukrycia się podejrzanego. Prokuratorowi nie przysługuje środek odwoławczy od wydanego postanowienia. Śledztwo pozostaje w toku
- dowiadujemy się od Agnieszki Adamskiej-Okońskiej.
Poszkodowani rolnicy, nie zgadzając się z decyzją bydgoskiego sądu, pojawili się w niedzielę (27 lipca) pod domem Jacka S. i przez kilka godzin protestowali.
Usłyszeli o nich w sejmie. Rozwiązania szuka ministerstwo i KOWR
Rolnicy szukali pomocy u polityków. Na ich apel odpowiedział już wcześniej poseł Ryszard Wilk (Nowa Nadzieja). Do spotkania z nim doszło 20 czerwca w hali sportowej w Czersku. Zdeklarował się, że podejmie konkretne kroki.
Kilka dni później, na 37. posiedzeniu Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej sprawą szerzej zainteresował opinię publiczną z mównicy sejmowej. To niejedyne działania, jakie podjął. Polityk tłumaczy „Tygodnikowi Tucholskiemu”, że jest po rozmowach z ministrem rolnictwa i Krajowym Ośrodkiem Wsparcia Rolnictwa (KOWR). Tematem przewodnim było zorganizowanie dla rolników nieoprocentowanych pożyczek do czasu wypłacenia im odszkodowań z Funduszu Ochrony Rolnictwa (FOR). Jest to fundusz,na który wpłacają pewien procent od obrotu podmiotów skupujących płody rolne, np. bydło, jabłka itd. i zabezpiecza rolników przed sytuacjami oszustwa.
W takim przypadku FOR wypłaca rolnikom niezapłacone faktury, a KOWR przejmuje wierzytelności i walczy w sądzie z nieuczciwym przedsiębiorcą. Niestety nie ma możliwości zorganizowania takich pożyczek, ponadto mogłyby zostać objęte pomocą de minimisi wykluczyłyby w niektórych przypadkach FOR
- uzupełnia Ryszard Wilk.
Od polityka dowiadujemy się, że KOWR wraz z Kujawsko-Pomorską Izbą Rolniczą obiecał „zaopiekować się rolnikami” pod kątem przeprowadzenia ich przez procedurę wnioskową do FOR oraz w zakresie pomocy prawnej. Wilk komentuje, że przedstawiciele izby słowa dotrzymują i aktywnie włączają się w sprawę.
Poseł zorganizował zbiórkę na opłaty sądowe i pomoc rolnikom
Rolnicy, aby móc skorzystać z Funduszu Ochrony Rolnictwa, musieli złożyć wniosek o upadłość firmy nieuczciwie skupującej bydło.
Zaliczka na postępowanie wyniosła ponad 8000 zł [8266, 30 zł –przyp.redakcji], a wielu rolników jest w bardzo trudnej sytuacji materialnej, więc postanowiłem im pomóc, zakładając zrzutkę, na którą sam wpłaciłem 1000 zł z prywatnych środków
- deklaruje Ryszard Wilk.
Raptem w kilka dni zbiórkę na stronie zrzutka.pl udało się zamknąć kwotą ponad 10.000 zł, którą polityk już przekazał rolnikom na opłacenie wniosku i pozostałe ewentualne koszty prawne.
Nic więcej zrobić nie mogę
- podsumowuje i dodaje, że pozostaje w kontakcie z rolnikami, KOWR-em, ministrem rolnictwa oraz prezesem Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej.
0 0
Człowiek oskarżony o tak wielkie WIELOMILIONOWE MALWERSACJE, po prostu spokojnie OPUŚCIŁ ARESZT !!! MA TERAZ SPOSOBNOŚĆ, BY LEPIEJ UKRYĆ ZAGRABIONY MAJĄTEK, a nawet WPŁYWAĆ NA ŚWIADKÓW !!! TAK WYGLĄDA SPRAWIEDLIWOŚĆ w KRAJU 🇵🇱 rządzonym przez TUSKA i podległą mu koalicje 13 GRUDNIA !!! Pozdrawiam serdecznie z Bydgoszczy...😔😭
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu tygodnik.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz