Taką drużynę z Raciąża chce się oglądać w każdym meczu.  Trener Andrzej Borowski miał nosa, przeczuwając zwycięstwo w nieoficjalnych wypowiedziach. Jego piłkarze nie zawiedli - zagrali koncertowo i skutecznie. Zespół z Chełmży wyjechał z Borów na tarczy.

Rawys CEO Raciąż - Legia Chełmża 5:1 (2:1). Bramki: Kokoladze (14,47,66), Prusaczyk (19), Rybacki (55)

Rawys CEO: Borowa, Nalewaj, Weltrowski, Froelke (75 Galinski), Prusaczyk, Narloch (46 Gąsiorowski), Rybacki (75 Jakubowski), Stenwak (65 Frymark), Remiszka, Janke (70 Rydzkowski), Kokoladze

Zespół z Chełmna to drużyna ze środka tabeli, z którą dotąd w lidze raciążanie nie grali. Przy pięknej, jesiennej aurze dwie drużyny zaprezentowały kibicom szybką grę, jednak to Rawys zagrał jak za najlepszych lat. Początek nie zapowiadał dalszego triumfu i przewagi. Gospodarze wskutek biernej postawy w obronie stracili pierwszą bramkę, jednak przyjezdni nie cieszyli się długo przewagą. Guladi Kokoladze otworzył strzałem głową drogę raciążan po komplet punktów. Do przerwy skromne prowadzenie nie stawiało jeszcze Borowiaków w stuprocentowo pewnej sytuacji, ale po przerwie to raciążanie kontrolowali grę. Rewelacyjnie zagrała obrona (poza jedyną akcją bramkową Legii). Klasą popisał się Artur Weltrowski. Hattrick Kokoladzego, telewizyjny gol Dominika Rybackiego i trafienie Tomasza Prusaczyka dało imponujący wynik. Oby Rawys poszeł za ciosem w kolejnych starciach ligowych.