Miejska Biblioteka Publiczna w Tucholi wydała reedycję tomiku „Młyn w Nadolniku”, który zawiera 31 wierszy jej patrona - Aleksandra Janty-Połczyńskiego. Promocja wydawnictwa, które ukazało się w nakładzie 333 numerowanych egzemplarzy, miała miejsce w czwartkowe (22.05) późne popołudnie w murach placówki.
Tucholska biblioteka w 2015 roku przyjęła imię Aleksandra Janty-Połczyńskiego, co miało też podkreślić jej rangę w środowisku i zarazem uczcić pamięć tego znakomitego Polaka, który w sposób szczególny związany był z Borami Tucholskimi. Od tego czasu placówka stara się na różne sposoby popularyzować niezwykłą postać Janty-Połczyńskiego: organizuje recitale poezji śpiewanej i wystawy pamiątek po nim, obchodzi jego urodziny czy zaprasza potomków rodu Jantów-Połczyńskich. Teraz dochodzi do tego reedycja tomiku „Młyn w Nadolniku”.
Publikacja, wydana po raz pierwszy w Paryż w 1950 r. przez samego Jantę-Połczyńskiego, a następnie w 1993 roku przez Borowiackie Towarzystwo Kultury i teraz przez tucholską bibliotekę, zawiera 31 wierszy, które wyrażają tęsknotę poety za „krainą dzieciństwa”. Mowa o Borach Tucholskich i Małej Komorzy, w którym znajdował się dwór należący do rodu Jantów-Połczyńskich. Właśnie w to miejsce młody Aleksander przyjeżdżał na spotkania z rodziną i ukochaną babcią Heleną (mieszkała w Komorzy).
Jest to tomik poezji, który wprowadza nas w świat, o którym poeta nie chce zapomnieć. Jego wiersze są wyrazem nie tylko gorącego patriotyzmu, ale przede wszystkim wyrazem tęsknoty za krajem dzieciństwa. Ponieważ Aleksander Janta-Połczyński był bibliofilem i miłośnikiem książek pięknie wydanych, postanowiliśmy wydać "Młyn w Nadolniku" w bibliofilskim nakładzie 333 numerowanych egzemplarzy, zachować oryginalną pisownię oraz interpunkcję i tylko nieznacznie poprawić ortografię
– przyznała w trakcie spotkania promocyjnego Hanna Szramka, dyrektorka MBP w Tucholi, która wraz z Michałem Folegą (biograf rodziny Jantów-Połczyńskich) stworzyła zespół redakcyjny.
Wiktoria Timofiejewa opatrzyła publikację pięknymi grafikami i zaprojektowała jej okładkę, co ma też służyć jeszcze lepszemu zrozumieniu twórczości patrona tucholskiej biblioteki.
[FOTORELACJANOWA]4267[/FOTORELACJANOWA]
W trakcie promocji tomiku postać Janty-Połczyńskiego – wybitnego poety, dziennikarza, reportażysty, tłumacza, kolekcjonera, bibliofila – z wielkim zapałem przybliżał ww. Michał Folega. Podkreślał przy tym, że do końca swych dni Janta-Połczyński (od 1945 roku na stałe mieszkający w Nowym Jorku) myślał o Małej Komorzy.
Jak podał jego przyjaciel Tymon Terlecki, Aleksander przez całe życie walczący o swą niezależność nie próbował, nie chciał się od niej uwolnić. Okrążywszy dwukrotnie kulę ziemską, Janta nigdy nie zerwał kotwicy zarytej w skrawek pomorskiego pobrzeża. Do końca Brda była dla niego "najpiękniejszą rzeką świata". I może, gdy stąd odchodził, wołał go "Młyn w Nadolniku"
- mówił biograf rodziny Jantów-Połczyńskich.
Promocji towarzyszyła recytacja wierszy, a dwa z nich, w tym "Matecznik" zaśpiewał Dariusz Krygowski.
Tomik "Młyn w Nadolniku" można nabyć w cenie 35 zł w siedzibie MBP w Tucholi.
Szersza relacja z wydarzenia w najbliższym wydaniu "Tygodnika".
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz