"Załadowałem Trojana w bazę Twoich driverów [...], antywirus nie jest w stanie go wykryć. Na dodatek daje mi on dostęp do Twojej kamery i mikrofonu. Zapisałem wszystkie dane, w tym zdjęcia, media społecznościowe, czaty i kontakty [...]. Nie ma sensu narzekać, wiadomość wraz z portfelem Bitcoin nie mogą być namierzone. Wszystko zostało precyzyjnie zaplanowane. Jeśli wykryję, że powiedziałeś komuś o tym liście – film natychmiast zostanie udostępniony, a Twoje kontakty otrzymają go jako pierwsze" – to fragment autentycznego e-maila. Jak reagować na takie próby wyłudzenia pieniędzy? Czy przestępcy rzeczywiście są w stanie przejąć nasze dane?