W niezwykle trudnych warunkach przyszło startować młodej Borowiaczce podczas trzeciej rundy Motocyklowych Mistrzostw Śląska 2025. Przede wszystkim mamy tu na uwadze piekielne wręcz upały, gdy temperatura asfaltu na torze przekraczała grubo ponad pięćdziesiąt stopni. Jeśli weźmie się pod uwagę fakt przebywania na odsłoniętym torze w pełnym rynsztunku motocyklowym, ma się wystarczający obraz sytuacji. Antonina Rogalska wzniosła się na szczyty wytrzymałości i umiejętności.
- Żar lejący się z nieba na Słowacji wiele razy sprawiał, że sprzęt wariował, mówiąc wprost - opisuje ojciec Tosi i jednocześnie jej mechanik, Karol Rogalski. - Motocykl Tosi ma elektroniczny system zmiany biegów bez użycia sprzęgła. W nieludzkim upale system zwany QS wskazywał uporczywie błąd przez temperaturę. Wszystko to w pierwszym dniu na Słowacji. Tosia musiała jechać pierwszy wyścig z użyciem sprzęgła mechanicznego. To spowolniło nieco samą jazdę.
Karol Rogalski zdradza, że jazda w takich warunkach i na tak dużym torze wymagała tzw. odświeżenia nitki przez Tosię, czyli przyzwyczajenia do szybszej jazdy w konkretnych zakrętach, na określonych prostych. Szybszy, agresywniejszy styl jazdy musiał się opłacić. Tosia wygrała w pierwszym i drugim dniu. Start Antoniny to ustawienie się na linii w męskim towarzystwie. Na torze rywalizowali jednocześnie zawodnicy kategorii SST 300 Women, SST 300 oraz Open 700, łącznie ponad 60 motocyklistów. Tosia startowała równolegle w dwóch klasyfikacjach: SST 300 Women oraz SST 300. Duże motocykle robiły wrażenie, Tosia między nimi wyglądała filigranowo, jednak dopięła swego, udowodniła klasę sportową.
W drugim dniu startu Tosia miała już pewne obycie z torem w ekstremalnych warunkach. Zresztą tor Slovakia Ring nie krył wielu tajemnic przez duetem Rogalskich, ponieważ Tosia już tak rok temu startowała. Tor był taki sam, jednak aura stanowiła potężne wyzwanie.
- Wszystko tu działało na granicy możliwości, wytrzymałości nie tylko sprzętu, ale i człowieka - opisuje Karol Rogalski. - Nieludzka temperatura, trudny technicznie układ toru, jazda z prędkością 200 kilometrów na godzinę, ciasne zakręty - wszystko to sprawia, że najmniejszy błąd może kosztować wiele. Tosia była zmotywowana, skupiona. Jest w tym mocna.
- 22 lipca startowałam po raz drugi i wygrałam swój wyścig - relacjonuje Tosia. - Przez trzy okrążenia jechała siódma, bo blokował mnie jeden z jeźdźców. Ostatecznie zanotował wpadkę taktyczną, a mnie udało się wpaść na metę jako pierwsza w kategorii kobiet z dwudziestosekundową niemal przewagą i jako dziewiąta z mężczyznami, czyli w klasie SST300. Kolejny raz przyznaję: nic by z tego nie było, gdyby nie wsparcie najbliższych i sponsorów. Dzięki nim nie muszę się o nic martwić, tylko skupiam się na samej jeździe.
Po jednym dniu przerwy Tosia wystartuje na Węgrzech. Panonia Ring to miejsce, gdzie borowiacki team zadebiutuje. Na tę chwilę (23 lipca) i po trzeciej rundzie mistrzostw Antonina jest na II miejscu w klasyfikacji generalnej SST300 Women, ale ma wielkie szanse na zwycięstwo. Wcześniej cekcynianka pozwoliła sobie na luz, bo nie brała udziału w dwóch pierwszych rundach na krótkich torach w Polsce. Przygotowała się do startów na Słowacji i Węgrzech. Jak wiemy, warto było.
[FOTORELACJA]4538[/FOTORELACJA]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz