Szczypiorniści z Kęsowa w ostatnim meczu sprawili kibicom nie lada gratkę. Oklaskiwani na koniec, dziękując kibicom za doping, wcześniej pokazali sportową klasę i wysoko pokonali rywala. Przewaga kęsowian ani razu nie podlegała dyskusji. Popis skuteczności dał Piotr Kensik.
Skuteczność w ataku, twarda i szczelna obrona, dobry duch i maksymalna motywacja - oto prosta metoda na wygrywanie meczu. Niby nic odkrywczego, ale połączenie wszystkich tych elementów nie jest łatwe. LKS pokazał, że można zagrać koncertowo i tak, by przewaga ani razu - podczas dwóch półgodzinnych części meczu - nie była zagrożona. W ciągu całego spotkania kęsowianie ani razu nie dali cienia nadziei gościom na to, że można zbliżyć się bramkami do gospodarzy. Choć cały zespół zagrał rewelacyjnie, dwóch zawodników wysunęło się na pierwszy plan. Byli to Piotr Kensik z zabójczą dla rywala skutecznością i Tomasz Runke - bramkarz miejscowego zespołu, który między słupkami nie po raz pierwszy w wielu akcjach został niepokonany.
Przeciwnicy wyraźnie odstawali umiejętnościami od gospodarzy. Zrozumiale jest, że bez reszty wykorzystał to LKS, który huraganowo i z werwą atakował bramkę Pokolenia. Sędzia kilka razy musiał odsyłać graczy obu teamów na ławkę z karą dwóch minut, z parkietu musiał zejść kontuzjowany zawodnik z Człopy. Mimo twardej gry, gdy parkiet huczał i drżał, walka była fair, o czym świadczyło sporo gestów między zawodnikami obu drużyn. LKS godnie zakończył sezon.
Zagraliśmy dziś jeden z najlepszych naszych meczów
- podsumował kierownik zespołu Krzysztof Muzioł. I dodał:
Ostatecznie zajęliśmy w lidze trzecie miejsce i dziękujemy każdemu, kto nas wspierał, szczególnie kibicom na każdym naszym domowym meczu. Nadal trenujemy i już teraz zapraszamy na majowy memoriał, który będzie wielkim świętem piłki ręcznej w Kęsowie. Przyjadą do nas drużyny z II i III ligi, więc będzie kogo oglądać i oklaskiwać. Do zobaczenia.
[FOTORELACJANOWA]3998[/FOTORELACJANOWA]
0
0
0
0
0
0
Jarosław Kania
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz