Karol Nawrocki - kandydat, choć ogłoszony jako obywatelski, to oficjalnie popierany przez Prawo i Sprawiedliwość w nadchodzących wyborach prezydenckich - spotkał się w Tucholi z mieszkańcami, którzy tłumnie przybyli do Tucholskiego Ośrodka Kultury. Nawrocki przemawiając, nawiązywał do dziedzin bliskich sercom mieszkańców Borów Tucholskich, czyli leśnictwa i rolnictwa oraz do potencjału, który jego zdaniem drzemie w powiatach. W sali widowiskowej TOK-u panowały bardzo przychylne nastroje ku Nawrockiemu. Bez trudu można było dostrzec członków regionalnych struktur PiS lub sympatyków tej partii z powiatu tucholskiego. Zauważyliśmy też obecnych wójtów z Kęsowa i Śliwic. Obecny na spotkaniu ksiądz życzył Nawrockiemu zwycięstwa. Zresztą wielokrotnie już teraz zwracano się do niego "prezydencie".
Karol Nawrocki to kandydat na prezydenta RP, którego popiera Prawo i Sprawiedliwość. Jest prezesem Instytutu Pamięci Narodowej. Wybory na urząd prezydenta odbędą się 18 maja 2025 roku, a wizyta w Tucholi, podczas nadal trwającej "prekampanii" - jak to sam określił kandydat - nawiązuje do zapowiedzi mówiącej, że do czasu wyborów prezydenckich odwiedzi wszystkie powiaty w Polsce. W Tucholi pojawił 13 stycznia (poniedziałek). Sala widowiskowa Tucholskiego Ośrodka Kultury pękała w szwach od ludzi, którzy go popierają.
O wolności niektórych stacji telewizyjnych i drożyźnie, którą zastępują tematy drugorzędne
Wystąpienie Karola Nawrockiego poprzedziło odśpiewanie hymnu Polski. Po nim podzielił się on wspomnieniem z Borów Tucholskich, w których spędzić miał swoje pierwsze wakacje z rodziną - dlatego wizyta w Tucholi miała być dla niego "bardzo emocjonalnym powrotem". Dalej przeszedł do tematu "wolności". Była podstawą jego wystąpienia i często wracał do tej wartości
Nasz polska wolność jest wolnością, o którą walczyła Solidarność dla naszej narodowej wspólnoty. Nie jest wolnością wymierzoną w kogokolwiek. Jest wolnością z odpowiedzialnością za wspólnotę narodową, za wartości, które od ponad 1000 lat budujemy w naszych sercach. Tymczasem, gdy przyglądam się obecnej sytuacji i słyszę, że chce się nam zabrać wolność, czy to w internecie, czy wolność nadawania stacji telewizyjnej, takiej jak stacja Republika [JEJ PRZEDSTAWICIELE BYLI NA SPOTKANIU W TUCHOLI - RED.], czy wygania się z konferencji prasowych dziennikarzy telewizji wPolsce [wPolsce24 - przyp.redakcji]. Chce się cenzurować stadionowe trybuny w hasłach, które kibice podnoszą na swoich stadionach i w miejscach publicznych. Zadaję sobie pytanie, czy na to czekaliśmy w XXI wieku, aby wolność, którą mamy, którą się cieszymy i która buduje nas, jako narodową wspólnotę, mogła być dzisiaj w XXI wieku kwestionowana tylko dlatego, że rządzącym rządzić się nie udaje (...)
- zastanawiał się głośno ze sceny Karol Nawrocki.
Ta cześć wypowiedzi została pozytywnie przyjęta przez tłum obecny w sali TOK-u. Dalej - jak o sobie sam mówił Nawrocki - "obywatelski kandydat", przeszedł do sytuacji politycznej i gospodarczej oraz drożyzny w sklepach. Jako przykład podał, że "w ciągu dwóch lat tego rządu (obecna koalicja rządząca - przyp. redakcji) Polska zadłuży się bardziej, niż wynosi łączna suma deficytu ośmiu lat rządów zjednoczonej prawicy". Twierdził, że nasz kraj zadłuża się w tempie, które jest niepokojące, a budżet obecnego rządu ma być przygotowany tylko na osiem miesięcy, czyli do wyborów. Przewidywał, że taka sytuacja może skutkować, m.in. podniesieniem wieku emerytalnego. Zdaniem Nawrockiego Polacy mają być odciągani od spraw najistotniejszych przez części mediów: tematami zastępczymi i drugorzędnymi.
Karol Nawrocki podnosił, że w odróżnieniu do swojego głównego kontrkandydata, rozliczany będzie wyłącznie przez Polaków. Po tej część swojego wystąpienia gromko na sali skandowano "Karol, Karol".
"Jestem zwolennikiem silnej Polski w Unii Europejskiej (...)"
Kandydat na prezydenta odniósł się do sytuacji leśnictwa i ze sceny prosił, aby zaufać środowisku leśnemu w szeroko zrozumianej opiece nad lasami, bo dba o nie od stu lat i "nie potrzebuje instrukcji z Unii Europejskiej (...)".
(...) Specjalnie zacząłem od wolności, aby do niej wracać. Wolność, której poświęciłem dwie minuty drodzy, jest wolnością, którą my - nie my, nie wy obecni na tej sali i nie ja - oddajemy w wielu sektorach naszego życia w ręce struktur Unii Europejskiej, której jestem zwolennikiem. Jestem zwolennikiem silnej Polski w Unii Europejskiej, która jest w stanie podejmować najważniejsze tematy w imieniu Polaków. Silnej Polski w Unii Europejskiej, a nie Unii Europejskiej w każdym sektorze życia publicznego w Polsce: w polskim lesie, w polskiej szkole, w polskim systemie praworządności (...) Ta wolność, o którą walczyły pokolenia naszych przodków, przez niektóre środowiska polityczne jest oddawana tak, jakby nie stała za nią danina krwi, pracy i cierpienia narodu polskiego
- mówił kandydat na prezydenta.
Bory Tucholskie, oprócz lasów, to również rolnicy, o których nie zapomniał w swoim wystąpieniu Nawrocki. Przywołał wymagania, jakie muszą spełniać polscy rolnicy (np. Zielony Ład) i umowę Mercosur, której pokłosiem ma być obniżenie ceł i możliwość wejścia na rynek UE ze swoimi towarami krajów z Ameryki Południowej, które nie respektują tak rygorystycznych norm, jakie spełniają rolnicy z Polski.
(...) Efekt tego wszystkiego (...) ma być taki, że nie będzie polskiego rolnictwa, nie będzie części europejskiego rolnictwa, a my będziemy jeść mniej zdrowo i drożej. Jasno, jako kandydat na urząd prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej, chcę tutaj w Tucholi państwu powiedzieć, że nigdy nie zgodzę się na podpisanie umowy pomiędzy Unią Europejską a Ameryką (...). Będę zabiegał na europejskich salonach, aby została ona zerwana, bo nie służy ona polskiemu rolnictwu
- po tych słowach zebrał gromkie brawa.
Nawrocki podsumował, że jego zdaniem jest jeden fundament działań przyszłego prezydenta Polski - "to musi być człowiek, który ma to przekonanie, że jest Polakiem i ma obowiązki polskie, niezależnie od tego czy jest na salonach Unii Europejskiej, czy jest za oceanem i reprezentuje interes państwa polskiego (...)".
Po wystąpieniu Karola Nawrockiego był czas na zadawane pytanie spośród publiczności. Okazji ku temu nie było wiele, bo możliwość ich zadawania była ograniczona. Nie przewidziano osobnego bloku na pytania od dziennikarzy, a po pytaniach zebrani robili sobie zdjęcia z kandydatem.
O co pytały osoby spośród publiczności? Co powiedział znany w Tucholi reprezentant środowiska rolników? W jaki sposób wypowiedział się ksiądz, który uczestniczył w spotkaniu i życzył Nawrockiemu zwycięstwa? Kolejne szczegóły w najbliższym numerze Tygodnika Tucholskiego, w czwartek 16 stycznia.
PONIŻEJ FOTORELACJA
[FOTORELACJANOWA]3828[/FOTORELACJANOWA]
Larss10:07, 14.01.2025
1 2
Żeby pozować z nim do zdjęcia to jest dla mnie coś czego nie napiszę, bo cenzura nie przepuści !