Zamknij

Karolina Urban z Cekcynka. Rzymska przygoda i brąz w kraju. Dojrzała do ważnej decyzji

13:49, 07.07.2024 Jarosław Kania Aktualizacja: 13:52, 07.07.2024
Skomentuj Karolina Urban stara się być jak najczęściej w rodzinnym Cekcynku. Fot. Jarosław Kania Karolina Urban stara się być jak najczęściej w rodzinnym Cekcynku. Fot. Jarosław Kania

Lekkoatletka - dyskobolka, Karolina Urban pochodząca z Cekcynka reprezentująca Polskę i AZS AWFiS Gdańsk ma za sobą kolejny pracowity okres. Najważniejszymi jego akcentami były dwa ważne wydarzenia sportowe - Mistrzostwa Europy w Lekkoatletyce Rzym 2024 oraz Mistrzostwa Polski w Lekkoatletyce Bydgoszcz 2024. Borowiaczce udało się zdobyć na krajowym podwórku brąz. Nie ma sobie też nic do zarzucenia po rzymskim starcie, mimo że znalazła się poza pierwszą dwudziestką.

Polski Związek Lekkiej Atletyki wydał decyzję o starcie utalentowanej cekcynianki we Włoszech jako reprezentantki Polski. Zawodniczka z Borów wyleciała do Italii 5 czerwca, zaś dwa dni później startowała w kole do rzutów dyskiem. Na stadionie Olimpico w Rzymie Karolina Urban wystartowała w eliminacjach. W konkursie rzutu dyskiem rywalizowało 28 zawodniczek z kontynentu. Do finału wchodziło 12 najlepszych.

 - Znałam większość moich rywalek z racji startów i moich, i ich na różnych zawodach poza Polską - opowiada Urban. - Przez dwa dni mogłam zapoznawać się  obiektem i warunkami do startu, natomiast sam mój rzut uważam za przyzwoity, bo tylko trzy centymetry krótszy od najlepszego w roku, określanego jako sezon best. W Rzymie rzuciłam na odległość 55,47 m.

Karolina musiała przestawić się na włoskie upały, mimo że w Polsce też nie było chłodu. Klimatyzację w pokoju hotelowym, jak sama przyznała, miała wyłączoną, ponieważ bała się przeziębienia w tak ważnych zawodach. Po przylocie z Warszawy sportsmenka miała niewiele czasu, by cokolwiek zrobić, bo był późny wieczór. Kolejny dzień zaczęła od orientacji w terenie i zwykłej logistyki kogoś, kto jest pierwszy raz w określonym mieście. Jeden dzień wystarczył Karolinie, by poznała obiekt, odwiedziła siłownię i się rozruszała. Zwróciła uwagę na menu z dominującym włoskim akcentem - makaronem.

 - Do samych zawodów podeszłam bardzo spokojnie, bez wielkich stresów i napięć -przyznaje cekcynianka. - Jak się później okazało, zrobiłam podobny wynik, co dwa lata temu na europejskim czempionacie w Monachium. Wprawdzie rzuciłam metr krócej, ale ostatecznie zajęłam to samo miejsce - 23.

Karolina Urban podkreśla, że w Rzymie miało się do czynienia  z dużo wyższym poziomem sportowym. W Monachium wynik około 58 metrów gwarantował start w finale; w Rzymie trzeba było rzucić co najmniej 61 metrów, by wejść do ścisłego finału.

Razem z Karoliną były inne reprezentantki Polski - Daria Zabawska i Weronika Muszyńska (obie AZS UMCS Lublin). Borowiaczka przyznaje, że po Rzymie jest z sienie umiarkowanie zadowolona, bo rzuciła na maksimum sił i na tyle, na ile ją stać właśnie teraz.

 - Mam zachowaną równowagę ducha i to daje mi spokój wewnętrzny - podsumowuje sportsmenka. - Poprawiły się u mnie w ostatnim czasie: wytrzymałość, siła, skoczność i szybkość, natomiast wyniki i technika stoją w miejscu. Umiem się do tego zdystansować.

Mistrzynią Europy w rzucie dyskiem została Sandra Elkasevic z Chorwacji (65,62 m).

Historia z pięciozłotówką w tle

Na stadionie bydgoskiego Zawiszy odbywały się Lekkoatletyczne Mistrzostwa Polski Bydgoszcz 2024. Jej start jako zawodniczki AZS AWFiS-u Gdańsk zaplanowano na piątek (28 czerwca). Temperatura dawała się wszystkim we znaki, bo w cieniu było 36 stopni. Koleżanką z klubu startującą w mistrzostwach nad Brdą była Alicja Winiarz. Każda z ośmiu zawodniczek miała aż sześć prób  i liczył się jak zwykle najlepszy wynik.

Niecodzienny akcent miał start Urban w jednej z początkowych prób. Gdy wyczytano jej nazwisko, podeszła do koła, by wziąć dysk, ale w trawie przy krawędzi koła zaświeciła pięciozłotowa moneta. Nie zastanawiając się wielce, lekkoatletka wsunęła monetę do buta, rzuciła i... zdobyła ostatecznie brązowy medal.

 - Zastanawiałam się później, czy gdybym znalazła większy nominał, to przełożyłoby się to na odpowiednio wyższą lokatę - ze śmiechem opowiada dyskobolka. - A mówiąc już zupełnie poważnie, stwierdziłam, że te mistrzostwa były po prostu źle wypromowane. Wprost powiem, że gdybym nie była zawodniczką, niewiele bym wiedziała, co. jak, gdzie i kiedy. W dobie mediów i internetu nastąpił po prostu bardzo słaby przepływ informacji, a wydarzenie było  prestiżowe, w końcu to walka o tytuły mistrzów kraju. Poza tym piątkowe południe to bardzo niekorzystna pora, by zorganizować widownię na stadionie.

Mistrzynią Polski została Daria Zabawska (AZS UMCS Lublin z wynikiem 60,12 m). Drugie miejsce zajęła Weronika Muszyńska (AZS UMCS Lublin, 54,09 m). Karolina Urban stanęła na najniższym stopniu podium z rezultatem 53,25 m.

 - Dojrzałam do pewnej decyzji, że zrobię sobie przerwę od sportu na jakiś czas, bo potrzebuję odpoczynku w szerokim tego słowa rozumieniu - wyznaje Karolina Urban. - Skupię się na moich pozasportowych oczekiwaniach od życia. Nie wiem, jak długo to potrwa, ale słucham siebie, patrzę w swoje wnętrze i wiem, że tak się musi stać.

Trzy medalistki mistrzostw Polski. Z prawej Karolina Urban. Fot. Michał Laudy.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%