Reprezentacja Technikum Leśnego im. Adama Loreta w Tucholi pod wodzą Jacka Jeziorskiego została mistrzem Polski szkół o swoim profilu. Rozkręcała się z meczu na mecz, a finał był pokazem siły.
Złoto z dala od domu smakuje tym bardziej, że zdaje się być zawsze zdobyte na gorącym terenie, nie w swoich czterech ścianach. W odległym Miliczu tucholanie zasłużyli na złoto, jednak początki rywalizacji podczas XII Mistrzostw Polski Szkół Leśnych w Piłce Nożnej Halowej nie były udane. Rywalizacja przeprowadzona w dniach 3-5 marca zebrała wszystkie drużyny reprezentujące leśne szkoły branżowe w kraju.
Rywalizacja sportowa, trwała w kilku etapach. Na początku odbyły się mecze w grupach. Tucholscy leśnicy trafili do grupy B, w której było pięć zespołów. Tyle samo znalazło się w równoległej grupie. Tu grano systemem każdy z każdym i tworzono klasyczną tabelę. Miejsca w grupie decydowały o układzie par w dalszej kolejności mistrzostw. Tucholanom w rozgrywkach grupowych nie powiodło się najlepiej, bo zakończyli ten etap dopiero na trzecim miejscu. Wygrali dwa mecze, przegrali tyle samo. W kolejnym starciu stanęli naprzeciwko piłkarzy, którzy zajęli drugą lokatę w grupie A, a była to reprezentacja ZSLiE Brynek.
Rozpędzali się powoli, ale skutecznie
Mecz o kolejny awans zakończył się skromnym zwycięstwem 1:0. Okazji do wyższego wyniku nie brakowało, ale nikt nie narzekał, mając jeszcze na uwadze nie najlepszy wynik w grupie.
- Chłopaki bardzo zmotywowali się tym zwycięstwem - opowiada trener Jacek Jeziorski. - Zagraliśmy w tym meczu uważnie, wiedząc, że porażka wyeliminuje nas z dalszej gry. W niektórych momentach ten 10-minutowy mecz trwał zbyt długo, bo gdy wygrywa się skromnie, jedną bramką, różne rzeczy mogą się zdarzyć. Z dużą nadzieją na dalszy sukces przystąpiliśmy do półfinału.
Odrobinę wyższym i bardziej przekonującym triumfem zakończył się kolejny mecz - z ZSL Zagnańsk. Ostatni gwizdek z wynikiem 2:0 dla TL-u Tuchola dał Borowiakom awans do wielkiego finału. Tucholanie poszli za ciosem i walkę o złoto stoczyli z potężną przewagą, co zostało udokumentowane rezultatem końcowym 4:0. Przeciwnikiem w tym najważniejszym pojedynku na całych mistrzostwach był TL Starościn. Tym samym piłkarze z tej szkoły zostali wicemistrzami kraju, a triumf w wielkiej glorii po tak efektownym finale święcili sportowcy ze stolicy Borów. Trzecie miejsce w mistrzostwach Polski zajęli gospodarze - TL Milicz.
- To nasz pierwszy złoty medal od 2011 roku - przyznaje Jacek Jeziorski. - W rozgrywkach grupowych nie mogliśmy wejść w swój rytm, ale później rozpędzaliśmy się jak lokomotywa. Powoli, skromnymi zwycięstwami aż do finału. Faza pucharowa nie przyniosła nam straty ani jednego gola. O czymś to świadczy. W ciągu dwóch dni rozegraliśmy osiem meczów.
Dodajmy, że Szymon Dobek z tucholskiej drużyny został królem strzelców z ośmioma bramkami na koncie. MVP całego turnieju okrzyknięto Wojciecha Włodarczyka, a najlepszym bramkarzem został nasz Paweł Krawiec.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu tygodnik.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz