Uchwałę w sprawie niewyrażenia zgody na wyodrębnienie w roku budżetowym 2022 funduszu sołeckiego radni podjęli czternastoma głosami za i przy jednym przeciwnym Joanny Sobczyk.
Podczas poprzedzającego sesję spotkania z radnymi komisji oświaty, kultury, zdrowia, sportu i turystyki wójt Ireneusz Kucharski tłumaczył, że rozmawiał z sołtysami na ten temat i ma ich poparcie.
- Mam pełną zgodę obecnych na spotkaniu sołtysów na to, by nie wyodrębniać w kolejnym roku budżetowym funduszu sołeckiego. Chcemy na próbę zobaczyć, jak bez tego będzie wyglądała współpraca samorządu, sołtysów i mieszkańców - tłumaczył wójt.
Dodał, że z budżetem nie jest źle, a gmina oszczędza i pozyskuje środki z różnych źródeł. Niemniej jednak, według opinii wójta, wydzielony fundusz sołecki wiąże się ze znacznym rozdrobnieniem środków budżetowych gminy i ograniczeniem jej możliwości inwestycyjnych.
- Mając na uwadze dochody gminy oraz zaplanowane inwestycje proponuję nie wyodrębnić środków na fundusz sołecki na rok 2022. Chodzi tu o kwotę około 400 tys. zł - mówił Kucharski. - Jak wiecie, przed nami szereg zadań. Na część zapewne dostaniemy dofinansowanie, ale nie wiemy, czy będzie ono 100-procentowe. Jeśli nie, trzeba będzie szukać środków w naszym budżecie. Dlatego proponuję, by w kolejnym roku zrezygnować z podziału środków na sołectwa, a pieniądze przeznaczyć na wkład własny do realizacji większych inwestycji. Nie chcemy się zadłużać.
Wójt dodał, że mimo niewyodrębnienia środków na fundusz sołecki gmina nadal będzie realizowała zadania inwestycyjne i przedsięwzięcia na rzecz mieszkańców.
Głos zabrała też Katarzyna Henszczyk, która oprócz tego, że jest radną, to jest też sołtysem sołectwa Wielka Klonia. Przyznała, że fundusz w zasadzie ogranicza jej pole działania, bo nie może go przeznaczyć na to, co wsi byłoby potrzebne, a mianowicie chodnik przy drodze powiatowej czy chociażby zakup roślin ozdobnych, którymi mieszkańcy chcieliby upiększyć wieś, sadząc je przy powiatówce.
- Kolejnym argumentem przemawiającym za rezygnacją z funduszu jest fakt, że na zebrania wiejskie, podczas których dzielimy pieniądze i wybieramy różnego rodzaju zadania, przychodzi zaledwie garstka ludzi. Później zaś są pretensje pozostałych, że realizowane jest coś, czego nie chcieli - dodawał Kucharski. - Musimy to wypośrodkować. Spróbujemy bez funduszu. Mieszkańcy nie będą z tego tytułu poszkodowani. Znajdą się też środki na organizację festynów czy innych imprez.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz