W sprawie zdarzeń z września na tzw. osiedlu Heban policja prowadziła czynności pod nadzorem prokuratury. Potrzebna była opinia biegłego sądowego w zakresie pożarnictwa. Mieszkańcy żywo dyskutowali na temat przyczyn pojawienia się ognia, głównie w mediach społecznościowych. Mamy oficjalne informacje.
O skutkach tego pożaru informowaliśmy w 39. numerze "Tygodnika Tucholskiego" z bieżącego roku. 22 września na tzw. osiedle Heban Przy Szosie Sępoleńskiej od razu zadysponowano spore siły straży pożarnej: 3 zastępy JRG Tuchola, a także po jednym z OSP: Cekcyn, Gostycyn i Raciąż. Cała akcja gaśnicza trwała ponad 2 godziny.
Jak relacjonował wtedy Arkadiusz Kroll, zastępca komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Tucholi, pożar stwierdzono na balkonie jednego z mieszkań na 3 kondygnacji budynku wielorodzinnego. Rozwijał się on po ścianie budynku, zniszczeniu uległa m.in. elewacja. Ogień zaczynał też obejmować konstrukcję dachu. Na czas akcji wszystkie osoby znajdujące się w budynku musiały opuścić swoje mieszkania.
W tym momencie, po przeprowadzonym na miejscu wywiadzie, trudno określić przyczynę. Na razie pozostaje ona nieustalona. Tutaj zostanie zaangażowany biegły sądowy w zakresie pożarnictwa
– odpowiadał na nasze pytania tuż po zdarzeniu Arkadiusz Kroll.
Policja prowadziła w tej sprawie czynności procesowe pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Tucholi. Kolejne zapytania kierowaliśmy zatem właśnie do tej instytucji. Odpowiedzi otrzymaliśmy w pierwszych dniach listopada. Śledztwo prowadzone było w kierunku nieumyślnego zaprószenia ognia.
Postępowanie zostało umorzone ze względu na to, że nie dopatrzono się znamion przestępstwa z artykułu 163 kodeksu karnego. Czyli biegły, który był na miejscu zdarzenia, a potem opiniował w sprawie, wykluczył, aby to zdarzenie zagrażało życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach. Nie ma znamion tego przestępstwa
– informuje prokurator rejonowy Marcin Przytarski.
W prokuraturze dopytujemy również o samą przyczynę pożaru. Dlaczego na balkonie w ogóle pojawił się ogień?
Bezpośrednią przyczyną pożaru był niedopałek papierosa pozostawiony w wiaderku, z którego wyparowała woda. Doszło do zajęcia się ogniem kolejnych elementów znajdujących się obok
– precyzuje prokurator Przytarski.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz