W niedzielę (25 maja) odbędą się wybory uzupełniające do Rady Miejskiej w Tucholi. Na start w okręgu wyborczym numer 2 w Tucholi zdecydowało się trzech mieszkańców miasta, których sylwetki przedstawialiśmy wcześniej. Nie są to osoby anonimowe i tym bardziej głosowanie zapowiada się emocjonująco. Tuż przed wyborami zadaliśmy kandydatom ten sam zestaw trzech pytań. Co sądzą o procesie likwidacji szkół? Jak oceniają pracę Rady Miejskiej w Tucholi? Jak ożywiliby tucholski rynek? Przeczytaj, co mają do powiedzenia i w niedzielę idź na wybory!
Kandydatami w okręgu wyborczym numer 2 w Tucholi (dokładne ulice podajemy poniżej) są: Andrzej Galinski z KWW Starówka – Przyjazne Miejsce, Paweł Marciocha z KWW Paweł Marciocha oraz Tomasz Nakielski z KWW Młoda Zmiana. Ich sylwetki przedstawialiśmy w poprzednich wydaniach, a artykuły są dostępne na naszym portalu tygodnik.pl.
Tuż przed wyborami wszystkim kandydatom zadajemy po trzy identyczne pytania. Naszym zdaniem dotyczą spraw ważnych i budzą wiele emocji w społeczności gminy Tuchola.
Niedzielne wybory w pigułce – kto, gdzie i o której głosuje
Na terenie miasta wyznaczono jeden lokal wyborczy, który mieści się w Liceum Ogólnokształcącym przy ul. Pocztowej 8a. Będzie czynny od godziny 7:00 do godziny 21:00. W wyborach udział wezmą wyłącznie wyborcy zamieszkujący Tucholę w granicach wskazanego okręgu wyborczego. Na 20 maja (wtorek) uprawnionych do głosowania jest 951 mieszkańców tego okręgu. W nocy z piątku na sobotę (23/24 maja) rozpocznie się cisza wyborcza!
Granice okręgu wyborczego numer 2 obejmują następujące ulice w Tucholi: Dworcowa, Gabrychów, Garbary, Górna, Kolejowa, Krótka, ks. ppłk. Józefa Wryczy, ks. Konstantyna Kreffta, Murowa, Ogrodowa, Okrężna, Sępoleńska, plac Wolności, plac Zamkowy, Podgórna, Rycerska, Rynkowa, Rzeźnicka, skwer św. Małgorzaty, Spichlerzna, Starofarna, Staromiejska, Studzienna, Szkolna, Tylna, Wałowa, Zamkowa.
1. Jakie jest pana zdanie na temat likwidacji szkół w Kiełpinie oraz Stobnie i jak pan w tej sprawie by zagłosował?
– Nie jestem za likwidacją żadnej placówki edukacyjnej. Edukacja w mojej rodzinie jest ważna. Żona jest nauczycielką, w ogóle cała nasza rodzina jest nauczycielska. Z tego co czytam, to chodzi tu o względy ekonomiczne. (...) Nie znam wszystkich aspektów sprawy finansowej, czy nauczycielskiej, grona pedagogicznego, uczniów. Jestem zawsze sceptyczny i robiłbym wszystko, żeby szkoły zatrzymać. Takie jest moje zdanie, ale nie znam wszystkich aspektów finansowych itd., czy może gminnych. Generalnie jestem za utrzymaniem placówki zawsze, bo jednak dzieci, które się uczą, to nasza przyszłość. Dzieciom z tych małych wiosek, z osad, wybudowań zawsze jest bliżej i bezpieczniej, aby szkołę mieć w swoim rejonie. Jednak nie znam szczegółów, bo jeszcze tam [w Radzie Miejskiej w Tucholi – przyp. redakcji] nie byłem.
2. Jak kandydat ocenia pracę Rady Miejskiej w Tucholi – pozytywnie czy negatywnie? Proszę o uzasadnienie wypowiedzi.
– Ja z perspektywy starego miasta – bo tutaj mam najbliżej i jest najbliższa mojemu sercu – dałbym nawet czwórkę. Taką mocną czwórkę, bo stare miasto ładnie wygląda. Narzekać każdy potrafi. Bo „nie to drzewo, a inne jest posadzone...”. A ulice Piastowska czy Kościuszki są zrobione. Rynek też trochę się zmienia, dlatego oceniam, że z prowadzeniem inwestycji w gminie nie jest źle. Pewnie znalazłoby się kilka kwestii do poprawy, ale od razu Rzymu nie zbudowano. W przyszłość patrzę z optymizmem.
3. Jaki jest pana sposób na ożywienie tucholskiego rynku?
– Jest kilka takich drobnych sposobów. Rozmawiałem z handlowcami. W przypadku płatnych parkingów, którym nie jestem przeciwny, bardzo fajną rzeczą byłoby bezpłatne pierwsze pół godziny. Dla ludzi, którzy przyjeżdżają odebrać tuszę, idą do złotnika albo do zegarmistrza itd. To jest drobny krok, a handel i życie byłyby łatwiejsze. Druga rzecz, o której mówiłem już wcześniej. Chciałbym, aby w ramach świąt Bożego Narodzenia była tu namiastka jarmarku bożonarodzeniowego. Mieliśmy już coś takiego jednego dnia. Uważam, że mógłby trwać kilka dni, np. w przedłużony weekend. Niech dzieci przyjdą i widzą, że rynek żyje. Uważam i to jest moje zdanie, ale pewnie wielu ludzi też, że lepiej byłoby, aby jarmark trwał kilka dni. Jak rynek będzie żył chociażby ludźmi, to i ten handel może wróci, bo wszyscy uciekli pod małpi gaj. A rynek wygląda tak, że możemy się nim chwalić.
1. Jakie jest pana zdanie na temat likwidacji szkół w Kiełpinie oraz Stobnie i jak pan w tej sprawie by zagłosował?
– Decyzja o likwidacji szkół została przez władze podjęta zbyt pochopnie. Można szukać innego źródła finansowania. Ewentualnie można zastanowić się nad kwestią przegrupowania szkoły ze Stobna i Raciąża. W przypadku Kiełpina można podjąć decyzję o likwidacji i dzieci stamtąd dać do Stobna. Najpierw należałoby zawalczyć o środki z ministerstwa. Przede wszystkim trzeba też brać pod uwagę głos mieszkańców, bo oni bardzo zabiegają o to, aby te szkoły pozostały.
2. Jak kandydat ocenia pracę Rady Miejskiej w Tucholi – pozytywnie czy negatywnie? Proszę o uzasadnienie wypowiedzi.
– Na radę miejską trzeba spojrzeć trochę z innego aspektu, bo wszyscy radni są z jednego komitetu. Zobaczyliśmy przy likwidacji szkół, że radni mają swoje zdanie. Przeważnie widać, że rada działa na zasadzie takiego centralnego podejmowania decyzji. Niby każdy w rzeczywistości powinien mieć swoje zdanie. Trzeba jednocześnie powiedzieć, że dużo tematów, w tym inwestycji, jest zrealizowanych. Sam znam sytuacje, gdy w innych radach panuje niezgoda i niewiele się na tym terenie dzieje.
3. Jaki jest pana sposób na ożywienie tucholskiego rynku?
– Sposobów jest wiele. W rzeczywistości w kwestiach możliwości finansowych miasta musielibyśmy rozbujać centrum, aby organizowano tu więcej imprez. Na przykład przenieść Dni Borów Tucholskich i promować rynek, co może dać turystyczny efekt. Co do turystyki, pozycjonowanie naszego miasta w internecie jest bardzo słabe. Należy zająć się tą kwestią, bo może przynieść korzyści dla rynku.
1. Jakie jest pana zdanie na temat likwidacji szkół w Kiełpinie oraz Stobnie i jak pan w tej sprawie by zagłosował?
– Zagłosowałbym przeciwko likwidacji tych szkół. Jednak ten temat jest złożony i należy się przyjrzeć aspektom gospodarczym całej sprawy. Trzeba sobie zadać pytanie, czy można zaoszczędzić pieniądze w innym miejscu i czy absolutną koniecznością jest to, aby te szkoły zamknąć. W mojej głowie rodzi się również pytanie, co dalej stanie się z budynkami. W mojej opinii dobro dzieci jest najważniejsze i to z tej perspektywy powinniśmy rozpatrywać całą sprawę.
2. Jak kandydat ocenia pracę Rady Miejskiej w Tucholi – pozytywnie czy negatywnie? Proszę o uzasadnienie wypowiedzi.
– Do obecnej rady i zasiadających w niej rajców mam stosunek ambiwalentny. Faktem jest, że wszyscy radni są z jednego ugrupowania i środowiska. Uważam, że gminie potrzebny jest ktoś, kto na pewne sprawy spojrzy inaczej, dlatego zdecydowałem się kandydować. Uważam jednak, że dialog i rozmowa to podstawa wszelkich działań.
3. Jaki jest pana sposób na ożywienie tucholskiego rynku?
– Problem tucholskiego rynku poruszam w swoim programie wyborczym. Mój sposób na ożywienie starego miasta to obniżenie podatków dla przedsiębiorców prowadzących działalność na omawianym terenie. Zwolnienie z opłat z zasobów gminy, takich jak np. korzystanie z ulic przez restauratorów (ogródki). Kolejny pomysł to dwadzieścia minut darmowego parkingu. Moim zdaniem to pozytywnie wpłynie na rotację samochodów i zachęci do korzystania z usług i atrakcji oferowanych przez rynek. Musimy też zadziałać promocyjnie w mediach społecznościowych na rzecz miasta i regionu.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz