Zamknij

Emocji nie brakowało - młodziczki Tucholanki zakończyły sezon

16:02, 07.03.2021 Michał Bełdzikowski Aktualizacja: 16:03, 07.03.2021
Skomentuj

Tucholanki swoją dobrą postawą w lidze wywalczyły możliwość gry na turnieju finałowym. Niestety hala w Świeciu nie okazała się szczęśliwa i nasze zawodniczki wróciły do domów bez medalu. Do podium zabrakło niewiele. 

Tucholanka: Lenartowicz, Atras, Orzechowska, Budzich, Cholewińska, Figiel, Siry, Rolbiecka, Pollok, Walczak
 

Tucholanka Tuchola - Joker Świecie 0:2 (8:25, 14:25)

Pierwsze spotkanie w turnieju finałowym wypadło na pojedynek z obecnymi (i poprzednimi) mistrzyniami województwa. Gospodynie od początku do końca kontrolowały przebieg spotkania. Joker udowodnił, że nie bez powodu jest faworytem. Tucholanki nie miały żadnych szans, miejscowe zagrały na bardzo wysokim poziomie. Raz po raz trafiały one w boisko, zaskakując przyjezdne mnogością ofensywnych akcji. Jokerki pokazały siatkówkę przerastającą wiek młodziczek. Tucholanka nie miała tyle argumentów w ataku i mimo dobrej gry w defensywie nie była w stanie zagrozić mistrzyniom.

Tucholanka Tuchola - Spartakus Lniano 0:2 (7:25, 11:25)

Niestety czarna seria tucholanek trwała. Tym razem wyszły na parkiet przeciwko przyszłym - jak miało okazać się na koniec turnieju - wicemistrzyniom ligi. Spartakus zagrał na bardzo wysokim poziomie i podkreślił, że to powiat świecki jest najsilniejszy w tej kategorii wiekowej. Tucholanki nie miały za wiele do powiedzenia, podobnie jak w spotkaniu z Jokerem. Lniano okazało się za silne, a wynik na papierze gorszy niż z Jokerem. Jedynie na papierze, bo tak naprawdę tucholanki zagrały w tych spotkaniach na takim samym poziomie. Niestety ta przegrana przekreśliła szansę na pewny medal.

Tucholanka Tuchola - KS Stal Grudziądz 1:2 (25:23, 22:25, 11:15)

Ostatnie, najbardziej wyrównane spotkanie zostało rozegrane w niedzielę. Od początku było to starcie dwóch równorzędnych rywali. Tucholanki grały świetną siatkówkę, a Stal dostosowała się do poziomu widowiska. Widać było po podopiecznych Ewy Domjan inne nastawienie i świadomość, że rywalki są w ich zasięgu. Rzeczywiście były! Od pierwszych punktów rozpoczęła się prawdziwa walka o medal. Młode zawodniczki z obu stron wspięły się na wyżyny swoich umiejętności i hala w Świeciu była świadkiem fenomenalnej rozgrywki. Gdy jedna strona odskoczyła na parę punktów, to druga zaraz do niej dopadała. Ekipa Tucholanki nie była ani gorsza, ani lepsza od rywalek. Ostatecznie pierwszy set udało się zwyciężyć dzięki fenomenalnej postawie Marty Lenartowicz. Kolejna partia to kolejna batalia. Ponownie obie ekipy pokazały "kawał" siatkówki i dostarczyły wiele emocji. Zawodniczki z Grudziądza wykazały się świetnym comebackiem, gdy z wyniku 7:0 wyciągnęły stan 9:9! To prawdopodobnie był kluczowy moment dla tucholanek. Gdy po chwili znowu wypracowały przewagę i ponownie ją straciły, było widać, że coś w nich pękło. Od momentu kolejnego wyrównania stanu punktów zawodniczki z Tucholi grały mniej dokładnie, były bardziej zdenerwowane. To zemściło się szybko i Stal doprowadziła do tie-breaku. W nim tucholskie młodziczki dotrzymywały kroku do stanu 9:9. Niestety grudziądzanki nabrały pod koniec trzeciego seta wiatru w żagle i szybko zamknęły spotkanie. Zawodniczki Ewy Domjan nie zagrały źle, był to jeden z lepszych meczów - prawdopodobnie na wyższym poziomie niż pojedynek barażowy z MUKS-em Toruń. Niestety, na Stal to nie wystarczyło i tucholanki w walce o podium musiały uznać wyższość grudziądzanek.

Po raz drugi z rzędu Tucholanka w turnieju finałowym uplasowała się na 4. pozycji. Na ewentualny medal w Tucholi przyjdzie czekać jeszcze co najmniej rok.

W najnowszym wydaniu "Tygodnika Tucholskiego", które właśnie jest w sprzedaży, przeczytasz o ostatecznych rozstrzygnięciach wśród kadetek.

(Michał Bełdzikowski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%