Młodzieżowa Rada Powiatu Tucholskiego do najmniejszych szczegółów opracowała temat wykluczenia komunikacyjnego w powiecie tucholskim. Fot. Anna Lipska
Młodzieżowa Rada Powiatu Tucholskiego do najmniejszych szczegółów opracowała temat wykluczenia komunikacyjnego w powiecie tucholskim. Młodzież w blisko 50 stronicowym raporcie zaprezentowała wyniki badań oraz wnioski, oparte doświadczeniami i głosami lokalnej społeczności, a także warianty zmian. Wysłuchali ich regionalni przewoźnicy zapewniając, że niektóre z uwag wezmą sobie do serca.
Członkowie Młodzieżowej Rady Powiatu Tucholskiego podjęli się rozbicia na czynniki pierwsze problemu wykluczenia komunikacyjnego na terenie powiatu tucholskiego. Na ostatnim posiedzeniu (28 października, wtorek) zgromadzonym gościom, którymi byli dyrektorka ds. przewozów Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej Chojnice Sp. z o. o. - Marlena Milachowska, przedstawiciel przewoźnika kolejowego Arriva Polska - Błażej Majewski oraz członkowie władz powiatu przedstawili raport opracowany na bazie jednorazowego badania przeprowadzonego w formie ankiety internetowej.
Formularz wypełniło 461 respondentów, których 76,4 procent wyraziło negatywną opinię na temat spełniania oczekiwań przez obecny rozkład komunikacji publicznej. Jedynie 23,6 procent ankietowanych było zdania, że oferowany przez przewoźników rozkład kursów autobusów i pociągów jest zadowalający. Dodajmy, że ankieta odzwierciedla w głównej mierze opinię młodzieży, ponieważ 76,4 (269 osób) procent odpowiedzi pochodzi od osób w wieku 14-20 lat. Pozostali ankietowani to społeczność w wieku 21-60 lat (21,9 procent) i seniorzy (1,7 procent).
Wśród wniosków z obszernego dokumentu można odszukać, że według osób, które wzięły udział w badaniu dominującym celem korzystania z komunikacji publicznej jest codzienny dojazd do placówek edukacyjnych. Jednak ogólnodostępny transport jest kluczowy w mobilności społecznej i kulturalnej, a niekiedy zawodowej.
Ankietowani wskazali, że największe braki w kursowaniu autobusów lub pociągów występują w godzinach: 9:00, 13:00 i 17:00. Jak argumentowali przeprowadzający badanie, wskazane godziny są przejściowymi między szczytami komunikacyjnymi - przy mniejszej liczbie kursów transportu publicznego wciąż istnieje zapotrzebowanie.
W grupie wiekowej 14-20 lat zdania, że ceny biletów, które wynoszą 10 zł "wzwyż mogłyby być niższe", było 74,6 procent respondentów (około 197 osób). Dla pozostałych w tej kategorii ceny biletów "są w porządku". Taki podział zdań świadczy o tym, że "koszt przejazdu stanowi istotna barierę w korzystaniu z transportu publicznego", zwłaszcza dla młodych nie posiadających swoich źródeł dochodu. Przeprowadzający ankietę radni MRPT wysunęli wnioski, że wyraźne obniżki cen biletów lub wprowadzenie dodatkowych ulg dla młodocianych pasażerów, mogłoby korzystanie wpłynąć na "częstotliwość podróży i dostępność komunikacyjną w regionie".
Ankietowani przeważającą większością wskazali, że obecna organizacja transportu zbiorowego wpływa niekorzystnie na możliwość pełnego korzystania z zajęć edukacyjnych. Dodajmy, że aż 48,7 procent respondentów (około 131 na 269 osób w tej grupie wiekowej) musi zwalniać się z lekcji. Ich zdaniem oznacza to, że rozkład jazdy autobusów lub pociągów jest niedopasowany do godzin rozpoczęcia lub zakończenia zajęć. Z tego powodu młodzież spóźnia się na zajęcia lub wcześniej je opuszcza, nie uczestniczy w zajęciach dodatkowych poza lekcjami i długo oczekuje na transport powrotny do domu. W efekcie czego, możemy mówić "o utrudnieniu w dostępie do edukacji" i "ograniczeniach w rozwoju" zainteresowań uczniów. Ankietowani byli także zdania, że autobusy powinny częściej kursować w weekendy i wakacje.
Na podstawie otrzymanych wyników MRPT wysunęła wnioski, że realne utrudnienia edukacyjne wynikające z organizacji transportu zborowego mogą poprawić, np. dodatkowe kursy w godzinach kończenia zajęć lekcyjnych, dostosowanie rozkładów jazdy do harmonogramów szkół średnich, czy lepsze planowanie połączeń na linii samorząd - placówki edukacyjne.
131 osób, które wskazało, że z powodu obowiązujących rozkładów jazdy autobusów i pociągów musi zwalniać się z lekcji, odpowiedziało na dodatkowe pytanie.
Aby dotrzeć na autobus lub pociąg najwięcej z lekcji muszą zwalniać się młodzi mieszkańcy gmin Cekcyn i Lubiewo. Podobnie jest w przypadku gmin Gostycyn czy Kęsowo. Zazwyczaj jest to do 20 minut zajęć, ale bywa i zdecydowanie więcej.
Uczniowie z gminy Śliwice wskazywali, że najczęściej zwalniają się z zajęć od 10 do 15 minut (5 odpowiedzi odnosiło się nawet 90 minut zwolnienia). W przypadku gminy Tuchola ankietowani wskazywali od 10 do 20 minut, choć były odpowiedzi o 30 a nawet 40 minutach.
Transport publiczny pełni ważną rolę nie tylko wśród młodzieży. W raporcie uwzględniono głos 77 dorosłych. Ta część respondentów najczęściej korzysta z komunikacji zbiorowej, aby dotrzeć do pracy lub na zakupy. Podróżują także w celach zdrowotnych lub na spotkania towarzyskie.
W grupie wiekowej 21-60 lat największy niedobór połączeń komunikacji publicznej, odnotowany został w godzinach porannych (6:00), popołudniowych (17:00) i wieczornych (20:00). Wymienione godziny są kluczowe jeśli chodzi o dojazd do pracy i powroty do domów. Tym samym nasuwa się wniosek, że rozkłady jazdy nie są dostosowane pod uczących się, ani pod pracujących. Zauważony został również brak połączeń w godzinach 12:00-14:00.
Ankietowani w tej grupie także są zdania (63,2 procent), że ceny biletów od 10 złotych wzwyż są za wysokie. Takie stanowisko respondentów "oznacza, że dla wielu osób obecny poziom opłat stanowi odczuwalne obciążenie finansowe, zwłaszcza przy częstym korzystaniu z transportu". Nadmieńmy, że 37 procent osób z tej grupy akceptuje obecne stawki, co zdaniem twórców badania może wyrażać zdanie o adekwatności ceny biletów do jakości usług lub częstotliwości przejazdów.
Na co warto zwrócić uwagę to fakt, że zdecydowana większość ankietowanych (ponad 85 procent) było zdania, że obecny rozkład jazdy autobusów lub pociągów nie jest dostosowany do godzin ich pracy. Innego zdania było jedynie 14,3 procent ankietowanych. Tak jednostronne stanowisko pozwala sądzić, że konieczna byłaby aktualizacja rozkładów (zwłaszcza w godzinach porannych i popołudniowych) lub wprowadzenie dodatkowych kursów i konsultacje z mieszkańcami naszego regionu.
Seniorzy, czyli osoby w wieku +60 (6 respondentów) z komunikacji publicznej najczęściej korzystają w celach zdrowotnych (wizyty u lekarzy), religijnych i społecznych (spotkania towarzyskie). Dla wielu z nich ogólnodostępny transport jest niezbędny w codziennym funkcjonowaniu.
Osoby w jesieni życia wskazały, że największy brak połączeń doskwiera im w godzinach 16:00-20:00. Niewiele lepiej jest w godzinach rannych, tj 6:00. Dla tej grupy wiekowej optymalne wydawałoby się zwiększenie częstotliwości kursów w godzinach 6:00-8:00 i 14:00-20:00 a zdaniem członków MRPT nawet przywrócenie wieczornych połączeń.
Nie od dzisiaj wiadomo, że osoby starsze często dysponują ograniczonym budżetem, dlatego nie powinno dziwić, że dla nich ceny biletów od 10 zł wzwyż są za wysokie (zdanie 66,7 procent respondentów w tej grupie wiekowej). Młodzi radni wysunęli wniosek, że można by rozważyć specjalne udogodnienia dla seniorów, a poprawa dostępności komunikacji publicznej mogłaby wpłynąć na większą samodzielność osób po 60. roku życia i ich aktywność.
Dużą część raportu poświęcono cytowanym wypowiedziom respondentów, które odnosiły się do podróży do konkretnych miejscowości i trudności w czasie ich trwania (zbyt szybkie odjazdy autobusów, które często są przeładowane zwłaszcza w gminie Lubiewo, o tłoku pisano także w kontekście połączeń pociągów w kierunku Bydgoszczy). Po przedstawionym raporcie młodzieżowi radni rozpoczęli debatę z zaproszonymi gośćmi. Jako pierwsza do opracowanego badania odniosła się Marlena Milachowska z PKS-u Chojnice.
- Głównym czynnikiem, który powoduje, że tych połączeń nie ma tyle, jak w komunikacji miejskiej, to konfiguracja terenu. W komunikacji miejskiej mamy krótsze odległości, więc łatwiej jest przygotować rozkład i go odpowiednio zagęścić. Pomysł, aby po powiecie tucholskim i nie tylko po nim - bo my realizujmy rozkłady na terenie trzech powiatów - jeździło więcej autobusów jest nie tyle trudny, ale bardzo kosztowny. Jednak niektóre z tych uwag na pewno weźmiemy sobie do serca. Nie chcę obiecywać tutaj pewnych rzeczy. Jeden z kursów może pojawić od 1 stycznia 2026 roku - zdradziła dyrektorka. Mowa tutaj o dodatkowym autobusie w kierunku Lubiewa.
Milachowska odniosła się do ulg na bilety jednorazowe w autobusach. Usłyszeliśmy, że tej sugestii MRPT nie będzie można zrealizować, bo chojnicki PKS "pracuje na ulgach ustawowych i to z ustawy wynika, że komunikacja pociągiem daje możliwość zakupienia biletu z ulgą, a komunikacja autobusowa jest z tego wykluczona". Zdaniem Milachowskiej silne lobby do rządu mogłoby coś zmienić, choć według jej informacji problem od lat jest poruszany, ale bezskutecznie. Taka sytuacja ma też pokrycie w pieniądzach, bo kolej jest bardziej dotowana. Dodatkowe kursy w dni wolne muszą być one rentowne, a - jak tłumaczy PKS - doświadczenie temu zaprzecza. Uczniowie będą musieli dalej płacić pełną kwotę za bilet miesięczny w miesiącu, w którym są ferie, co wynika z przepisów. Przedstawicielka przewoźnika przekonywała, że nie jest to jego zła wola. Milachowska dodała jednak, ze możliwa jest korekta godzin odjazdów i przyjazdów autobusów, aby były one bardziej optymalne.
Błażej Majewski z Arriva Polska przyznał, że linia Bydgoszcz - Chojnice jest największą i najbardziej obleganą, na której operuje przewoźnik.
- Niestety ma ona charakter jednotorowy i wpływa to na ograniczone możliwości skomunikowania pociągów. Mamy raptem dwa miejsca, gdzie możemy krzyżować pociągi - Serock i Wierzchucin. Patrząc na odcinek Maksymilianowo - Tuchola, bo na koniec oczywiście mamy jeszcze Silno. Jednakże takie rozlokowanie miejsc, gdzie możemy krzyżować pociągi, wpływa na to, że możemy w mniejszym stopniu zadbać o przepustowość taboru. Mamy 12,5 par pociągów. Nie jest to mało, ale rzeczywiście brakuje ich w godzinach, które były opisane w raporcie: mniej więcej w przedziale 13:00 - 15:40. Z pewnością wystąpię z wnioskiem do działu rozkładów mojej firmy o to, aby faktycznie dołożyć jeszcze jeden pociąg, bo jest miejsce. Tylko muszę uświadomić, że nie zawsze wszystko jest tak oczywiste, gdy patrzymy na papier. Przy konstruowaniu rozkładu jazdy jest branych pod uwagę wiele rzeczy - podsumował ze swojej perspektywy Majewski.
Zasugerował radnym MRPT, aby ze swojej strony do Arriva Polska przesłali konkretne petycje w opisywanej powyższej sprawie. Formalnym pismem do zarządcy infrastruktury kolejowej, tj. PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. młodzi rajcy mieliby wskazać lokalizacje, gdzie ich zdaniem powinny powstać nowe perony.
Arriva Polska jest podmiotem wykonującym prace dla Urzędu Marszałkowskiego Województwa Kujawsko-Pomorskiego, który określa przewoźnikowi ceny biletów. W przypadku podwyżek urząd ustala stawki na podstawie poziomu inflacji. Jednocześnie Arivva respektując umowę z urzędem marszałkowskim, daje możliwość poprzez swoją aplikację wprowadzania rabatów. Dlatego pismo w sprawie cen biletów powinno trafiać do wspomnianego urzędu. W planach nie ma zniżek (na zasadzie podobnej do uczniowskiej) na bilety dla seniorów, choć przedstawiciel przewoźnika zadeklarował złożenie odpowiedniej petycji w tej sprawie.
Majewski w odpowiedzi na pytanie radnego Tomasza Kocha przyznał, że ze strony Arrivy nie ma tematu utworzenia połączeniaj między Gostycynem a Chojnicami.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu tygodnik.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz