Kierowca tira podczas manewru zawracania uszkodził zbiornik paliwa. 600 l oleju napędowego spłynęło do studzienki, a potem - do stawu na prywatnej posesji w Bysławku. Konieczna była pomoc Specjalistycznej Grupy Ratownictwa Chemicznego z Bydgoszczy!
- To była żmudna akcja - przyznaje Michał Pakowski, zastępca dowódcy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej PSP Tuchola. W poniedziałek, 7 maja staw na prywatnej posesji w Bysławku został zanieczyszczony olejem napędowym. Z uszkodzonego zbiornika ciągnika siodłowego wyciekło 600 l - a przynajmniej tak oszacował 32-letni kierowca. Nie jest mieszkańcem powiatu tucholskiego.
Zawracał na skrzyżowaniu w Bysławku
W Bysławku na skrzyżowaniu dróg w kierunku Klonowa i Bysławia jest spore zaniżenie. Właśnie tam postanowił zawrócić kierowca ciągnika siodłowego. Cofając, wjechał w uskok i uszkodził zbiornik paliwa. Pojazd zatrzymał na wzniesieniu, przez co olej napędowy zaczął spływać prosto do studzienki, a stamtąd - do stawu znajdującego się na prywatnej posesji.
Gdzie mogło dopłynąć zanieczyszczenie? Jak długo trwało oczyszczanie stawu? Więcej o akcji strażaków w Bysławku można przeczytać w papierowym wydaniu "Tygodnika Tucholskiego".
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz