Fair postawa, choć walka bark w bark? Czemu nie? Radość ze strzelonej bramki jak na mundialu? Jak najbardziej. I najważniejsze nowe doświadczenie. Tak było podczas sobotniego, wielkiego turnieju piłki nożnej w stolicy Borów.
Tucholski stadion był miejscem rozgrywania wielkiego turnieju o statusie międzynarodowym, bowiem wzięli w nim udział goście z Niemiec – zaprzyjaźniona Concordia Lübtheen. Wielką frajdę stanowiła dla młodych piłkarzy (także piłkarek – w zespole zza zachodniej granicy grało kilka dziewcząt) naturalna murawa, która dawała możliwość przejechania się po niej kolanami, gdy zdobyło się gola, a tych padło sporo.
Międzynarodowy Młodzieżowy Turniej Piłki Nożnej Tuchola Cup 2019 zgromadził osiem zespołów, które, poza obcokrajowcami, znają się dobrze z ligowych zmagań w hali czy pod chmurką.
Co do samych drużyn należy podkreślić dwa fakty: Tucholanka wystawiła aż cztery zespoły z różnych roczników. Miało to swój plus – dało trenerom ogląd sytuacji, jeśli chodzi o dyspozycję, umiejętności i kondycję poszczególnych zawodników; ponadto pozwoliło też rywalizować wewnątrz samego składu, ale tylko jest tu mowa o zdrowej rywalizacji, jak podkreślali opiekunowie zespołów. Po drugie najmłodszym zespołem w turnieju była Victoria Śliwice, której przyszło grać z chłopakami starszymi nawet o 3 – 4 lata.
Pełną relację z turnieju znajdziesz w najnowszym numerze "Tygodnika", który jest właśnie w sprzedaży.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu tygodnik.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz