Kontrowersje i głosy niezadowolenia z blach osadzonych na drewnianych kantówkach na wjazdach do posesji w Wełpinie doprowadziły do spotkania mieszkańców wsi z władzami gminy Lubiewo i powiatu tucholskiego. Fot. Anna Lipska
Kontrowersje i głosy niezadowolenia z blach osadzonych na drewnianych kantówkach na wjazdach do posesji w Wełpinie doprowadziły do spotkania mieszkańców wsi z władzami gminy Lubiewo i powiatu tucholskiego. Godzinna dyskusja skończyła się konstruktywnie. Na wiosnę wdrożone zostanie nowe rozwiązanie.
Nie milkną echa zakończonej powiatowej inwestycji drogowej w Wełpinie – na odcinku traktu relacji Cekcyn – Sokole Kuźnica. Przedsięwzięcie, które kosztowało 4.962.776,78 zł (w tym dofinansowanie z Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg w kwocie 2.481.388 zł) uroczyście odebrano 10 października.
[ZT]23991[/ZT]
Głosy niezadowolenia zaowocowały spotkaniem
O ile wykonanie traktu dla pieszych i rowerzystów nie jest kwestionowane przez mieszkańców, to dużo komentarzy budzi sposób wybudowania wjazdów na posesje. Słowa krytyki wzbudzają blachy na drewnianych kantówkach. Ludzie powątpiewają, czy blacha będzie dłuższy czas spełniać swoją rolę.
Wełpinianie nie ograniczyli się jedynie do internetowych wpisów i rozmów z „Tygodnikiem”. Stworzyli petycję, którą podpisało 49 osób. Nad jej prawidłowością wywiązała się dyskusja. Pismo skierowali do wójt gminy Lubiewo, Starostwa Powiatowego i Zarządu Dróg Powiatowych w Tucholi. Głos niezadowolenia społeczności Wełpina jednak już wcześniej dotarł do samorządowców. Poskutkowało to tym, że we wtorek (28 października) odbyło się spotkanie mieszkańców wsi ze: starostą Andrzejem Urbańskim, przewodniczącą rady powiatu Iloną Lesikowską, jej zastępcą Tomaszem Bonkiem, dyrektorem ZDP Arkadiuszem Malinowskim, wójt Joanną Jastak i sołtyską Anną Szulc. Uczestniczył w nim także radny gminny Filip Olszewski.
Tutaj potrzebna jest kanalizacja
Już na wstępie mieszkańcy dowiedzieli się od starosty, że blachy na wjazdach nie były pierwotnie przewidziane.
Wiecie państwo jaka jest nawierzchnia w samym Wełpinie i okolicach. Jest bardzo gliniasto. Mimo tego, że są czasami rowy i woda spływa na pobocza, to akurat tutaj tak nie jest. Wykonawca w uzgodnieniu z inspektorem nadzoru i kierownikiem robót postanowił zwiększyć liczbę korytek odprowadzających wodę
– tłumaczył.
Dyrektor ZDP dodał ,że ze względu na ukształtowanie Wełpina niezbędne okazało się wybudowanie korytek odwodnieniowych o długości 150 m. Ma to nie dopuścić do sytuacji,w której odcinek od centrum wsi do skrzyżowania w kierunku Iwca przy większych opadach deszczu uległby zalaniu. Według słów Malinowskiego było to jedyne rozwiązanie, które na tę chwilę warunkuje decyzja środowiskowa i operat wodnoprawny.
Wiem, że na tym odcinku powinna być wybudowana kanalizacja wodno-deszczowa, ale decyzja środowiskowa i operat wodnoprawny takiego rozwiązania nie obejmowały. Jeżeli wstrzymalibyśmy zakres robót, to budowała skończyłaby się w przyszłym roku. Otrzymanie decyzji środowiskowej i operatu wodnoprawnego trwa rok. Stąd te korytka. Zdecydowaliśmy o doraźnym zabezpieczeniu blachami, bo samochód osobowy zahaczyłby podwoziem o korytka
– wyjaśnił Arkadiusz Malinowski.
Szef drogowców zapowiedział, że będzie starać się znaleźć rozwiązanie, aby odwodnić odcinek przez kanalizację deszczową. Skomentował, że blachy też są materiałem budowlanymi spełniają swoją funkcję, ale rozumie obiekcje mieszkańców.To nie spodobało się zgromadzonym w świetlicy wiejskiej. Zwracali uwagę, że na obu wjazdach po około miesiącu użytkowania pojawiły się szpary, a te są zagrożeniem. Dodatkowo niebezpieczeństwo sprawia zalegający grys, ale ten ma być usunięty w najbliższych dniach.
Blachy „wizytówką gminy”
We wtorek wieczorem, podczas spotkania, mieszkańcy Wełpina nie odpuszczali. Dopytywali, gdzie na terenie powiatu tucholskiego na wjazdach można zobaczyć blachy na drewnianych kantówkach. Rozwiązanie w ich wsi nazwali „wizytówką gminy”.
Emocje próbował ostudzić Andrzej Urbański. Jednak nie zjednał sobie przychylności ludzi komentarzem, że w porównaniu do stanu niektórych dróg powiatowych, osławione blachy nie są tragedią. Od mieszkanki Wełpina padło natomiast pytanie, czy rozwiązaniem nie mogłoby być najazdowe kratki, podobne do tych przy stacjach paliw.
Dyrektor zarządu dróg powiatowych spytał, czy ludzi zadowolą żeliwne albo stalowe konstrukcje na korytkach o wymiarach 20 x 20 cm. Mieszkańcy zaakceptowali ten pomysł. Ale – według zapowiedzi drogowców – będą musieli na nowe rozwiązanie poczekać do wiosny przyszłego roku. Mają być one wykonane w odpowiednich warunkach, aby były trwałe.
Poniżej fotorelacja z spotkania.
[FOTORELACJANOWA]4887[/FOTORELACJANOWA]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz