Nie wszyscy tucholanie muszą wiedzieć, że przed wojną plac Wolności nazywał się nie tylko zwyczajowo, ale oficjalnie... Rynkiem. Plac Wolności to bowiem nazwa nadana przez hitlerowskiego okupanta. Czy powinna wrócić nazwa Rynek? Właśnie teraz pojawił się w tej sprawie oficjalny wniosek!
O powrót do dawnej nazwy w ramach ustawy dekomunizacyjnej do rady miejskiej wnioskował Zenon Wędzicki. Wyjaśnił, że nawiązuje do ustawy z dnia 1 kwietnia 2016 roku „o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej”. Wędzicki zaznacza, że wniosek jest inicjatywą oddolną.
- Tak jak kiedyś mieszkańcy Tucholi zwrócili się o zmianę nazwy ulicy Czerwonych Kosynierów na ulicę Aleksandra Janta-Połczyńskiego lub Bojowników PPR na Dworcową tak ja proponuję zmianę nazwy plac Wolności na Rynek - wyjaśnia.
Wniosek Zenona Wędzickiego podczas piątkowej sesji odczytał przewodniczący rady Paweł Cieślewicz. Został on przekazany do przeanalizowania burmistrzowi Tadeuszowi Kowalskiemu oraz komisji samorządu i finansów. Zarówno burmistrz jak i grupa radnych ma odnieść się do tego pomysłu.
Zdecydowanie więcej szczegółów na temat propozycji mieszkańca Tucholi odnośnie zmiany nazwy plac Wolności przeczytacie w papierowym wydaniu Tygodnika Tucholskiego, który znajdzie się w sklepach od 26 stycznia.
0 1
Powraca temat zmiany nazwy rynku w Tucholi. Powraca, gdyż temat ten poruszany był jakieś 25 lat temu. Nazwy nie zmieniono, gdyż nie wiem, komu przeszkadzać może Wolność? Rynek, to określenie urbanistyczne, określające miejsce handlu w mieście. A więc również na targowisko mówi się rynek. Zmiana nazwy wiąże się z kosztami, zmianą map, planów, pieczątek, dokumentów mieszkańców. Czy nie lepiej za te pieniądze postawić dekoracyjną tablicę informacyjną z dużym tytułem RYNEK i podaną pod spodem notę o historii tego miejsca? Myślę, że to sensowniejsze i dające Tucholi kolejny punkt informacji o tym mieście.