Zamknij

W tych wierszach Aleksander Janta-Połczyński wyraził tęsknotę do krainy dzieciństwa. Promocja tomiku pt. Młyn w Nadolniku / ZDJĘCIA

Agata WiśniewskaAgata Wiśniewska 08:00, 23.05.2025 Aktualizacja: 12:01, 23.05.2025
Skomentuj Michał Folega i Hanna Szramka opowiedzieli m.in. o tym jak powstawała druga reedycja tomiku pt. Młyn w Nadolniku. Michał Folega i Hanna Szramka opowiedzieli m.in. o tym jak powstawała druga reedycja tomiku pt. Młyn w Nadolniku.

Miejska Biblioteka Publiczna w Tucholi wydała reedycję tomiku „Młyn w Nadolniku”, który zawiera 31 wierszy jej patrona - Aleksandra Janty-Połczyńskiego. Promocja wydawnictwa, które ukazało się w nakładzie 333 numerowanych egzemplarzy, miała miejsce w czwartkowe (22.05) późne popołudnie w murach placówki.

Tucholska biblioteka w 2015 roku przyjęła imię Aleksandra Janty-Połczyńskiego, co miało też podkreślić jej rangę w środowisku i zarazem uczcić pamięć tego znakomitego Polaka, który w sposób szczególny związany był z Borami Tucholskimi. Od tego czasu placówka stara się na różne sposoby popularyzować niezwykłą postać Janty-Połczyńskiego: organizuje recitale poezji śpiewanej i wystawy pamiątek po nim, obchodzi jego urodziny czy zaprasza potomków rodu Jantów-Połczyńskich. Teraz dochodzi do tego reedycja tomiku „Młyn w Nadolniku”.

Publikacja, wydana po raz pierwszy w Paryż w 1950 r. przez samego Jantę-Połczyńskiego, a następnie w 1993 roku przez Borowiackie Towarzystwo Kultury i teraz przez tucholską bibliotekę, zawiera 31 wierszy, które wyrażają tęsknotę poety za „krainą dzieciństwa”. Mowa o Borach Tucholskich i Małej Komorzy, w którym znajdował się dwór należący do rodu Jantów-Połczyńskich. Właśnie w to miejsce młody Aleksander przyjeżdżał na spotkania z rodziną i ukochaną babcią Heleną (mieszkała w Komorzy). 

Jest to tomik poezji, który wprowadza nas w świat, o którym poeta nie chce zapomnieć. Jego wiersze są wyrazem nie tylko gorącego patriotyzmu, ale przede wszystkim wyrazem tęsknoty za krajem dzieciństwa. Ponieważ Aleksander Janta-Połczyński był bibliofilem i miłośnikiem książek pięknie wydanych, postanowiliśmy wydać "Młyn w Nadolniku" w bibliofilskim nakładzie 333 numerowanych egzemplarzy, zachować oryginalną pisownię oraz interpunkcję i tylko nieznacznie poprawić ortografię

– przyznała w trakcie spotkania promocyjnego Hanna Szramka, dyrektorka MBP w Tucholi, która wraz z Michałem Folegą (biograf rodziny Jantów-Połczyńskich) stworzyła zespół redakcyjny. 

Wiktoria Timofiejewa opatrzyła publikację pięknymi grafikami i zaprojektowała jej okładkę, co ma też służyć jeszcze lepszemu zrozumieniu twórczości patrona tucholskiej biblioteki. 

[FOTORELACJANOWA]4267[/FOTORELACJANOWA]

W trakcie promocji tomiku postać Janty-Połczyńskiego – wybitnego poety, dziennikarza, reportażysty, tłumacza, kolekcjonera, bibliofila – z wielkim zapałem przybliżał ww. Michał Folega. Podkreślał przy tym, że do końca swych dni Janta-Połczyński (od 1945 roku na stałe mieszkający w Nowym Jorku) myślał o Małej Komorzy. 

Jak podał jego przyjaciel Tymon Terlecki, Aleksander przez całe życie walczący o swą niezależność nie próbował, nie chciał się od niej uwolnić. Okrążywszy dwukrotnie kulę ziemską, Janta nigdy nie zerwał kotwicy zarytej w skrawek pomorskiego pobrzeża. Do końca Brda była dla niego "najpiękniejszą rzeką świata". I może, gdy stąd odchodził, wołał go "Młyn w Nadolniku"

- mówił biograf rodziny Jantów-Połczyńskich.

Promocji towarzyszyła recytacja wierszy, a dwa z nich, w tym "Matecznik" zaśpiewał Dariusz Krygowski

Tomik "Młyn w Nadolniku" można nabyć w cenie 35 zł w siedzibie MBP w Tucholi. 

Szersza relacja z wydarzenia w najbliższym wydaniu "Tygodnika". 

 

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%