Z podekscytowaniem, a niekiedy ze łzami w oczach, Karol Grzywacz opowiada o rogach myśliwskich, które towarzyszą jego rodzinie od dekad. Tradycję tę umacniał jego nieżyjący ojciec Piotr. A dzięki synowi Karolowi ona trwa nadal. O tym, jak imponujący zbiór towarzyszy tej nietuzinkowej pasji, można aktualnie przekonać się w Muzeum Borów Tucholskich.
Mamy do czynienia z prawdopodobnie największym takim zbiorem w skali kraju. A pamiętać trzeba, że jest to zbiór rodzinny, tworzony przez lata.
- Żona nie wie, że dwa kolejne instrumenty właśnie jadą do Tucholi. (...) Dowiedziała się właśnie w tym momencie - wypalił Karol Grzywacz w piątek (13 czerwca) wzrok kierując na drugą stronę sali wystaw Muzeum Borów Tucholskich i na żonę Annę. Towarzyszył temu entuzjazm wszystkich bardzo licznie zebranych, którzy tego dnia postanowili uczestniczyć w wernisażu "Echo trąbki myśliwskiej - pół wieku sygnałów myśliwskich w Tucholi". Od piątku w muzeum, aż do 25 września, czynna będzie wystawa rogów i trąbek myśliwskich. Ta uzupełniona jest zdjęciami (autor wielu z nich Andrzej Wierzbieniec pojawił się na wernisażu), nutami, zaproszeniami, pocztówkami, plakatami, kronikami. Wieloma innym eksponatami, wśród których znalazło się nawet wydanie z lat 90-tych Tygodnika Tucholskiego. A na jego okładce widnieje Piotr Grzywacz, nieżyjący już ojciec Karola. Nauczyciel Technikum Leśnego w Tucholi, który rogom myśliwskim, reaktywacji i następnie popularyzacji tej tradycji oddał wielką część swojego życia.
Duch Piotra Grzywacza był obecny podczas piątkowego wernisażu. Wielokrotnie przywoływał go syn, który pielęgnuje dzieło ojca. A jak ważna dla Grzywacza juniora jest właśnie otwarta wystawa, świadczyły i ekscytacja i wzruszenie z trudem powstrzymującym łzy, gdy opowiadał o ojcu i jego unikatowej pasji.
Kierowniczka muzeum Wioletta Chabowska opowiadając w piątek gościom wydarzenia o fenomenie rogów myśliwskich zwróciła uwagę, że sygnały stały się swoistą marką lokalną Borów Tucholskich. A wszystko dzięki konsekwentnym działaniom Piotr Grzywacza.
- W spektrum tych działań znajduje się prowadzenie przyszkolnego zespołu trębaczy, wykazującego się dużą aktywnością artystyczną w kraju i za granicą, a także organizacją od 1983 roku konkursów i i festiwali muzyki myśliwskiej w ramach Dni Borów Tucholskich - zwracała uwagę Chabowska.
Ewenementem jest fakt, że właśnie na róg myśliwski napisany jest Hejnał Tucholi. Słyszymy jego dźwięki w każde południe. Swojego czasu, gdy był radnym miejskim, Piotr Grzywacz grą na rogu otwierał hejnałem każdą sesję rady miasta. Co ciekawe, wcześniej jako miejski hejnał traktowany był sygnał Dni Borów Tucholskich. Od wielu lat ta kwestia jest wyprostowana. A sygnał dni borów rozbrzmiewa np. na ich rozpoczęcie. W ostatnich latach, od śmierci ojca, honor ten czyni oczywiście Karol Grzywacz. Odegrania tych melodii nie mogło zabraknąć w piątek podczas wernisażu. Podczas gry Grzywacza wspomogli goście: Kazimierz Krostkowski z Kościerzyny i Michał Wojtyła z Kwidzyna.
Piątkowe otwarcie wystawy i pozostawienie jej na długi, wakacyjny okres, to nie jest do końca dzieło przypadku. Wkrótce obchodzić będziemy 60-lecie istnienia Technikum Leśnego w Tucholi. A tradycja sygnałów myśliwskich rozwijała się równolegle z istnieniem szkoły, choć zaczęła nieco później. Dlatego mówi się teraz o "pół wieku sygnałów w Tucholi". Dostępna w muzeum wystawa w doskonały wręcz sposób dokumentuje tę niezwykłą historię. Od początkowego etapu, jak organizacji spotkań największych pasjonatów gry na rogu, i to z wielu zakątków Europy. Przez doprowadzenie do utworzenia Klubu Sygnalistów Myśliwskiej Polskiego Związku Łowieckiego. Także przez organizacje - np. z własnoręcznie wykonanym plakatem z 1984 roku - pierwszych koncertów galowych w ramach festiwalu muzyki myśliwskiej w Tucholi.
Co ciekawe, grzebiąc w rodzinnych zbiorach, Karol Grzywacz nawet teraz jest w stanie znaleźć pamiątki, na które trafia po raz pierwszy. Doskonałym i przywołanym w piątek przykładem jest wyszperany dzień przed wernisażem zapis nutowy Pobudki Bysławskiej, do której słowa napisał Włodzimierz Dębicki, słynna postać dla współczesnej historii Borów Tucholskich.
ZDJĘCIA - WERNISAŻ W MUZEUM BORÓW TUCHOLSKICH
[FOTORELACJA]4398[/FOTORELACJA]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz