- Powiedział sąsiadce: najlepiej, jakbym ja sam zorganizował sobie ten pogrzeb. Chciał, by to była piękna uroczystość, ale nie taka, która wyciska łzy - wspomina z uśmiechem Danuta Stępień, siostra Jerzego Jarocha. Wieloletniego wicedyrektora, uwielbianego nauczyciela języka polskiego i działacza kulturalnego żegnały tłumy.
W środę, 3 czerwca odbył się pogrzeb Jerzego Jarocha, wieloletniego wicedyrektora cekcyńskiej szkoły. Na miejsce spoczynku odprowadzali go rodzina, znajomi, przyjaciele, sąsiedzi, współpracownicy, ale i liczne delegacje oraz przede wszystkim - jego uczniowie.
Nauczyciel przez duże "N"
Pan Jurek walczył z chorobą nowotworową. Odszedł 1 czerwca, w Dzień Dziecka. Data ta jest symboliczna, biorąc pod uwagę to, że całe swoje życie poświęcił pracy z dziećmi i młodzieżą. Nauczycielem został 1 września 1988 roku. Od 2004 r. był wicedyrektorem cekcyńskiego gimnazjum.
- Pamiętam, jak przyszedł do pracy. Wysoki jak dąb z głową w chmurach. I od razu chciał zbawiać świat. Pomyślałam sobie: "Oj, jeszcze zejdziesz na ziemię" - wspomina Felicyta Król-Pawelska, dziś prezes Towarzystwa Miłośników Ziemi Cekcyńskiej, z którym Pan Jurek sympatyzował. - We wrześniu zaczął pracę, a w styczniu dostał powołanie do wojska. Spodziewałam się, że wróci do nas już zupełnie inny człowiek. I rzeczywiście, Jurek okrzepł w wojsku, ale wcale nie stracił swojego zapału. On miał ogromny dar do pracy z młodzieżą. Zazdrościłam mu tego.
Jak wspomina pani Felicyta, Pan Jurek od początku szukał działań dodatkowych. Lekcje mu nie wystarczały. Chciał zaszczepić w młodzieży miłość do języka polskiego i rodzimej literatury, a nie "szkolić ich" pod egzamin. Stąd w późniejszych latach takie inicjatywy, jak coroczny wyjazd ostatnich klas gimnazjum (dziś 8. szkoły podstawowej) do teatru oraz koło Polskiego Czerwonego Krzyża, które "przejął" właśnie od jego założycielki - Felicyty Król-Pawelskiej. Był członkiem gminnej komisji stypendialnej. Angażował się także w działalność grup nauczycielskich.
Porozmawialiśmy z Felicytą Król-Pawelską, dyrekcją cekcyńskiej szkoły, koleżanką z pracy pana Jurka, a także z jego najbliższą rodziną. Pana Jerzego Jarocha żegnamy w obszernym artykule publikowanym w nowym numerze "Tygodnika Tucholskiego". W poniższej galerii zdjęć można zobaczyć, jak żegnano wieloletniego wicedyrektora. Zamieszczamy też archiwalne zdjęcia udostępnione przez szkołę i panią Felicytę Król-Pawelską.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu tygodnik.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz