Zamknij

Oto najmłodszy sołtys w powiecie! "Gdy idę przez wioskę mieszkańcy zgłaszają do mnie swoje problemy" WYWIAD

18:55, 08.12.2024 Aktualizacja: 09:52, 09.12.2024
Skomentuj Mój tata, Mieczysław Jochim jest leśniczym i od prawie 30 lat mieszka w Bysławku. Wielu ludzi go zna, podobnie jak dziadka i to pewnie mi pomogło. Przed wyborami pojechałem do mojego wujka, który w poprzedniej kadencji był radnym gminnym z Bysławka, żeby ocenił i doradził, czy mam stanąć do wyborów na sołtysa Bysławka, opowiedział o obowiązkach sołtysa. Fot. Hanna Szulwic Mój tata, Mieczysław Jochim jest leśniczym i od prawie 30 lat mieszka w Bysławku. Wielu ludzi go zna, podobnie jak dziadka i to pewnie mi pomogło. Przed wyborami pojechałem do mojego wujka, który w poprzedniej kadencji był radnym gminnym z Bysławka, żeby ocenił i doradził, czy mam stanąć do wyborów na sołtysa Bysławka, opowiedział o obowiązkach sołtysa. Fot. Hanna Szulwic

Z Mateuszem Jochimem sołtysem Bysławka rozmawia Hanna Szulwic. To najmłodszy sołtys w powiecie tucholskim, który objął tę funkcję podczas tegorocznych wyborów sołeckich.

Pan pochodzi z Bysławka?

Dziadek Hubert Jochim urodził się w Bysławku, a pracował w banku cukrowniczym we Wrocławiu. Ja urodziłem się w Bydgoszczy Do Bysławka przeprowadziłem się, gdy miałem 2 lata. Mieszkamy w centrum wsi, rodzice w domu po dziadkach, a ja z narzeczoną w budynku przy ulicy, w którym jest sklep.

We wioskach sklepy są zamykane, co stanowi duży problem nie tylko z zakupami, ale z kontaktami społecznymi. 

W Bysławku są jeszcze dwa sklepy i rzeczywiście są miejscem spotkań mieszkańców.

Proszę powiedzieć, co pana skłoniło do wzięcia udziału w wyborach na sołtysa?

Pomysł zrodził się prawie rok przed wyborami. Jako mieszkaniec angażowałem się w wydarzenia proponowane przez nasze Koło Gospodyń Wiejskich. Jestem też członkiem Ochotniczej Straży Pożarnej. A że jestem stuprocentowym ekstrawertykiem, lubię przebywać wśród ludzi i działać wspólnie.

Mieszkańcy docenili pana i wybrali na sołtysa.

Mój tata, Mieczysław Jochim jest leśniczym i od prawie 30 lat mieszka w Bysławku. Wielu ludzi go zna, podobnie jak dziadka i to pewnie mi pomogło. Przed wyborami pojechałem do mojego wujka, który w poprzedniej kadencji był radnym gminnym z Bysławka, żeby ocenił i doradził, czy mam stanąć do wyborów na sołtysa Bysławka, opowiedział o obowiązkach sołtysa.

Niech zgadnę. Wujek powiedział: - Mateusz startuj!

Na koniec rozmowy bardzo mnie zachęcił. Niedługo minie pół roku, gdy jestem sołtysem. Cieszę się, że mnie wybrano i mogę działać wspólnie z mieszkańcami. Lubię takie działania.

Poprzednia długoletnia sołtyska Zofia Chmara – Rink, z którą rozmawiałam ponad rok temu, już wtedy mówiła, że kończy swoje sołtysowanie i nie będzie startować w nadchodzących wyborach.

Pani Zosia była sołtysem 17 lat. To moja sąsiadka, autobusy z jej firmy stoją obok mojego domu, na posesji, gdzie mieszkał jej tata.

W jaki sposób zamierza pan zachęcić mieszkańców do wspólnych działań?

Ostatnie wydarzenie „Wieczór dla seniorów” pokazało, że starsi mieszkańcy są ze sobą zintegrowani, mają dużo wspomnień i dobrze się czują w swoim towarzystwie. Młodzież też po szkole idzie razem na piłkę czy inne zajęcia. W minione wakacje był festyn rodzinny, bardzo udany. Włożyliśmy w przygotowanie dużo pracy. Pogoda dopisała i każdy był zadowolony.

Mieszkańcy odwiedzają się w domach, a gdy mija się ludzi na naszych ulicach, to wszyscy się pozdrawiają. Jesteśmy zgodną społecznością.

Wspominał pan o zajęciach w świetlicy dla dzieci i młodzieży. Jakie to zajęcia?

Jest stół pingpongowy, gry planszowe, karty do gry. Planujemy mikołajkowy turniej piłki nożnej na konsoli. W świetlicy w każdy poniedziałek i wtorek są zajęcia dla nich.

Jest zainteresowanie?

Tak, zawsze są chętni na zajęcia w świetlicy. Zadbaliśmy o boisko do siatkówki. Na pikniku rodzinnym zrobiliśmy turniej w siatkówkę. U nas siatkówka cieszy się powodzeniem. W ciepłe dni spotykamy się i gramy w siatkę. Młodzież coraz bardziej pomaga w pracach we wsi. Gdyby nie pomoc, nie wykonalibyśmy tyle.

Czy planuje pan jakieś zabawy w karnawale czy nie ma u was takiej tradycji?

U nas wróciła tradycja organizowania przez OSP sylwestra. W ubiegłym roku po długoletniej przerwie, zorganizowano zabawę sylwestrową i w tym roku będzie po raz drugi. Na razie o dużym festynie nie myślimy, gdyż w przyszłym roku sołectwo Bysławek 23 sierpnia 2025 roku organizuje gminne dożynki.

To duże wyzwanie dla pana, OSP, KGW i mieszkańców.

Na pewno będzie wymagało dużo pracy i dobrej organizacji oraz wielu ludzi z dobrymi sercami, którzy zechcą pomóc. Zaczniemy od wiosny, żeby zdążyć na dożynki. Co miesiąc, dwa spotykają się wszyscy sołtysi w gminie. Poradzę się sołtysów, którzy mieli dożynki u siebie, na pewno mi pomogą. W tym roku były w Bysławiu i sołtys Wojciech Słupiński z pewnością podzieli się swoimi doświadczeniami przy organizacji. Będziemy omawiać wszystko z radą sołecką, w skład której wchodzą: Żaneta Czaplicka, Katarzyna Pieczka, Ewa Deja, Karol Siwa i Paweł Augustyński. Dobrze się nam współpracuje. Mamy swoją grupę w mediach społecznościowych, jest strona sołecka na Facebooku, gdzie podajemy informacje dla mieszkańców.

Jesteście już po zebraniu wiejskim i budżet na przyszły rok ustalony. W jakiej wysokości jest fundusz sołecki na 2025 rok?

Na przyszły rok fundusz sołecki jest niższy od tegorocznego, bo zmniejszył się dochód gminy. W bieżącym roku jest 45 tys. zł., a w przyszłym tylko niecałe 38 tys. zł. Najwięcej, bo aż 10 tys. zł. zaplanowano na organizację gminnych dożynek. Utrzymanie i remont dróg – 13 tys. zł., upowszechnianie idei samorządowej - 4,5 tys. zł., zieleń – 2 tys. zł., świetlica - 4,5 tys. zł., dokumentacja na ul. Siewną – 1000 zł.

Co jest potrzebne w Bysławku?

Kruszywo na drogi, gdzie nie ma asfaltu. Na drogach wychodzących z wioski jest nowy asfalt, ale drogi w samym Bysławku wymagają remontu.

Mamy świetlicę, boisko, plac zabaw, plażę, ścieżkę rowerową. Są we wsi miejsca, gdzie można się spotkać czy urządzić zajęcia sportowe. Mamy samozwańczą drużynę piłkarską, inne wsie też pozakładały takie drużyny i urządzamy zawody. Jest gdzie działać, ta podstawowa infrastruktura jest w Bysławku. Uważam, że w pierwszej kolejności zadbajmy o to, co mamy, żeby dobrze służyło nam wszystkim. Nie tylko my się staramy, bo przed nami też dużo zrobiono. Wspomnę o przeniesieniu remizy strażackiej i remoncie świetlicy.

Poprzednia sołtyska Zofia Chmara - Rink w rozmowie ze mną wspominała, że ze względu na remont świetlicy, która jest już oddana do użytku i wygląda bardzo dobrze, przesunięto obchody jubileuszu 75-lecia OSP. Obchody były?

Tak, w czerwcu tego roku, w czasie gminnych obchodów dnia strażaka. Na uroczystościach było przekazanie sztandaru. Działania straży wspiera swoim doświadczeniem gen. Roman Kaźmierczak, który ma dom w Bysławku. Strażacy nie tylko mają wóz, ale wyszkolonych ludzi. Nasza jednostka może być dysponowana do każdego zdarzenia.

Ilu jest druhów?

Około 50, z tego połowa czynnych. W tym roku powstała drużyna młodzieżowa. Strażacy są bardzo związani są z życiem społecznym wioski. Biorą udział w uroczystościach i wydarzeniach, od uczestnictwa we mszy św. do zabezpieczenia medycznego imprez. Również jestem członkiem OSP.

Takie działania dają satysfakcję. Macie też bardzo prężne Koło Gospodyń Wiejskich. Obserwuję je w mediach społecznościowych.

Dużo się dzieje. Na przykład są organizowane warsztaty rękodzielnicze, na które może przyjść każdy. Nasze koło jest bardzo znane, panie uczestniczą w wielu imprezach nie tylko na terenie powiatu tucholskiego.

Ilu jest gospodarzy w Bysławku?

Można policzyć na palcach jednej ręki.

Dużo jest we wiosce młodych ludzi?

W porównaniu z innymi miejscowościami, tak. Jesteśmy małą wioską, Bysławek ma 415 mieszkańców.

Młodzi wyjeżdżają czy zostają?

Wracają do rodzinnych gospodarstw. Wyjeżdżają do pracy i wracają tylko na weekend. Na osiedlach w Bysławku zamieszkali ludzie z różnych stron Polski. Również młodzi budują swoje domy w zabudowaniach rodziców. Są różne przypadki, jak wszędzie.

Przyjeżdżają turyści do Bysławka?

Dużo ludzi z okolicznych miejscowości przyjeżdża na naszą plażę. Z całej Polski przyjeżdżają na rekolekcje do Domu Formacyjnego, który działa w zabudowaniach klasztornych. To nie są cele turystyczne, ale również korzystają z plaży.

Jak układa się współpraca z Domem Formacyjnym?

Mam dobre relacje z księdzem Radosławem Karczewskim, który prowadzi Dom Formacyjny Diecezji Pelplińskiej w Bysławku i jest zainteresowany miejscową społecznością. Też mu zależy na polepszeniu plaży. Pomagamy sobie. Był na pikniku rodzinnym.

Wioska jest bardzo związana z klasztorem.

Tak, wioska opiera się na klasztorze. To klasztor z długą historią. Moja już śp. babcia Elżbieta Jochim była w dobrych stosunkach z siostrami, gdy jeszcze mieszkały w Bysławku. Ja przez 12 lat byłem tam ministrantem. W czasach, gdy były organizowane oazy byłem chłopakiem i razem z kolegami z wioski chodziliśmy do oazowej młodzieży.

Funkcja sołtysa jest odpowiedzialna i wymaga uważności. 

Gdy idę przez wioskę mieszkańcy zgłaszają do mnie swoje problemy. Mam dobry kontakt. Zawsze staram się interweniować. Dzisiaj trochę przymroziło i sprawdziłem stan dróg. W kilku miejscach wysypałem sól.

Udało nam się z radą sołecką załatwić utwardzenie drogi do domostwa na polu, które po większym deszczu było zalewane i mieszkańcy nie mogli się dostać na własne podwórze, a to starsi ludzie. Jest już zrobione.

Mamy takie miejsca zapomniane, np. źródełko na Kozim Bórku , gdzie jest kapliczka. Kiedyś mówiono, że tamta woda jest najzdrowsza w okolicy.

Panie Mateuszu, proszę powiedzieć parę o sobie.

Mam zamiłowanie do historii, szczególnie do lokalnej. Długa historia klasztoru jest bardzo ciekawa. Jestem tu od zawsze. Moje hobby to fotografia. Fotografuję ludzi i naturę, też okolice Bysławka. Dużą radość sprawia mi wspólne działanie, bo takie działanie jest skuteczne.

Gdzie pan pracuje?

W firmie państwa Krzyżalewskich. Między innymi dostarczam towar do naszych wiejskich sklepów w okolicy.

To zna pan wielu ludzi. Ile ma pan lat?

Mam 22 lata.

Jest pan najmłodszym sołtysem w powiecie.

Miałem 21 lat, gdy mnie wybrano. W czerwcu wybory, w październiku skończyłem 22 lata.

Czy po tych kilku miesiącach sołtysowania wie pan, jakie cechy powinien mieć dobry sołtys?

Musi to być osoba, która chce współpracować ze wszystkimi i jest otwarta do ludzi. Ja nie potrafię siedzieć samotnie przed telewizorem. Muszę przebywać z ludźmi. Moja rodzina pracowała wśród ludzi i ja też to lubię.

Wszystko przed panem. Życzę, żeby plany i zamierzenia się spełniły.

(Hanna Szulwic)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%