W Rawysie CEO Raciąż nieoczekiwanie w trakcie przerwy między rundami doszło do roszady na stanowisku trenerskim. Jak wyglądała długa kadencja dotychczasowego szkoleniowca? Kto został nowym trenerem? Rozmawiamy z byłym już szkoleniowcem Rawysa - Dariuszem Hoffmannem.
Ze stanowiska szkoleniowca pierwszej drużyny odchodzi trener, który prowadził tę drużynę od sezonu 2012/13. Dariusz Hoffmann przez lata odpowiadał za wyniki, które rok w rok były coraz lepsze. Ten sezon wydawał się najlepszy w jego dorobku trenerskim, jednak to właśnie w przerwie między rundami doszło do zmiany szkoleniowca. Trener Hoffmann poprowadził Rawys w 197 spotkaniach i zdobył 356 punktów, co daje średnią 1,80 punktu na mecz. W momencie obejmowania drużyny z Raciąża miejscowy klub był w B-klasie świeżo po spadku. W pierwszym sezonie nie udało się wyprzedzić Łokietka Wierzchucin Królewski, który zwyciężył wtedy ligę z punktem przewagi nad Borowiakami. Rawys utracił wtedy szansę na awans... w ostatnim meczu sezonu z Łokietkiem. Kolejny sezon to już pewne wejście do wyższej klasy rozgrywkowej z piętnastopunktową przewagą nad drugim zespołem.
Najtrudniejszą sztuką, jakiej udało się dokonać Dariuszowi Hoffmannowi, jest na pewno ustabilizowanie pozycji Rawysa na wyższym poziomie. Nie udaje się to każdemu, a co sezon drużyny awansujące z niższych lig są skazywane na pożarcie. Raciążanom udało się uniknąć tego scenariusza i dziś są mocnym zespołem A-klasy. Sezon 2020/21 jest najlepszy dla tego klubu w jego historii. Miejsce dające bezpośredni awans jest na wyciągnięcie ręki, tym bardziej że liderujący klub w ostatnich kolejkach złapał zadyszkę. Liga nigdy nie była jeszcze tak wyrównana i w tym momencie, gdy Rawys ma szansę na awans... trener rezygnuje.
Trener Dariusz Hoffmann wykonał bardzo trudną i żmudną pracę, która przyniosła wiele pozytywnych efektów. Zostawia dziś drużynę kompletną, z taktyką mającą na celu tłamsić przeciwnika i jego akcje w zarodku. Zostawia drużynę na wskroś ofensywną z czołowymi strzelcami ligi. Zostawia drużynę, którą stać na awans. Od podniesienia ekipy po spadku - do drużyny gotowej bić się o najwyższe cele.
Tymczasem na stanowisku szkoleniowca w drużynie Rawysa Raciąż został ogłoszony Przemysław Talarek. Ww. ostatnio prowadził Gwiazdę Bydgoszcz, a najwyższym poziomem, na jakim miał okazję pracować jako szkoleniowiec, jest IV liga. Przepracował wtedy w tej roli pół roku w Polonii Bydgoszcz.
Tygodnik Tucholski: Jakie są pańskie powody odejścia? Odchodzi pan w momencie, gdy Rawys notuje najlepsze wyniki w historii klubu.
Dariusz Hoffmann: Powodów jest kilka. Myślę, że najważniejszym z nich jest odpowiedzialność za ten zespół. Doszliśmy razem do ściany. Pracując 7 lat z grupą zawodników - gdzie zmieniają się tylko poszczególne jednostki - nie jestem już w stanie patrzeć obiektywnie na działania zespołu. Tej drużynie potrzeba świeżego spojrzenia osoby z zewnątrz, aby uzyskiwać wyniki, na jakie ich stać. Ja już tego nie byłem w stanie zagwarantować.
Na waszej stronie klubowej pojawiła się wzmianka, że zostaje pan w klubie. Skoro tak, to w jakim charakterze?
Oczywiście, że zostaję w klubie, w którym się wychowałem i który noszę w sercu. Będę pomagał w działaniach organizacyjnych i robił wszystko, aby zawodnicy z drużyn młodzieżowych oraz seniorzy mieli jak najlepsze warunki do rozwoju.
Co pan najlepiej wspomina z czasu swojej kadencji w roli pierwszego trenera? Jakie wydarzenie panu najbardziej zapadło w pamięć?
Cała przygoda z trenowaniem zespołu seniorów to zdecydowanie miłe wspomnienia. Jednak jeżeli miałbym wybrać, co zostanie w mojej pamięci, to wygrana potyczka na własnym stadionie z bydgoskim Zawiszą. Jako jedyni byliśmy w stanie przeciwstawić się tak dużej "marce" z naszego regionu. Nie tylko wygraliśmy pierwsze spotkanie, ale również przywieźliśmy remis z wyjazdu. Jednak trenowanie tego zespołu to nie tylko mecze czy treningi... Pozostaną znajomości i przyjaźnie oraz wspomnienia na całe życie.
Czy ma pan zamiar wrócić do trenowania piłkarzy?
Na razie nie myślę w ogóle o tym. Teraz poświęcam dużo więcej czasu rodzinie, która jest dla mnie najważniejsza. Co przyniesie czas - zobaczymy.
Jak zmieniła się rzeczywistość w Rawysie przez te lata, gdy pan szkolił ekipę z Raciąża?
Myślę, że zmiana jest zdecydowana. Pod względem organizacyjnym i infrastruktury zrobiliśmy zdecydowany krok do przodu. Sportowo również, bo gdy zaczynaliśmy współpracę, to Rawys był na krawędzi B- i A-klasy. Wcześniej nie udało się zagościć na dłużej w klasie A, a oddaję zespół, który od kilku sezonów jest w górnej części tabeli i każdy z przeciwników musi do niego podchodzić z respektem.
PODSUMOWANIE RUNDY JESIENNEJ - przypominamy artykuł z grudnia 2020 roku:
Tuż za liderem. "Nie nazwałbym tej rundy świetną"
Trzeba przyznać, że Rawys CEO Raciąż to prawdziwa rewelacja rozgrywek A-klasy. Dwa punkty straty do lidera i świetna gra. Jak wypadli w statystykach? Jak często według statystyk trafiają do bramki?
Na meczach Rawysa lepiej było... nie mrugać, by nie przegapić goli strzelanych seriami. W 14 spotkaniach, w obie strony, padło aż 97 bramek. Lwią część z nich zdobyli zawodnicy z Raciąża Najmniejsza liczba trafień w spotkaniach Rawysa to 2. Raciążanie przed sezonem postrzegani byli jako zespół zdolny powalczyć o miejsce w górnej części tabeli. Borowiacy podjęli rękawicę i aktywnie walczą o awans.
Trafienie co 20 minut - czyli plusy rundy Rawysa Raciąż
Zespół prowadzony przez Dariusza Hoffmanna w 14 meczach trafiał do siatki rywali aż 62 razy! Drugi zespół ma aż o 25 bramek mniej niż Rawys. Gol dla raciążan pada średnio co 20,32 minuty. Taka potężna siła w ofensywie, spowodowała m.in., że w tym sezonie padł historyczny rezultat. Rawys CEO Raciąż, zwyciężając nad Victorią Niemcz, ustanowił nowy najwyżej wygrany mecz w swojej historii. Zwycięstwo 13:0 było absolutnym opus magnum formy Borowiaków. W barwach Rawysa biega też aktualna dwójka najlepszych snajperów ligi. Na najwyższym stopniu tej klasyfikacji znajduje się Damian Rybacki nominalny... pomocnik. Kapitan Rawysa zdobył już 27 bramek, co daje trafienie średnio co 47 minut. Drugi w tabeli jest Tobiasz Mocek, ten zawodnik zdobył 13 bramek.
Skąd taka skuteczność? Sekret prawdopodobnie tkwi w wysokim pressingu i wszechstronności w kończeniu akcji. W A-klasie - nie oszukujmy się - niewielu jest zawodników pewnie operujących futbolówką. To działa na korzyść dobrze przygotowanych do sezonu zawodników Dariusza Hoffmanna. Raciążanie maksymalizują możliwość pomyłki rywali już wtedy, gdy wyprowadzają piłkę. Dzięki temu wiele potencjalnych sytuacji duszonych jest w zarodku. Schematy rozgrywania akcji ofensywnych raciążan są bardzo wszechstronne. Korzystają oni z dynamicznych skrzydeł, które rozrywają szyki obronne przeciwnika. Nie stronią również od uderzeń z dystansu. Chociaż chyba najczęściej wykorzystywanym wariantem gry, są "bramkonośne" podania prostopadłe, które wykorzystują zawodnicy wbiegający z głębi pola.
Rawys na dodatek jest bardzo regularny, gdy podejmuje przeciwników u siebie. Zwyciężył 5 spotkań, a jedno przegrał - z liderującą ekipą z Dąbrowy Chełmińskiej. Bilans bramkowy to 34-13. Średnio na stadionie Leśnym padało... 7.83 gola na mecz. To daje kibicom prawdziwe widowiska i futbol totalny. Co najważniejsze, raciążanie punktują wybornie, mając 28 oczek po 14 meczach.
Koncentracja - czyli minusy rundy Rawysa
Trudno będzie wskazać jakiekolwiek minusy po takiej rundzie. Jedną z wad w grze Rawysa jest jednak chroniczny brak koncentracji. Zdarza się, że raciążanie po zdominowaniu rywala myślą, że mecz został wygrany. To potrafi się mścić. Najlepszym przykładem bez wątpienia było spotkanie ostatecznie zwyciężone z Cisem Cekcyn (6:7 dla Rawysa). Pierwsza połowa zakończyła się wówczas ich prowadzeniem czterema bramkami. Ostatnie 30 minut spotkania z Gromem? Strata dwóch bramek, gdy zawodnicy odpuścili właśnie przy wysokim prowadzeniu.
Najbardziej widoczny mankament w grze Borowiaków to gra obronna. Wysoki pressing ma tę wadę, że jeśli przeciwnik wyjdzie spod "ściany", to jest w stanie skutecznie skontrować. Rozciągnięte formacje i sporo luk, to często woda na młyn drużyn, z którymi przyszło się mierzyć Rawysowi. Jednak to jest właśnie pochodną ultraofensywnego stylu gry. Wśród innych drużyn Rawys jest na 5. miejscu pod względem bramek straconych (35).
Rozmawiamy ze szkoleniowcem Rawysa CEO Raciąż Dariuszem Hoffmannem.
"Tygodnik Tucholski": Jak pan oceni rundę jesienną w wykonaniu Rawysa?
Dariusz Hoffmann: Jeżeli chodzi o samo miejsce w tabeli, to wydaje mi się, że mimo wszystko powinniśmy być zadowoleni. Jednak patrząc na poszczególne spotkania i potencjał drużyny, to pozostaje duży niedosyt zarówno w mojej ocenie, jak i samych piłkarzy. Mogliśmy wycisnąć dużo więcej.
Czy cele założone przed sezonem uległy zmianie po świetnej rundzie?
Nie nazwałbym tej rundy świetną w naszym wykonaniu. Przed sezonem wiedziałem, że dysponuję bardzo dobrymi piłkarzami i że będziemy liczyli się w walce o najwyższe cele. Przed startem rozgrywek założyliśmy sobie, że w każdym meczu będziemy walczyć o pełną pulę punktową bez żadnych kalkulacji. Myślę, że tak też to wyglądało, o czym świadczy duża liczba strzelonych bramek. Zespół ma cieszyć się grą ofensywną oraz cieszyć kibiców. Tak też było.
Jaki według pana był wasz najlepszy mecz, a jaki najgorszy?
Najlepsze spotkanie rozegraliśmy z Gromem Osie. Tego dnia byliśmy bardzo skupieni na wykonaniu swojego zadania. Sami piłkarze zrealizowali przedmeczowe założenia w 100 procentach. Przeciwnik został stłamszony na naszym boisku i niewiele miał do powiedzenia.
Najsłabsze spotkanie zagraliśmy chyba w Grucznie, chociaż i w Dobrczu mecz nie wyglądał zbyt dobrze. Nie potrafimy grać na "słabszych" nawierzchniach z ambitnymi zespołami.
Czego pan oczekuje po rundzie rewanżowej?
Oczekuję, że zawodnicy w każdym spotkaniu zostawią na boisku sporo zdrowia i serca, aby zadowolić samych siebie oraz naszych licznych kibiców.
Czy przed wiosną należy spodziewać się wzmocnień w składzie?
Pewne kroki zostały już poczynione. Będą wzmocnienia: powroty i nowości. Jednak nie chciałbym mówić dziś o żadnych nazwiskach. Będziemy odkrywali karty stopniowo.
Na jakie pozycje Rawys szuka wzmocnień?
Jak widać po zakończonej rundzie mamy problemy z grą defensywną. I nie winię tu tylko obrońców czy bramkarzy naszego zespołu. Za defensywę odpowiada cały zespół i musimy zdecydowanie nad nią popracować. Mamy nadzieję, że znajdziemy rozwiązanie tego problemu w przerwie zimowej.
Najlepszy piłkarz pańskim zdaniem w pierwszej rundzie to...?
Odpowiem trochę wymijająco. Cała drużyna zapracowała na treningach, a następnie na meczach na to, czego do tej pory dokonaliśmy. Mnie, jako trenerowi, nie wypada chwalić indywidualności. Razem wygrywaliśmy spotkania i razem je przegrywaliśmy.
Rawys w liczbach:
Miejsce w tabeli: 2.
Liczba punktów: 28.
Zdobyte bramki: 62 - najlepszy wynik w lidze.
Stracone bramki: 35 - 10. wynik w lidze.
Czyste konta: 2.
Najlepszy strzelec: Damian Rybacki - 27 bramek
Średnia zdobycia bramki: 20,32 minuty
Bramki zdobyte/stracone u siebie: 34-13
Bramki zdobyte/stracone na wyjeździe: 28-22
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu tygodnik.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz