Takiego sformułowania używa autor listu. Twierdzi, że park jest zaniedbany od czasu przejścia nawałnicy. Wójt tłumaczy, że naprawy są wykonywane na bieżąco, a ciągłych zniszczeń dokonują pijani wandale. Jak wygląda to miejsce? Sprawdziliśmy.
Do redakcji „Tygodnika Tucholskiego” dotarł list od czytelnika w sprawie terenu gminy Kęsowo. Sformułowane są w nim zarzuty zarówno w kierunku wójta Radosława Januszewskiego, jak i wszystkich radnych z gminy Kęsowo o „skandalicznych oszczędnościach”. Dotyczą one stanu kęsowskiego parku. Mieszkaniec pisze m.in.:
„Z przykrością patrzy się na zaniedbany park po nawałnicy, która nawiedziła nas około dwa lata temu. Zniszczone i niedziałające lampy, w pewnej części są żarówki, ale jak widać bez napięcia. A jednak celem oświetlenia publicznego jest zapewnienie mieszkańcom i turystom należytego bezpieczeństwa. Ławki – zdewastowane oraz kostki brukowe uszkodzone, nie mówiąc już o wystających śrubach do mocowania ławek. Uszkodzona ścieżka do parku z wyrwami po deszczach, która jest rok w rok naprawiana [...]”.
Są to kwoty w dziesiątkach tysięcy złotych z naszego budżetu oraz dwie dotacje z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska w Toruniu i z innych źródeł. Nie będę po raz kolejny podsumowywał wszystkich działań w tym zakresie. Dużo w tym temacie pomogli również strażacy OSP i mieszkańcy gminy. Na żaden zniszczony obiekt w infrastrukturze przy jeziorze nie dostaliśmy po nawałnicy odszkodowania z firmy ubezpieczeniowej
– pisze w odpowiedzi do redakcji. Wójt tłumaczy, że pracownicy urzędu naprawiali wymienione powyżej uszkodzenia „wielokrotnie”. Ogromna ich część ma być następstwem libacji alkoholowych i wandali.
To tylko fragment odpowiedzi wójta. Byliśmy w parku, żeby ocenić jego stan "na dzisiaj". Pełen artykuł znajdziesz jedynie w najnowszym "Tygodniku Tucholskim".
Część lamp w kęsowskim parku rzeczywiście jest niekompletnych lub zniszczonych:
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz