Zamknij

W Tucholi lekarstw nie kupimy nocą

09:25, 19.02.2021 L.Z Aktualizacja: 09:31, 19.02.2021
Skomentuj

Problem wraca niczym bumerang. O braku dyżurów nocnych tucholskich aptek pisaliśmy wielokrotnie. Sytuacja zazwyczaj na chwilę ucicha, po czym powraca, najczęściej w momentach, kiedy chora osoba szuka ratunku, kiedy koniecznie musi wykupić zapisane lekarstwo i zderza się z barierą w postaci zamkniętych drzwi apteki. Z takim problemem zwrócił się do "Tygodnika" czytelnik.

"Bardzo proszę o zajęcie się sprawą dyżurów nocnych aptek w Tucholi" - pisze i opowiada przy tym sytuację, która miała miejsce zaledwie kilka dni temu:

"Dziecko rozchorowało się i dostało antybiotyk zalecony przez lekarza. Zaistniała konieczność wykupienia lekarstwa w nocy w dniu 5 lutego. Apteka, która pełni dyżur nocny, pracuje niby do 24:00 - tak wynika z informacji podanych na stronie BIP Tuchola zgodnie z uchwałą Rady Powiatu Tucholskiego z dnia 26 listopada ubiegłego roku. Tymczasem niespodzianka – apteka zamknięta już po 22:00, a może wcześniej? Do tego brak jakiejkolwiek informacji na temat tego, że apteka, która pełni dyżur, to apteka znajdująca się w Chojnicach. Porażka i wstyd dla Tucholi. Jak to możliwe, że w takim dużym mieście powiatowym nie ma apteki czynnej całą dobę? – zastanawia się czytelnik. - Tłumaczenie pani w aptece następnego dnia było żenujące, że oni i tak pracują więcej ze względu na COVID-19 i że pracują w niedziele – pisze dalej. – Proponuję zatrudnić kogoś, aby były dyżury całodobowe. Myślę, że bezrobocie w Tucholi jest dość duże i na pewno znajdzie się osoba chętna do pracy. Można byłoby też wywiesić dużą kartkę z informacją, że najbliższa apteka z dyżurem nocnym jest w Chojnicach!"

Informacja, która trafiła do "Tygodnika", znalazła później swoje miejsce również w mediach społecznościach. Odpowiedziało na nią wiele osób. Pojawiły się m.in. wpisy przedstawiające podobne sytuacje do tej opisanej przez czytelnika. Było też wiele innych, negatywnych opinii nawiązujących do braku całodobowych dyżurów aptek. 

Nie zmuszą aptek do dyżurów?

Sprawa, jak reaguje naczelnik wydziału edukacji, zdrowia i sportu Waldemar Kierzkowski, dotarła także do Starostwa Powiatowego w Tucholi. Naczelnik przyznał, że problem wraca cyklicznie. 

- Pracownicy starostwa wielokrotnie podejmowali rozmowy z właścicielami aptek w sprawie organizacji dyżurów nocnych. Niestety, bez większych efektów. Zwracaliśmy się też do Naczelnej Rady Aptekarskiej. Jedni i drudzy bronią swojego stanowiska. Zarówno właściciele aptek, jak i przedstawiciele rady aptekarskiej uważają, że nie ma potrzeby pełnienia dyżurów nocnych, ponieważ klienci, którzy zgłaszają się do aptek w porze nocnej, nie nabywają „leków ratujących życie”. Jeśli już, przychodzą po leki przeciwbólowe albo po prezerwatywy - opowiada Waldemar Kierzkowski.

Naczelnik wydziału edukacji, zdrowia i sportu wyjaśnia, że samorząd powiatowy nie może zmusić aptek do pełnienia dyżurów nocnych. Nie może też ukarać apteki za zlekceważenie harmonogramu dyżurów.

- Do podstawowych zadań wydziału w zakresie ochrony zdrowia w kwestii aptek należy współpraca z Okręgową Izbą Aptekarską oraz gminami powiatu w zakresie ustalania godzin pracy ogólnodostępnych aptek - wyznaje. - Taki harmonogram przygotowujemy i udostępniamy na naszych stronach.

Waldemar Kierzkowski wskazuje przy okazji na uzasadnienie do uchwały w sprawie ustalenia rozkładu godzin pracy ogólnodostępnych aptek powiatu tucholskiego z listopada 2020 roku. Dowiadujemy się z niego, że Okręgowa Rada Aptekarska Pomorsko-Kujawskiej Okręgowej Izby Aptekarskiej w Bydgoszczy negatywnie odniosła się projektu uchwały, negując zasadność pełnienia przez apteki dyżurów całodobowych, uznając, że te dyżury nie mają uzasadnienia w okresie epidemii COVID-19. Rada wskazuje również, że w dobie pandemii apteki tucholskie borykają się z brakami kadrowymi (spowodowanymi m.in. zawieszeniem zajęć w szkołach, co skutkuje pozostawaniem w domach części pracowników) i apteki nie są w stanie pracować w godzinach nocnych. Rada przyznaje też, że nie ma sensu dyżurowanie nocne, gdyż kupowane na dyżurach produkty często nie mają związku z ratowaniem zdrowia i życia pacjentów (są to pieluchomajtki, kosmetyki, prezerwatywy itp. produkty). Izba w swojej opinii wskazuje ponadto, że w sytuacji zagrożenia życia pacjenci otrzymują pomoc w ambulatorium tucholskiego szpitala, gdzie w ramach pomocy medycznej wydawany jest lek ratujący życie.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%