– Na czas gry nie jest Krzysztofem, Marcinem czy Piotrem. Jest Magnarem, Krasnodarem albo Wetinem. On doskonale wie, co ta postać chce zrobić i w jaki sposób może uratować świat – mówi Marcin Drewek z Klubu K20. Na czym polega świat graczy, którzy nie siedzą przed ekranem komputera, tylko dają pole do popisu własnej wyobraźni?
Tymek to wierny kompan, który zawsze motywuje mnie do pracy
zaczyna przedstawiać ekipę Klubu K20 głównodowodzący Marcin Drewek.
Marcin Scheffs – we dwójkę zaczęliśmy tę całą imprezę, jak jeszcze miała nazywać się po staremu „Brodate Elfy”. To jest Kacper, Kacper jest w klasie maturalnej i czasami prowadzi gry. Dalej Mateusz, bardzo lubi grać w RPG-i i zajmuje się roll-up'em – to jego główne zadanie. Krzychu ze swoją dziewczyną Mileną są z nami od pierwszej edycji Wizard Games. No i Ania, nasza maskotka, którą bardzo kochamy i zawsze możemy na nią liczyć. Oprócz tego jest jeszcze Kacha z Krzychem, ale długo u nas nie byli. Pojawił się u nich od niedawna mały gracz i muszą siedzieć w domu
– kończy prezentację Drewek.
Zaznaczmy na wstępie, że na niektórych spotkaniach graczy pojawia się znacznie więcej, czasami do stołów siada ponad 20 osób.
Klub K20 zrzesza pasjonatów gier planszowych, bitewnych czy karcianych. Członkowie najczęściej spotykają się raz w tygodniu w Tucholskim Ośrodku Kultury. Nie trzeba spełniać specjalnych wymagań, nie ma też specjalnych zapisów. Wystarczy przyjść i wejść w ich świat. My spróbowaliśmy, wybraliśmy się we wtorkowy wieczór do TOK-u. Nie ukrywajmy, zrozumienie języka graczy zajęło trochę czasu...
Gram krasnoludem i w teamie mam krasnoluda bez brody. I nie ma dwóch rąk. Właściwie to je ma, tyle że ja je kontroluje. No i szukamy białych kwiatów po całej krainie
Ja gram orkiem Wojtusiem, który ma rybkę z akwarium zamiast oka
– dodaje Ania.
Cóż, a my pytaliśmy na początku tylko o to, czym są gry RPG, o których od samego wejścia bardzo dużo rozmawiali gracze.
Gry RPG to tak zwane gry fabularne, gry wyobraźni. Spotyka się drużyna i staje przed jakimś zadaniem. Ja, jako mistrz gry, opisuję dane zadanie. Żeby wprowadzić powiedzmy takie zrządzenie losu, używa się kości, które określają, czy udało się wykonać zadanie czy nie. No i na przykład Mateusz gra krasnoludem, który nazywa się Krasnodar. Krasnodar zaczynał jako zwykły gladiator, a teraz jest kapitanem statku
– tłumaczy Marcin Drewek, rzucając nieco więcej światła na świat graczy.
Jak długo trwa rozgrywka w RPG?
Oni grają sesje dwa do trzech razy w miesiącu po dwie i pół godziny. Żeby rozegrać mniejszą kampanię potrzeba 60-70 godzin. Taka gra może się kiedyś zakończyć, ale wcale nie musi
– odpowiada Drewek.
Ale jeśli na przykład złodziej powie: chcę się ukryć i dziabnąć tego orka w kostkę. To ja, jako mistrz gry, nie mogę powiedzieć, że nie może tego zrobić. On gra tą postacią, on wie jak ta postać się zachowuje. Na czas gry nie jest Krzysztofem, Marcinem czy Piotrem. Jest Magnarem, Krasnodarem albo Wetinem. On doskonale wie, co ta postać chce zrobić i w jaki sposób może uratować świat
W RPG używa się przede wszystkim swojej wyobraźni, dochodzą jeszcze kości i karty postaci, które oczywiście wykonuje się samemu.
K20 to jednak nie tylko rozgrywki RPG. Są jeszcze np. niesamowite gry karciane, do których jedna talia potrafi kosztować... 1200 dolarów. I więcej.
O osobach z takimi zainteresowaniami, jak klubowicze z K20, jeszcze niedawno mówiło się, że są „nerdami”. Było to określenie stereotypowe, czasami nawet obraźliwe. Wydaje się jednak, że obecnie zmienia ono swoje znaczenie.
Wiesz co, czytam Tolkiena i fantastykę od 12 roku życia. Od zawsze interesowałem się tą tematyką. Lubię gry komputerowe, lubię gry karciane, lubię planszówki. Tak, jestem nerdem i dobrze mi z tym
– oznajmia Krzysztof.
Od momentu, kiedy założyliśmy ten klub, bycie nerdem jest spoko. W końcu mam gdzie iść, z kim pogadać. Wiadomo, ludzie różnie patrzą na nasze zainteresowania. Tutaj mamy swoją ekipę, wszyscy się znamy. Lubimy te same książki, gramy w te same gry. Bycie nerdem dzisiaj jest super
– dodaje Marcin Scheffs.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu tygodnik.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz