Urodził się w Wigilię. W latach 80-tych wspierał uczniów nękanych przez Służbę Bezpieczeństwa. W Zdrojach był do 2013 roku i zdobył wielką przychylność tutejszych wiernych. Dowód temu dali żegnając go w czwartek 14 sierpnia. Ksiądz kanonik Sylwester Dober, proboszcz parafii św. Mateusza Apostoła i Ewangelisty Zdroje, zmarł w sobotę po ciężkiej walce z nowotworem. W Zdrojach odbyło się nabożeństwo żałobne. Ksiądz spoczął w rodzinnych stronach, w Sypniewie.
Informacja o śmierci księdza Sylwestra Dobera jest w najnowszym numerze "Tygodnika Tucholskiego", który ukazał się dziś 14 sierpnia. Akurat na ten sam dzień zaplanowano ceremonią pogrzebową kanonika, który od 2013 roku był proboszczem parafii św. Mateusza Apostoła i Ewangelisty. Kościół parafialny znajduje się w miejscowości Zdroje (gmina Cekcyn). Nie tylko ta miejscowość wchodzi w skład wspólnoty, bo są tu m.in. Zielonka, Ludwichowo czy Trzebciny. Na początku lipca tego roku ogłaszaliśmy, że jego nazwisko pojawiło się liście zmian personalnych duchowieństwa w regionie. Proboszcz miał przenieść się na plebanię do Cekcyna i tu spędzać czas na emeryturze, zwłaszcza, że miał 74 lat. Dla nikogo z parafian nie były jednak tajemnicą poważne problemy zdrowotne ich księdza i w ostatnich miesiącach przybierający na sile nowotwór. Niestety w sobotę 9 sierpnia ks. Sylwester Dober zmarł będąc pod opieką już poza plebanią i gminą Cekcyn.
Dziś w godzinach przedpołudniowych tłum ludzi w Zdrojach żegnał księdza podczas nabożeństwa żałobnego prowadzonego przez biskupa Ryszarda Kasynę. Parafianie, delegacje, lokalne władze, rodzina i przyjaciele, nawet byli uczniowie mający - jak usłyszeliśmy - wiele do zawdzięczenia księdzu. Do tego bardzo duża reprezentacja duchowieństwa. Tak wielka frekwencja zebranych z różnych środowisk pokazywała, z jak cenną postacią mamy do czynienia.
Ks. Sylwester Dober był bez wątpienia osobą nietuzinkową, co wynikało z kazania czy wygłaszanych wspomnień na koniec mszy.
Dla dużej grupy duchowieństwa i księży, których znamy chociażby z powiatu tucholskiego, był nauczycielem. Urodzonym dokładnie w... Wigilię, co symbolicznie mogło naprowadzić go na wybraną drogę życia. Dla swoich byłych uczniów ze szkoły średniej z lat 80-tych, których przedstawiciel pojawił i wypowiadał się na mszy w Zdrojach, był doradcą i wsparciem w czasach opresji i inwigilacji Służb Bezpieczeństwa. Jak się okazuje, ks. Dober sam zresztą musiał zderzać z przesłuchaniami i naciskami SB i nigdy się nie złamał. Dla społeczności Zdrojów był natomiast człowiekiem, na którego można było liczyć, odpowiedzialnym i zaangażowanym. Zdroje żegnały swojego księdza ze łzami. I recytowały wiersz pt. "Rozstanie" autorstwa księdza. Poezja była jego wielką pasją, uwielbiał pisać.
Osobną kwestią jest walka z chorobą, która po raz pierwszy zaczęła dawać o sobie znać już trzy lata temu. Ksiądz bardzo długo nie pozwalał, aby przeszkodziła mu w pełnieniu posługi.
W czwartek trumna z ciałem duchowego po zakończeniu nabożeństwa w Zdrojach odjechała dziś w kierunku powiatu sępoleńskiego i gminy Więcbork. Ksiądz został pochowany w Sypniewie, w swoich rodzinnych stronach.
TO SKRÓT RELACJI Z BARDZO PORUSZAJĄCEGO POŻEGNANIA KSIĘDZA SYLWESTRA DOBERA W ZDROJACH.
PEŁNY MATERIAŁ Z WIELOMA CIEKAWOSTKAMI DOTYCZĄCYMI DUCHOWNEGO POJAWI SIĘ W NASTĘPNYM NUMERZE TYGODNIKA TUCHOLSKIEGO - 21 SIERPNIA.
ZDJĘCIA Z UROCZYSTOŚCI W ZDROJACH:
[FOTORELACJA]4581[/FOTORELACJA]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz