Ostatnia kolejka rundy jesiennej ligi okręgowej dla jednych była czasem triumfu, dla innych – gorzką pigułką. W tym drugim przypadku mowa o Tucholance, która przegrała jedną bramką w Chełmnie i przed zimą zakończyła granie w środku tabeli z dwudziestoma jeden punktami.
Meczu w Chełmnie Tucholanka nie zaliczy do udanych. Gra gościom nie szła sprawnie od pierwszych minut i trudno powiedzieć, co zadecydowało o takim stanie rzeczy. Nie padło tu wiele bramek, jednak w drugiej połowie ładne uderzenie potwierdziło, że to chełmnianie byli zespołem grającym skuteczniej. Borowiacy nie potrafili wejść w tym spotkaniu na swój poziom sportowy, który dawał im radość gry i często był drogą do sukcesu.
Jeszcze przed meczem obie drużyny zgłaszały wątpliwości co do stanu nawierzchni i możliwości rozpoczęcia meczu, odegrania całego spotkania. Trawa była zmrożona, śliska, boisko twarde. Sędzia jednak nie miał takich wahań i drużyny wyszły na plac gry. Drużyna z Borów nie mogła znaleźć sposobu na pokonanie rywala. Gra była zbyt sztywna, schematyczna, łatwo przewidywalna. Teraz czas na analizę piłkarskiej jesieni, ale nieco później, bo piłkarzom należy się odpoczynek. Szersza relacja w najbliższym numerze "Tygodnika Tucholskiego".
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu tygodnik.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz